Aniu, malinsiu: Oczywiście, że była to kolacja =) W życiu nie potrafiłabym wytrzymać choćby jednego dnia jedząc tylko tyle =) (mówiłam już: nie dla mnie rygorystyczne diety, nie potrafię się głodzić :P) Chyba troszkę nieczytelnie to napisałam, ale nie martwcie się - przez cały wczorajszy dzień zjadłam duuuużo więcej :P(martwić by się ewentualnie można, czy nie za dużo... :P)
Jeśli zaś chodzi o dzisiaj, to kalorii było pewnie tak koło 1000 (zresztą może to jeszcze policzę na tym "liczniku" tutaj - jest całkiem przydatny, tyle że trochę czasochłonny...) Ale nie jestem zadowolona z ilości posiłków - tylko 2, no w sumie to 2 i pół :P No ale czego można wymagać, jak wstanie się po 10:30, wyjedzie na prawie cały dzień na działeczkę (rowerek of course) i wróci do domu na kolacyjkę (19:20). Dobrze, że chociaż o wodzie mineralnej nie zapomniałam, bo to już byłaby tragedia w taki upał...
Pozdrawiam serdecznie wszystkich dietkowiczów!
Zakładki