Strona 3 z 83 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 13 53 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 21 do 30 z 828

Wątek: AmmyLee się odchudza :)

  1. #21
    AmmyLee jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-05-2008
    Posty
    0

    Domyślnie

    Aniu, malinsiu: Oczywiście, że była to kolacja =) W życiu nie potrafiłabym wytrzymać choćby jednego dnia jedząc tylko tyle =) (mówiłam już: nie dla mnie rygorystyczne diety, nie potrafię się głodzić :P) Chyba troszkę nieczytelnie to napisałam, ale nie martwcie się - przez cały wczorajszy dzień zjadłam duuuużo więcej :P(martwić by się ewentualnie można, czy nie za dużo... :P)

    Jeśli zaś chodzi o dzisiaj, to kalorii było pewnie tak koło 1000 (zresztą może to jeszcze policzę na tym "liczniku" tutaj - jest całkiem przydatny, tyle że trochę czasochłonny...) Ale nie jestem zadowolona z ilości posiłków - tylko 2, no w sumie to 2 i pół :P No ale czego można wymagać, jak wstanie się po 10:30, wyjedzie na prawie cały dzień na działeczkę (rowerek of course) i wróci do domu na kolacyjkę (19:20). Dobrze, że chociaż o wodzie mineralnej nie zapomniałam, bo to już byłaby tragedia w taki upał...

    Pozdrawiam serdecznie wszystkich dietkowiczów!

  2. #22
    malinsia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-04-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witaj
    Nio ja tez dzis wstałam o 10-30....
    i praktyczeni nic nie robiłam a opalałm sie hehe
    ale dobrze ze tak upalnie jest...nie chce sie jesc
    a ja tam nie licze kaloriii:P
    ja wiem ze jem zdrowo i wystarczajaco by funkcjonowac i mi to pasuje bo chudne
    no w taka pore to woda daje czadu ...pomaga jak nigdy
    Pozdrwaiam:***

  3. #23
    katharinkaa jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-06-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    235

    Domyślnie

    właśnie..jeśc sie nie chce więc ja znów zawaliłam
    śniadanie o 12...obiad o 20... kolacja o 21...
    i chociaż kalorycznie to jest ok 1 000 to złe pory posiłków... ale co napychać się na siłę lepiej nie wiem...
    zaczynam sie martwić

  4. #24
    smutnaksiezniczka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-04-2005
    Mieszka w
    Szczecin
    Posty
    4

    Domyślnie

    Tylko troche czsochłopnny? No prosze Cie ...hihihihi Ja niestety ni emam dzialki ale nic to ...pojade sobie nad jeziorko(brudne bo brudne) ale jest. I si epoopalam :P a jak Grubaskom nie mozna :P ??? :d Zycze milego dnia :*
    ...urodzona by przegrać-żyję by wygrać...



  5. #25
    AmmyLee jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-05-2008
    Posty
    0

    Domyślnie

    malinsiu: Ja właściwie też nie liczę zwykle kalorii. Choć matematykiem ponoć jestem dobrym, to do liczenia kalorii głowy nie mam :P A ostatnio chciałam to zrobić na próbę, żeby sprawdzić, ile mniej-więcej kalorii pochłaniam dziennie. Jak się okazuje, nie jest źle Też na razie jem zdowo i wystarczająco, no i chudnę... Ale podejrzewam, że zacznę liczyć kalorie gdy waga stanie na więcje niż 2 tyg... :P
    A woda mineralna to dla mnie "źródło życia" :P


    katharinkoo: główka do góry! Jeśli kalorie się zgadzają, a po tej trochę za późnej kolacyjce jeszcze trochę się poruszałaś, by ją spalić, to nie jest aż tak źle... Zresztą zawsze można niezbyt udany dzień nadrobić kolejnego dnia, fundując sobie dodatkową porcję ruchu :P

    księżniczko: Nooo, trochę czasu to zabiera :P Działeczka nie moja, tylko rodziców (a właściwie mamy), no ale czuję się na niej jak na swojej :P:P:P Zresztą na takie upały kto wie, czy jeziorko nie lepsze. A opalać się może każdy =) Tyle że ja w sumie nie lubię, bo mam jasną karnację i bardzo łatwo mogę się poparzyć :/

    Miłego i aktywnego dzionka! :P

  6. #26
    katharinkaa jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-06-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    235

    Domyślnie

    Ehhhhhh..co za upał...nic sie nie chce... nawet jeść

  7. #27
    smutnaksiezniczka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-04-2005
    Mieszka w
    Szczecin
    Posty
    4

    Domyślnie

    Amy...ja za to kocham lezec na sloncu i sie prazyc...niedlugo tez wybywam :d i szczerze Ci powiem ze sie juz doczekac nie moge hehehe...ksiazeczki...kocyk...no zyc nie umierac :P

    Miłego i dietkowego dzionka :*
    ...urodzona by przegrać-żyję by wygrać...



  8. #28
    malinsia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-04-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witaj AmmyLee!!
    Nio to jak spedzsz dzisiejszy dzionek??
    ja na nauce i opalaniu tyłka
    No mi jak waga stanie to prawdopodobnie przechodze na SB!!!
    Dzis mi yabrakło wody..wiec pije z kranu:!!!:P
    ale po oieidzie moze sobie skikne do sklepu po 5 litrowke
    Pozdrawiam:***
    I zycze udanej niedzielki:***

  9. #29
    AmmyLee jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-05-2008
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ehh... Dziś mam jakiś taki nijaki dzień...
    Obudziłam się z lekkim bólem brzucha. Wstaję - lekki zawrót głowy. A wszystko przez upał - w pokoju było duszno i niemiłosiernie gorąco... Ufff. Godzina 7. Śniadanko - jajeczniczka z dwóch jajek na łyżeczce masła, kromka czarnego chlebka, kilka liści sałaty, szklanka mleka (pić mi się chciało) i herbata. Na ósmą spacerkiem dość szybkim do kościoła (20 minut, zwykłym tempem droga na pół godzinki)
    W kościele of course stoję. Duszno, gorrąco, prawie całe 40 minut zastanawiałam się, kiedy zacznie mi się robić słabo... Na szczęście przeżyłam, ale naprawdę fatalnie się czułam. Po powrocie do domu zresztą też...
    Potem jakiś lekki obiadek (ten upał...) A potem - butelka mineralnej z lodówki do plecaka i do koleżanki (6 km na rowerku). Od niej już razem rowerkiem nad rzekę. Trochę pojeździłyśmy, trochę się poprażyłyśmy w słonku, trochę nogi pomoczyłyśmy... Potem do koleżanki do domku; woda + kilka małych krakersików (wiem, tłuste, kaloryczne, ale coś przegryźć musiałam a zjadłam naprawdę niewiele). Powrót do domu. Kolacja, a przed kolacją - lody waniliowe z orzechami, jakieś 150-200g (w 100g - 170 kcal; zjadłam całkiem świadomie (i z przyjemnością) przez cały tydzień zero słodkości, w niedzielę - małe święto, zwłaszcza, że wciąż jest gorąc straszny!!! )
    ehhh

    Jutro dzień pomiarów... Myślę, że będzie dobrze, tj. nie więcej niż moje 80kg sprzed dwóch tygodni. A spadku za dużego się nie spodziewam - cóż, już mam wyrzuty za te lody... :/ Natomiast właśnie od jutra postanawiam ważyć się już nie co 2 tyg, ale co tydzień. Łatwiej będzie mi widzieć ewentualne potknięcia i się motywować :P
    Pozdrawiam a dla syskich tu zaglądających:


  10. #30
    mommy jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    11-05-2005
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    2

    Domyślnie

    hej AmmyLee
    Gratuluję ruchu i motywacji Podziwiam konsekwencję ważenia się co tydzień. Dla mnie dzień bez wagi, to dzień stracony

    Pozdrawiam



Strona 3 z 83 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 13 53 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •