Wątek: Rozważania znad wagi bez zbytniej powagi

TESKO
ależ przyjemność mi sprawiłaś swoją odpowiedzią.Już myślałam,że do
piątku ( wymyśliłam , że w markecie poczytam instrukcję jakiegokolwiek
szybkowara ) go nie wypróbuję.A tak ostrożnie wg Twoich wskazówek
ugotuję jutro tę wołowinę.Jakieś pytania pewnie się pojawią .Dzięki!
Serdecznie zapraszam Cię , abyś mnie odwiedzała.
Dziś sprawowałam się bardzo porządnie.Na śniadanie 4 deseczki Wasy
z chudym twarogiem,czosnkiem, szczypiorkiem i śmietaną 12%
( nie mogę zupełnie na sucho ) na obiad zypa z mrożonki kalafiora 1/2 paczki
z warzywami 1/6 w słupkach i odrobiną zupy cebulowej Knorra (dla smaku)
podprawiona chudą śmietaną.Kolacja to jabłko i herbata.
Czuję lekki głód, ale trza twardym być , nie mientkim i dlatego na dziś fine.
No może jeszcze jabłko mnie skusi.Buziaki.Ania

AGANNO
przeżyła mam nadzieję, ja spróbuję bardzo ostrożnie, tylko najpierw
zamknę koty w bezpiecznym miejscu.Gotowanie wołowiny może więc
być wielce interesującym zajęciem.
Zapraszam , wpadaj często, jak widzisz po dzisiejszym moim menu
też jem sporo zielonego.Poza tym dla mojego organizmu najlepsza
jest dieta niełączenia.Pozdrawiam serdecznie Ania

Ja troche z innej beczki..........a co to jest szybkowar??? To coś do gotowania na parze??? Ponoć rewelacyjne, nie wypłukuje witamin

Fajna zupka...ja mam jutro pomidorową light (koncentrat, rozmrożone pomidorki przetarte - mama latem zamroziła- marchewka starta, garstka makaronu razowego + łyżka jogo nat.) = 1 pełny talerz ok 250 kcal Pycha...b. gęsta i napełnia.

Tujanko fajnie,że masz teraz swój wąteczek bo mam gdzie Cię odwiedzać i mogę tutj troszkę pomarudzić i ....jak mówi Anikas podładować akumulatorki

Widzę,że dałaś sobie spokój z Mayo.Więc teraz co?Dalej tysiączek?Jak zawsze kochana trzymam za Ciebie kciuki i służę wsparciem

Serdecznie pozdrawiam

Nie wiem jak to się stalo,ale kilka razy wkleilo mi tą samą wiadomość,więc ją skasuję,a wstawię Ci karteczki

Hej tujanko! ajrzałam do Ciebie bo zorientowałam się żeś łodzinka jak i ja... Moje to odchudzanie nie wiem juz które, ale musi sie udać, choć za każdym razem jak już powaznie do tego podchodzę to się udawało - ostatnio aż za bardzo (37 kg), a teraz to lepiej nie mówić...Organizm i chyba psyche przez ostatnie mnoej więcej 3-4 lata stoją okoniem i na próby ograniczeń regują jak szalone. Czasami naprawdę mam wrażenie, że to nie ja panuje nad swoim org. Ale powoli dochodzę do pionu. To prawda, że wszystko zaczyna się w głowie. Licze na wsparcie i sama też chętnie go udzielę. Dla odmiany ja mam 12letniego pieska-Bazyla (tzw.PON), który mimo wieku zachowuje się jak szczeniak, ale to cecha tej rasy.Mam nadzieje, że niedługo na łódzkim niebem pojawi się słonko na dłużej, bo jak go brak to mało się chce...Pozdrawiam gorąco

Witaj Tujanko. Życzę Ci miłego dnia. Trzymaj się dietki.
Czyżbyś była fanką kociaków? (tak sądzę po obrazkach od Luny).

IDRISI
Dziękuję za gorące pozdrowienia bo właśnie usiadłam do komputera i trzęsę
się z zimna.Nie da rady jednak bez gorącej herbaty i będzie to liściasty
Yunnan .Zaraz wracam.