-
Jest
Dzięki Gosik.
Buziaki.
-
Witaj Mommy i nie znikaj!
OBIECAJ!
Ania
-
-
Mommy....my tu jesteśmy bezwzględne....hehehe...nie damy Ci zniknąć gdzieś tam...jak już jesteś, to nie znikniesz, zanim nie stracisz tych 26 kilo.
Z każdym kilogramem będziesz czuła różnica. To skończy się zadyszka, to nogi przestaną boleć....w końcu ubrania będą zlatywać!!!!!!!!!!
Już się zdecydowałaś na jakiś konkretny rodzaj diety???
-
Hej,
Ależ mi fajnie, że tyle osób mnie tak cieplo przywitało. Teraz to juz na pewno nie zniknę
Powiem Wam, że pomimo, że dopiero zaczynam, już czuję sporą rożnicę. Dużo jeżdżę na rowerze - średnio co dwa dni jeśli tylko pogoda nie jest paskudna staram sie przejechać ok 20 km. I odrobinkę ćwiczę, ale z tym to u mnie nie najlepiej, bo mięśnie slabiutkie. Mam kasetę Jane Fondy z dwoma 25 minutowymi zestawami ćwiczeń, ktore sobie robię w wolnych chwilach... I zauważyłam, że zrobilam się taka trochę bardziej "zwarta". Nie wiem jak to określić, bo obwody na razie bez zmian. Łatwiej się ruszam i sprawniej
Bardzo mnie to cieszy bo daje motywację. Skoro po 10 dniach jest już lepiej to co będzie za dwa tygodnie
.
Co do diety, to na razie nie stosuję żadnej konkretnej. Mam za sobą już kilka podejść do odchudzania i wiem, że jeśli radykalnie ograniczę kalorie, to przychodzi taki moment, w ktorym poprostu przestaję chudnąć. Zmienia się przemiana materii czy coś... Na razie całkowicie zrezygnowalam ze slodyczy, słodzonych napoi, rożnych przekąsek i smakołyków. Jem to samo co rodzina (dla ktorej gotuję), ale w znacznie mniejszych ilościach... Policzylam sobie, że to co zjadam nie przekracza 1200 - 1300 kalorii. Chyba może być, jak na początek?
Buziaki dla wszystkich
-
Mommy witaj
Bądź tutaj z nami i walcz o siebie!Wsparcia na pewno Ci nie zabraknie!!!!Oczywiscie taka ilość kalorii jak piszesz może być na początek.Potem sama zobaczysz,że po jakimś okresie żołądeczek się skurczy co pozwoli ograniczyć kalorie do 1000.Ogromne brawa należą Ci się za ruch.Oj...wiem to po sobie jak ciężko jest na początku i mięśnie bolą jak diabli
Ale to z czasem minie i człowiek czuje się sprawniejszy i taki leciutki
Trzymam za Ciebie kciuki
-
mommy Witaj serdecznie 
Sama miewam identyczne chwile... chyba tak jak i każdy z ludzi powyżej xl
Trzymam mocno kcuki za Twój sukces: pamiętaj: teraz z nami- juz nie jesteś sama
-
Oj mięśnie bolą... I to do tego takie, o ktorych istnieniu zapomnialam juz bardzo dawno temu
Ale co tam, dam radę. Z takim wsparciem inaczej się nie da
Najgorsze są wieczory, kiedy nie mam już nic pilnego do zrobienia. Ależ się wtedy chce przekąsić coś dobrego... Jak na razie udaje mi się przeganiać grzeszne myśli
Pozdrawiam
-
Od prawie tygodnia waga stoi w miejscu...
A trzymam się diety i ćwiczeń...
Czyżby to mięśnie... mam nadzieję
Kiedy wskazówka ani drgnie, to bardzo psuje humor
-
Hej, hej teraz ja wpadłam do Ciebie
kiedy czytam Twój pierwszy post to mam niejasne wrażenie, że się bardzo dobrze znamy
ja też gubię kilogramy, które "przyplątały" mi się w ciąży, z tą różnicą, że ja nadrabiałam jeszcze poźniej podczas nietrafionych prób odchudzania.
Twoja waga może stać z dwóch powodów:
1. mięśnie - tak mi się wydaje, ponieważ mam podobne odczucia, a także czytałam gdziś, kiedyś o tym
2. organizm dostosowuje się do nowej wagi, potem ruszy dalej - to akurat znam z autopsji. Podczas diety trzeba być przygotowanym na przestoje, moja waga w trakcie jednej z prób odchudzania nie zmieniła się o kilogram przez 2 tygodnie, a ja oczywiście zrezygnowałam
Moja droga olej to, krótko mówiąc ta waga nie będzie stała w nieskończoność, nie zrób tego błędu co ja. Poza tym podobno w okresie przestoju wagi wszystko, co zostaje zjedzone organizm magazynuje ze zdwojoną siłą, więc zjedzenie kawałka tortu może skończyć się przytyciem.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki