-
To kto będzie docelowo korzystał z netu na nowym komputerze, a kto na starym?
Emkrusiu, cieszę się, że waga zaczęła już spadać i mam nadzieję, że orzeszki spotkają się z akceptacją ze strony woreczka. :) Kto jak kto, ale gryzoń wiewiórczy upodobanie do orzeszków jest w stanie zrozumieć. :D
Uściski :)
-
Triss, mój woreczek nie jest w stanie już nic powiedziec bo mi go wycieli ;) Ale same przewody żółciowe bolą jak wątroba stwierdzi że w zołądku potrzeba więcej zółci do trawienia. I to własnie dlatego nie mogę jesc rzeczy ciężkostrawnych i tłustych.
Ale nawet mnie do nich nie ciągnie poza kilkoma - dzis np. smętnym wzrokiem patrzyłam na promocje łososia :twisted: może kiedyś się na niego skuszę a moja wątroba mi to pusci płazem (a moze raczej rybą :lol: )
Buzka
-
To wogóle ryb nie możesz jeść ??? ja sobie zycia bez ryb nie wyobrażam....
Ty jestem: TAKIJA z 116 chcę mieć 64
36 lat – 164 cm wzrostu
Start 03.07.2006 – 116 kg – BMI 43,13 – otyłość
Planowana meta 03.09.2007 – 64 kg
Ostatnie ważenie: 16.08.2006 – 109 kg – BMI 40,53
POWOLI, POWOLI NAWET SŁOŃ DOJDZIE NA METĘ
-
Witam!
Dziś jakaś taka senna pogoda. Az mnie korci by się kawy napic, tylko mam obawy co na to powie moja wątroba :roll:
Wczoraj udało nam się z mężem porządnie wyczyścic express do kawy i okazało się że jednak działa (ostatnio po pol roku nie używania odmowil posluszenstwa i myslelismy ze bez oddania do serwisu sie nie uda). Zrobiłam mężowi pyszna kawusie ze spienionym mleczkiem i jesczze zaprawilam amaretto :) Nawet dał mi łyka na spróbowanie. Eh dziś w taki deszczowy dzień chętnie bym sobie takiej wypiła, ale nie mogę :(
Ale zimy bez kawy to ja sobie nie wyobrazam... :evil:
Dolegliwości związane z @ mijaja i dobrze. Wagę dziś omijałam szerokim łukiem żeby mnie nie denerwowała ;)
No ale pod koniec tygodnia to juz musze jej przypilnowac bo przeciez od poniedzialku ma juz byc 7 NA STAŁE!!! nie tylko w odwiedziny :roll:
Takija, ryby mogę jeść tylko te nietłuste.
Tłuste, typu makrela, łosoś, śledz, karp czy halibut odpadaja niestety :(
Na szczeście zajadam się pstrągiem i żałuję że w tym roku nie byłam w górach bo tam jest ich duzo i niedrogie :)
Pozdrawiam
-
No tak ja też nie wyobrażam sobie życia bez kawy w zimę - a w lipcu jak były upały to wcale nie piłam, co tu kryć a teraz znów zaczełam - tyle że się pilnuje by nie więcej niż jedną dziennie. A jeszcze w czerwcu zanim sie zaczełam odchudzac to zdażało mi się i nawet 6 duzych kaw z śmietanką i cukrem wypić :oops:
a wogóle kiedyś bedziesz mogło pić - czy to już na zawsze masz zakazane??
Ty jestem: TAKIJA z 116 chcę mieć 64
36 lat – 164 cm wzrostu
Start 03.07.2006 – 116 kg – BMI 43,13 – otyłość
Planowana meta 03.09.2007 – 64 kg
Ostatnie ważenie: 16.08.2006 – 109 kg – BMI 40,53
POWOLI, POWOLI NAWET SŁOŃ DOJDZIE NA METĘ
-
Witam!
Ja tylko na momencik bo oczka mi sie same zamykają.
Siadłam dzis wreszcie do moich zaleglosci prackowych. Jak siadlam wczesnym popoludnie to dopiero niedawno skonczylam i zaraz ide spac.
Przez najblizsze 4 dni niestety tez tak będzie :roll:
Mam czas zaledwie do poniedzialku, bo potem wpadam w wir bierezacych rzeczy juz.
Mam nadzieje że nie pozwolicie mojemu wątkowi spasc za daleko i nie bede musiala go potem szukac ;)
Ale nie wiem kiedy teraz uda mi się zajrzec na forum.
Pozdrawiam wszystkich zagladających i tylko podczytujących :)
PS. Takija, nie wiem co z tą kawa. Jutro mam wizyte kontrolna u chirurga to zapytam :)
-
Witam!
Nie było mnie kilka dni i widze ze z trudnoscia odgrzebalam swój wątek :(
Nikt już do mnie nie zagląda, czyżby koniec lata u wszystkich byl taka gonitwa ze nikt nie ma czasu? ;) Wiem wiem problemy z forum tez swoje zrobily na pewno ;)
U mnie niestety nadganianie zaleglosci, jeszcze kilka dni i powinnam wyjsc na prosta.
Dietka - tylko na tyle na ile pozwoli utrzymac stala wage, na wiecej na razie się nie szarpne. Zaczelam jednak troche wiecej się ruszac, na razie tylko troche bo kondycje mam zerowa :oops:
Ale wczoraj zaczelam 6W i pojezdzilam troche na rowerku stacjonarnym. Swoja drogą podziwiam tych co robią kilkanascie kilosków albo i więcej. Nie wiem moze na zwyklym rowerku jest łatwiej. Ja wymiekam po 15 min jazdy :oops: inna sprawa ze staram się trzymac predkosc ok. 20 km/h
W czwartek mialam kontrole pooperacyjna u chirurga, ale forum fiksowalo i nie moglam nic napisac.
Wszystko dobrze sie goi, mogę kupic karnet na basem i cwiczyc brzuszek - co zreszta juz zaczelam :) I mam sie nie pokazywac, no chyba ze towarzysko ;)
Jedzonko tez moge pomalu zaczac testowac z czarnej listy, ale bez przesady, żeby problemów nie bylo.
Genaralnie jak to lekarz powiedzial, mogę wracac do normalnego życia i dostalam też pozwolenie na starania o dzidziusia :D A więc czeka mnie porobienie odpowiednich badan i do dziela ;)
Pozdrawiam wszystkich którzy choć zajrza poczytac
-
-
Emkrko masz rację chyba wiekszość jest teraz mocno zapracowana.. takie czasy...
Mnie też ostatnio na forum nie ma. Wakacje wiele zmieniły w moim życiowym nastawieniu, zastanowiłam się nad sobą i już te kilogramki na plusie mnie tak nie dobijają jak kiedyś. Myślę że w przyszłości się za nie zabiorę a teraz poważnie staram się o ... wiesz co :D
Fajnie że masz oficjalną zgodę na starania i kto wie może w podobnym czasie uśmiechnie sie do nas szczęście :D
Pozdrawiam i gratuluję 7 :D
-