Hej Alice.
Gdy tak czytalam o Tobie.. to jakbys o mnie pisała.. mam na mysli ten fragment o słodyczach.. i ja jestem słodyczomaniak.. uwielbiam je jeść i walczę z nimi od zawsze..

Czasem przegrywam.. ostatnio znów stały się moimi pocieszycielkami, gdyż miałam sporo stresów.. one są dobre, gdy mam dołka, są dobre, gdy się cieszę, są dobre, gdy coś świętuję.. na wszystko słodycze...

Od kilku m-cy uczę się, że ta chwilowa przyjemność jaką one dają jest ulotna.. a wyrzuty sumienie po zjedzeniu słodyczy długie i męczące...
Kiedyś wspaniała osoba z tego Forum Asia0606 powiedziała do mnie:

Cytat Zamieszczone przez Asia0606
Zauważ ,że uczucie euforii ( szczęścia) związane z jedzeniem jest chwilowe i ulotne. Chcesz cos zjeść , sięgasz po to , jesz , napychasz się i po chwilii euforia mija..........................Tak to niestety działa.......
A jak okazuje się , że waga spada , to nasza euforia i radość potrafi trwać kilka godzin , a nawet dni. Wystarczy to porównać...........................
Tylko dlaczego tak trudno wcielić to w życie..

Udało mi się po raz pierwszy tyle schudnąć.. miałam silną motywację w postaci mojego ślubu - teraz jakoś siły opadły, ale ja znów wracam na dobrą, dietkową drogę!!
Od dziś zaczynam dietkę South Beach.. dla mnie przez te nieszczęśne słodycze 1000 kcal jakoś nie idzie..... SB to dietka dla mnie super! Dlatego wracam na nią - a może i Ty się przyłączysz??
Jeśli jej nie znasz - u mnie pod tickerkiem jest link na pościk, gdzie są informacje o niej.. Tak chciałam o niej tu wspomniec...
POWODZENIA ŻYCZĘ! POZDRAWIAM GORĄCO I KCIUKI ZACISKAM!! miłego dnia!
I NIE DAJMY SIĘ TYM WSTRĘTNYM (PYSZNYM ) SŁODYCZOM!!!