-
Czuje się jakaś pełna dzisiaj choć wcale dużo nie zjadłam...
albo to wynik popicia leków, zawsze mi potem w gardle rosna :?
albo jak zwykle kiepsko trawie cebulkę z szaszłyka
albo efekt zbliżającej się @ (opóznia się jak zwykle po naświetlaniu promieniami RTG)
ew. moze być jeszcze wszystko na raz :roll:
Jak wychodziłam z pracy świeciło ładne słoneczko i nawet chciałam isć na spacerek... ale miałam za dużo papierzysków ze sobą i skończyło się na 10 min. szybkim marszem przez park do tramwaju.
Dietkowo ok - zaczyna się robić nudno :lol:
Dzień 15 - poniedziałek 21.07.2008
9:30 - kawa z mlekiem, sałatka: sałata lodowa+pomidor+mozzarella+kiełki+dressing - 276 kcal (B=18, T=16, W=18 )
12:30 - kawa 2w1 = 75 kcal (B=1, T=9, W=4)
13:30 - serek wiejski lekki + borówki 80g - 158 kcal (B=17, T=5, W=13)
15:30 - kawa 2w1, 2 kromki chleba Fitness Style ze słonecznikiem+sałata+szynka z indyka, rzodkiewki 146g - 234 kcal (B=11, T=13, W=27)
17:30 - maliny 300g - 87 kcal (B=4, T=1, W=36)
19:30 - 3 szaszłyki (cukinia+pierś kurczaka+pieczarka+papryka+cebula), surówka: kapusta pekińska+pomidor+szczypiorek+dressing - 318 kcal (B=30, T=16, W=21)
20:30 - kawa z mlekiem - 15 kcal (B=1, T=1, W=2)
Suma: 1163 kcal (B=82, T=61, W=121)
Ruch - brak :oops:
Pozdrawiam
-
Ewuś ile kawy ? :shock: Ja bym umarła chyba 8)
Fotki cudne , a misiaki pamiętam jak mi Beatka pokazywała :D . Bedziemy tą Twoją stronkę wąteczkową z młodym często odwiedzali bo mu się spodobała , a to z kolei dobry pomysł edukacyjny do powtórzeń.
Poza tym bardzo się cieszę ,że Ci tak dobrze idzie.Złapałaś wiatr w żagle i nie puszczaj.
Buziaki!
-
Super kalorycznie Ewuniu :P i jak dużo białka, pięknie :)
A ja dzisiaj jednak poszłam na spacer Łazienkami na Plac na Rozdrożu odebrać książkę kupioną na Allegro :D
Mąż poszedł ze mną, sam chciał :shock: :shock: :lol: :lol:
Z powrotem złapał nas deszcz, ale fajnie, tak pusto było w parku :D
-
Martuś, zaglądaj zaglądaj. A miśki po prostu są super :)
Moj M. mi opowiedział że codziennie na studiach koło nich jeżdził i z ilusci miśków wróżył ocenę na egzaminie w czasie sesji ;) Hehe zero - to kaszana, 1 - trójka, 2 - czwórka, a 3 - piątka. Podobno sie prawie zawsze sprawdzało ;)
A kawy to ja zwykle tylko 2 piję (no czasem 3) - ale dziś po prostu mnie dzień wykończył i jakaś senen byłam, bo jednak ponura aura w Wawie. Zreszta ja jestem straszny kawosz, a kawa i tak na mnie nie działa, mogę zaraz po niej iść spać - pije ją dla amaku, który uwielbiam. CIerpiałam jak miałam przez 3 miesiące zakaz po operacji.
Kasiu, az się zarumieniłam na tą Twoją pochwałę :)
Zazdroszczę tego spacerku :)
Ja może w środę się ciutkę wczesniej wyrwę... ale ciężko mi przewidzieć.
Ale najfajniej jest jak właśnie ludzinie ma, a to tylko w godzinach pracy w dzień powszedni może się przydarzyc :)
Lece spać bo już pozno sie robi
-
Ewuniu, z kawą mam tak, jak Ty :P :P
Piję dla smaku, bardzo lubię i też na mnie nie działa :lol: :lol:
Przyjemnego dnia życzę :) :)
-
Ewcia widze że pieknie dietkujesz :)
Oj u mnie niezbyt...wciaż borykam sie z regularnym jedzeniem :roll:
Co do kawy to ja jestem chyba uzależniona...uwielbiam ją :) i napewno pije jej za dużo :roll:
Wciąż zbieram sie do ćwiczeń i jakoś nie mogę sie przemóc...moja córcia tańczy codziennie po godzinnie ograniczyła troszkę jedzenie i schudła 7 kg...a ja nic..........
Buziaczki :)
-
No tak, wiedziałam co się święci. Przyszła @ spoźniona 4 dni... zwykle tak mam po RTG.
Czuje się koszmarnie, brzuch ledwo mi się w spodniach mieści tak napęczniał i paluchy popuchły.
Miałam iść do fryzjera jutro po pracy, bo w sobotę idziemy na ślub, a ja już odrosty chyba z 10 cm mam, ale w takiej sytuacji chyba odłoże to do piątku. Podobno w czasie @ włosy się niełądnie farbują (tzn gorzej farbę przyjmują).
Z dietką nawet ok. Zjałam I i II śniadanko, a na biurku czeka na mnie pudełko z sałatką z tuńczykiem przygotowane jeszcze w domu. To w ramach lunchu ma być bo prosto z pracy ide na angielski.
Tylko nie wiem czy będę miała czas to zjeść bo chyba będę musiała mamie klucze podrzucić, bo zapomniała - przyjechała pozałatwiać sprawy urzedowe i chciala zajerzec do mieszkania (wywietrzyc, podlac kwiaty, bo zostaje "na wsi" do polowy wrzesnia co najmniej) a ja mam zapasowy komplet - tylko ze w domu zostały :roll: a ja w pracy powinnam do co najmniej 15 zostac. A potem w godz. obócić: praca - dom - mama (gdzies na mieście) - ang :roll: A brzuch daje znac o sobie :evil: Najchętniej wzięłabym coś przeciwbolowego i zakopała się pod kołderką z termoforem (zwykle pomaga).
Ale nie ma tak dobrze :twisted:
No dobra nie marudze już może mi przejdzie po kolejnych prochach.
Uleńko, Kasiu - mam nadzieję, że zrobimy sobie pyszna kawusię na spotkanku :)
Pozdrawiam
-
Trzymam kciuki za wykonanie panu i wcisniecie czasu na salatke.
-
Ewcia w takim towarzystwie to ja mogę litr kawusi wypić :wink: :lol: :lol:
JUz sie nie mogę doczekać :)
-
Udało się pozałatwiać wszystko - mama mi to ułatwiła przyjeżdzając po klucze do mnie do domu :)
Zjadłyśmy razem tą sałatkę tuńczykową :) Było jej sporo, a że z tuńczykiem sycąca to i tak ledwo zmieściłam, nie wiem jakbym całą zjadła to bym chyba pękła :lol:
Wogóle jakoś mi się chyba zołądek obkurczył i wcale głodna nie jestem, choć w planach miałam mieć wiecej kcal (dziś znowu było niewiele ponad 1000).
Dziś z okazji @ miałam ochote na jakieś słodkie owoce, ale się powstrzymałam i zjadłam tylko 100g agrestu na podwieczorek, a reszte zostawiłam zeby doszedł bo jednak nie wszystkie są słodkie. A na jutro czekaja na mnie na sniadanie czeresienki - już odwazone w miseczce, bo reszta w duzej misce dla M. stoi na stole i pewnie dziś zniknie :)
Ruchu było niewiele - tyle co do tramwaju tylko - ale za to szybkim marszem :)
Za to ociężałość spowodowana nabraniem wody przez organizm powolutku mi przechodzi ... i dobrze :)
Dzisiejszy raporcik:
Dzień 16 - wtorek 22.07.2008
10:00 - kawa z mlekiem, 2 kromki chleba Fitness Style ze słonecznikiem+sałata+serek ze szczypiorkiem i rzodkiewka, 3 morele (130g) - 245 kcal (B=12, T=6, W=39)
12:30 - kawa 2w1, serek wiejski lekki + pomidor, rzodkiewki 130g - 245 kcal (B=20, T=14, W=21)
16:00 - sałatka: tuńczyk+sałata lodowa+pomidor+papryka - 141 kcal (B=26, T=1, W=9)
19:00 - ryż brązowy 45g, pieczona pierś kurczaka, surówka (sałata+pomidor+kiełki+papryka+dressing) - 386 kcal (B=21, T=16, W=45)
19:30 - kawa z mlekiem, agrest 100g - 56 kcal (B=2, T=1, W=14)
Suma: 1073 kcal (B=81, T=38, W=128)
Ruch - znowu brak
Buziaki
-
Miło czytać takie raporciki Ewuniu :P :P
... i absolutnie mnie nie męczysz :wink: :lol: :lol: :lol: :lol:
Dziękuję za sprostowanie :wink:
Dobrej nocki życzę kochana :)
-
Przyszedłam się zpisać na spotkanie 1go :D
Ewuniu pięknie Ci idzie, ale przecież sama wiesz o tym najlepiej. Ja dzisiaj też mam w planach sałatkę z tuńczyka :D
-
-
Jestem :)
Poczytałam sobie troszkę wąteczków i wreszcie dotarłam do siebie :)
Dzien zaczął się nienajlepiej - otworzyłam oczy cała oboolała - jak ja nie lubie jak mnie budzi bol brzucha (dzien 2 @ mam najgorszy :( ). Wzięłam prochy, trochę się pokręciłam i położyłam jesczze na trochę. No i znowu przysnęłam :(
W drodze do pracy źle wsiadłam w autobus (na dodatek czerwony :twisted: ) i przejechałam o wiele za daloko :( W pracy byłam jakieś 1,5 godz pozniej niż planowałam. Dobrze że nikt mi nic nie powiedział :roll: Nawet nie wiem czy zauwazyli bo wszyscy w pokojach pozamykani siedza, a i tak co drugiej osoby nie ma :D
Dziś będzie więcej węgielków, bo na sniadanko na szybko zjadłam jogurt z Fitella śliwkową, a i czereśnie właśnie wsuwam - zaplanowane i odwazone 200g :)
Za to obiadek bedzie opozniony, bo z racji załatwiania spraw przed pracą posiedze dłużej do jakiejś 18-18:30, a być moż enawet do 19 :roll:
A potem obiadek (w porze kolacji) - a może mi jakiś kochany wyrośnięty krasnoludek coś przygotuje?
Pozdrawiam
-
I co?
Wyrośnięty krasnoludek coś przygotował? :lol: :lol: :lol:
Ewuniu, a ten 1 sierpnia to już pewniak? bo chciałabym zaplanować różne sprawy i muszę wiedzieć :wink: :roll:
-
Wyrośnięty krasonludek jakoś nie spieszył się do domu skoro żonka z obiadkiem nie czeka :twisted: Przyszedł 10 min po mnie :roll:
Musiałam sama mięsko nastawić :roll:
Obiadek wszamałam skromny bo jakoś niespecjalnie głodna byłam - mięsko z piersi kurczaka + sałata.
A na deser kawusia :)
Spotkanko już na 100% odbędzie się 1 sierpnia, w godz. popołudniowych bo ja jeszcze tego dnia do pracy ide :roll: ale spróbuję się wyrwać wcześniej (tak gdzieś o 15, to w domku bym była na 15:30), więc myślę że 16 byłoby ok? A co zaplanujemy na ten dzień to już od nas zależy - czy spacerek i potem do domku na kawusie i pogaduchy czy tylko same pogaduchy - jak myślicie?
Uzbierała się nas spora grupka, ale poprosze jeszcze wszystkich o potwierdzenie, bo nie wiem ile filiżanek na kawe naszykowac 8) Tylko może niekoniecznie na priva, bo mi się zapachała - muszę tam pokasować co niepotrzebne. Jeśli ktoś nie ma do mnie namiarów to też poprosze dać znać na forum to wyślę na priva.
A za chwilkę wstawie dzisiejszy raporcik tylko muszę policzyć.
-
Dzień 17 - środa 23.07.2008
11:30 - kawa z mlekiem, jogurt naturalny + Fitella śliwkowa - 315 kcal (B=16, T=8, W=45)
14:00 - kawa 2w1, serek wiejski lekki + pomidor, rzodkiewki 110g - 244 kcal (B=20, T=14, W=20)
17:00 - bułka pełnoziarnista z sałatą i szynką z indyka, czereśnie 200g - 328 kcal (B=14, T=3, W=67)
20:00 - pieczona pierś kurczaka, sałata z koperkiem i dressingiem włoskim, sok pomidorowy 300 ml - 288 kcal (B=26, T=12, W=20)
21:00 - kawa z mlekiem - 15 kcal (B=1, T=1, W=2)
Suma: 1190 kcal (B=77, T=38, W=154)
Ruch - brak, czekam az @ sobie pojdzie :(
Troszkę za dużo było dziś węgli, muszę chyba zrezygnować z fitelli, bo owoców jednak trochę powinnam jeść :roll: Ale dziś tak na szybko musiałam zjeść sniadanko, a i tak pozno było :twisted:
-
Ja się oczywiście chętnie piszę na spotkanko, zależy jaka będzie pogoda ... zobaczymy :P
Ewuniu, lepiej zjeść owoce niż Fitellę :P
Ach, te krasnoludki :lol: nigdy ich nie ma, kiedy są potrzebne :lol:
-
Ewa, ale zobacz - coraz lepsze Twoje raporty :) Tak wiec glowa do gory :) Dorzucisz ruch, jak @ pojdzie i bedzie super.
-
Ja chce stare forum ;(
Na nowym nie ma zadnych wąteczków - to co mamy wszystko od nowa wpisywac?
Ale jest tez info ze wszystkie nowe posty na nowe mamy wpisywac (własnie robie cos zupelnie innego ;)
Buziaki dla wszystkich mam nadzieje ze na wkrotce przeniosa nasze watki bo nie usmiecha mi sie zakładac nowy :roll:
-
Ewuniu, ja się boję, że im się nie uda przenieść wszystkich naszych wątków na to nowe forum i będzie katastrofa!
Mój wątek to 2500 stron, kawał historii i co? mam pisać od początku? :evil:
No nic, zobaczymy, co z tego wyjdzie.
Tymczasem życzę Ci miłego dnia :D
-
Kasiu, właśnie obawiam się tego samego :(
Na dodatek mam wrazenie, że niedługo tu się nie da już logować i pisac i co wtedy...?
Eh jakiś dołek mnie dopada - bo jedzonko też mi coś przestaje sie układać.
Mam zaplanowane 3 posiłki - sniadanie i II śniadanie już zjedzone i lunch, a węgielki wysokie będą i kurcze już nie wiem co redukować przy obiedzie :(
Wszystko prze bułki pełnoziarniste mają dużo węgli, a jadłam na śniadanko i mam drygą na lunch, a dodatkowo jadłam warzywa i wypiłam kefir i co? Miałam do lunczu zjeść 150 g czereśni ale się zastanawiam czy nie zrezygnuje (tylko że to miały być moje jedyne owoce dziś :roll: ) ale po lunchu będzie az 146 tych węgielków i co tu z obiadem zrobić żeby ich za dużo nie dodać już - samo mięsko chyba zjem :(
Chyba za głupia jestem na to BTW :?
No bo co zrobić jak po 3 posiłkach wyjdzie mi: 883 kcal (B=44 g T=24 g W=146 g )
KASIU, RATUJ!
-
Ewuniu, niestety dopiero teraz pojawiłam się przed kompem a Ty już na pewno dawno po obiedzie :? :?
Niestety pieczywo nabija sporo węgli, powinnaś je jeść tylko do I śniadania a do II już nie, wtedy trochę ich zaoszczędzisz na owoce :roll:
I co? zjadłaś na obiad samo mięsko?
Przepraszam, że w porę nie pomogłam, ale mnie nie było w domku ... zresztą teraz też nie pomogłam, no bo co to za pomoc :? :?
Wiesz, w rybach nie ma węgli, w drobiu prawie wcale, niestety w owocach są, wybieraj też warzywa niskowęglowe ...
-
Ewa, no co Ty! Nie lam sie! Kasia ma racje - pieczywo. Ja dlatego ciagle jem deski (wasa), bo one maja najmniej wegli, a i tak stanowia 80% moich weglowodanow na dzien.
Poza tym dopiero zaczynasz sie w to 'bawic', powoli, nic na sile.
A z dieta to smutno bedzie, jak nam watki znikna :(
-
Kasieńko, zjadłam w końcu 2 parówki - na dodatek na zimno :oops:
Jakoś przez ta duchote się źle czułam i nie miałam ochoty nic gotować ani nawet jeść, ale przynajmniej do 1000 chciałam dobić.
Raporcik:
Dzień 18 - czwartek 24.07.2008
9:00 - kawa z mlekiem, bułka pełnoziarnista z sałatą i szynką z indyka, rzodkiewki 144g - 292 kcal (B=15, T=7, W=48 )
13:00 - kawa 2w1, sałatka: pomidor+seler naciowy, rzodkiewki 116g, kefir 330 ml - 297 kcal (B=17, T=15, W=37)
17:00 - bułka pełnoziarnista z sałatą i szynką z indyka, czereśnie 150g - 294 kcal (B=12, T=2, W=61)
20:00 - kawa z mlekiem, 2 parówki - 253 kcal (B=11, T=21, W=5)
Suma: 1136 kcal (B=55, T=45, W=151)
Ruch - brak
W sumie wyszło za dużo węgli, a za mało białka. Ale postaram sie nad tym popracować w przyszłości :)
Godzina nieco dziwna w tej chwili, ale to było do przewidzenia. Jak się padło spać koło 22 to i się obudziłam o 3 wnocy i pewnie trochę posiedzę...
Jednak zważyłam się od razu bo nad ranę albo zapomnę, albo i tak nie zasnę i będę polprzytomna cały dzień.
A waga znowu spadła :D i pomimo @ pokazała o 1 kg mniej 8)
I nawet suwaczek udało mi się zmienić :lol:
Buziaki, poczytam tylko co u Was od wieczora się zmieniło i mykam do łóżeczka, może uda mi się jednak jeszcze przysnąć na te kilka godzin
-
Ewcia pieknie te kiloski spadają :) Gratuluje :)
Ja już zapomniałam jak to jest przesuwać suwaczek :roll:
Ale zbieram sie...i napewno na spotkanku naładuje swoje akumulatorki :)
Już wziełam sobie dzień wolny :wink: :)
Buziaki :)
-
http://www.mojegotowanie.pl/var/self...ium_recipe.jpg
Witaj Ewuś :D
czy można się dopisać jeszcze do listy chętnych na spotkanie 1go :?: :)
bo jeśli tak, to ja sobie załatwiłam, że 1go mam na rano, a drugiego wolne 8) więc się piszę na spotkanko :D
buziole zostawiam i gratuluję spadku na wadze :D
-
Witajcie!
Dziś nareszcie zrobiłam coś z moimi włosami bo już wstyd normalnie... a jutro idziemy na slub znajomych a potem na kręgle wieczorkiem - właśnie z nimi bo maja tylko obiad dla rodziny a potem ze znajomymi się spotykaja. no i tzreba wyglądać po ludzku a nie jak wypłoch :roll: Kilogramów nadmiarowych tak szybko nie wytne, ale przynajmniej siano i siwulce na głowie zamieniłam w coś mniej przypominajacego straszydło :lol:
Już nie mogę się doczekać spotkanka 1-ego :) Czekam na propozycje na ten dzień - tj. czy spacerek a potem ploty czy od razu ploty ;) dodam że jest mi to obojętne - a do domku dotrę ok. 15:30 więc jak na spacerek najpierw to gdzieś od 16 najwczesniej moge. Domyślam się ze osoby pracujące dłużej tego dnia dołączą do nas już w trakcie plot :D
A dobre miejsce na spacerek niedaleko mnie to Pola Mokotowskie - autobusem niecałe 5 min, a na piechote 30 min - sprawdzałam :)
Beatko, bardzo się ciesze że będziesz na spotkaniu :) Moj M. byłby zwiedziony ;)
Uleńko na spotkanku pokaże jak z tym suwaczkiem w dobra stronę zawalczyc ;)
A za chwile dzisiejszy raporcik.
-
Dzień 19 - piątek 25.07.2008
9:30 - kawa z mlekiem, bułka pełnoziarnista z pastą tuńczykową, czereśnie 46g, agrerst 154g - 414 kcal (B=11, T=14, W=68 )
14:00 - pomidor 200g, rzodkiewki 170g, serek wiejski 150g - 175 kcal (B=20, T=5, W=18 )
17:00 - panga pieczona w sosie pomidorowym, pomidor - 267 kcal (B=45, T=6, W=10)
20:00 - kawa z mlekiem, pomidor+papryka+dressing jogurtowy, 2 śledzie marynowane 100g - 243 kcal (B=13, T=15, W=17)
Suma: 1099 kcal (B=89, T=40, W=113)
Ruch - brak
Obiadek był u mamy :) Zgodziła się zrobić wg podanego przeze mnie przepisu rybkę :) była upieczona w naczyniu żaroodpornym w soku pomidorowym - przykrytym, więc teoretycznie nie tyle się piekła co ugotowała w tym soku :) Wyszła pyszna :)
Wracając do domku planowałam wysiąść wcześniej i zrobić sobie spacerek, ale burza pokrzyżowała mi plany :( Wysiadłam koło domu w strugach deszczu i musiałam przeczekać - moj M. co prawda przyszedł po mnie z parasolem, ale jak tylko przyszedł to przestało padac :twisted:
Kcal i BTW uważam że dziś sa na piątkę z plusem :D
Tego ruchu jeszcze brakuje ale jakoś się uda w końcu go właczyć.
Buziaki i lecę poczytać co u Was.
-
Ewuniu!
Przede wszystkim gratuluję zrzucenia kolejnego kiloska!
Pięknie Ci idzie, jestem pełna podziwu! :P :P
Dzisiejszy raport: MIODZIO! :) :D :P :P
-
http://imagecache2.allposters.com/im...et-Posters.jpg
Ewuniu, pozdrawiam dietkowo i gratuluję świetnych wyników :D :!:
ps
sama byłabym niepocieszona, gdybym nie mogła się z Wami zobaczyć :wink: może znów coś gołego spadnie Twojemu mężusiowi na grubą stopę :wink: :lol:
-
Alez dzisiaj ukrop - normalnie wytrzymać na zewnątrz nie można.
Beton tak sie nagrzał że aż od niego gorącem bucha, a w rozmiękczony asfalt nogi si.ę zapadają :roll:
Wróciliśmy ze ślubu, bardzo krócitki bo to cywilny tylko. A wieczorkiem lecimy na kręgle :) Dobrze, ze dopiero na 21 to moze już sie ciutkę ochłodzi.
Na obiadek zjadłam chłodnik i biały serek z owocami, nic innego by mi przez gardło nie przeszło, a zjesc musiałam bo mi insulina zaczeła dziure w brzuchu wiercić. Nieprzyjemne bardzo uczucie.
Mialam mieszkanie ogarnąć ale chyba zaczkam az troszke upał minie, albo moze jutro z rana sie podniosę o świcie i powarcze odkurzaczem sąsiadom w niedzilę rano :twisted:
Zyczę wszystkim miłego dnia
Buziaki
-
Teraz jest zdecydowanie przyjemniej :P
Miłych szaleństw na kręglach :D
Niestety taka pogoda nie sprzyja jeździe na rolkach właśnie dlatego, że asfalt robi się za miękki i kółeczka się zapadają i można się połamać ...
Za gorąco jest niestety ...
-
Mam nadzieje, ze kregle sie udaly :) Milej niedzieli, Ewus!
-
Hejka!
Niedawno wróciliśmy z kręgli :)
Bawiliśmy się prawie 3,5 godz. Do domu trzeba było nocnym wracac, ale co tam :)
Dojechaliśmy do centrum i dalej na piechotkę dodatkowy spacerek - tylko 15 min bo bliziutko było.
Tak więc ruchu dziś troszke było, ale ciężko powiedzieć ile tego efektywnego, bo było sporo osób, więc moja kolejka tylko co jakiś czas :)
Jedzeniowo całkiem całkiem...
Dzień 20 - sobota 26.07.2008
11:30 - kawa z mlekiem, bułka pełnoziarnista z sałatą, serkiem i rzodkiewkami - 261 kcal (B=11, T=7, W=45)
15:30 - chłodnik, chudy serek z agrestem 146g - 277 kcal (B=20, T=9, W=34)
19:30 - kalafior, pierś kurczaka z pieczarkami, pomidor - 263 kcal (B=35, T=8, W=23)
23:00 - ok. 25g solonych orzeszków ziemnych - 153 kcal (B=7, T=13, W=3)
Suma: 954 kcal (B=73, T=37, W=105)
Ruch - kręgle + krótki spacerek :)
Byłoby całkiem super, gdyby nie te orzeszki o tak poznej porze :oops:
Kcal wogóle było mało, bo pozno wstałam, a dzien tak upalny, ze apetytu nie było na nic.
Zwykle wieczorem jak sie głodna robie to już ide spac, ale gralismy w kregle... i w brzuchu zaczeło skrecac. Niestety pod tym względem wysoki poziom insuliny jest bardzo dokuczliwy - po prostu zaczyn amnie skrecac i czuje sie słabo :(
A kcal miałam troche zaoszczedzone, bo myslalam o jakies kawusi mrozonej ;) Ale była tylko woda no i te orzeszki...
Zycze udanej niedzieli
Buziaki
-
Musze się w końcu wybrać na kręgle, bo jeszcze nigdy nie grałam, a to podobno świetna zabawa :D
-
Hej Ewuniu!
Fajnie, że się dobrze bawiłaś, ja też uwielbiam kręgle, wybierzemy się całą rodzinką, jak mąż będzie miał urlop, bo w tygodniu jest taniej :lol: :lol:
Bardzo fajny raport, mało węgli, sporo białka, tak trzymaj! a orzeszki ... no cóż, lepsze orzeszki niż węglowa czekolada na przykład :wink:
Buziaczki kochana, miłej niedzieli, choć będzie bardzo upalna :)
-
Witam!
Mam niezłe zaległości na forum :)
Wczoraj dość pozno się podniesliśmy po tych kręglach, a potem wybyliśmy pod Wawe, bo w mieście w taki upał cięzko wytrzymac. Obiad i kolacje zjedlismy u mamy i do domku wrocilimy pod wieczor dopiero :)
Wczorajszy dzień nie był zbyt dietkowy - głównie z powodu kolacji, bo jeszcze podczas obiadu się pilnowałam, ale na kolacje nie miałam żadnej alternatywy poza naleśnikiem :roll: już wolałam go zjeść niż biały chleb, ale jedno i drugie jest u nie na czarnej liście :evil:
Za to zaliczyłam spacerek, najpierw pol godz. ale był zbyt duzy upał na więcej. I potem pod wieczór znowu pol godziny - niestety malo, ale juz pora było do domu się zbierac i chcieliśmy zdarzyc na pociag.
Wczorajszy raporcik:
Dzień 21 - niedziela 27.07.2008
12:30 - kawa z mlekiem, jajecznica z 2 jajek ze szczypiorkiem, kiełbaską i pieczarką - 409 kcal (B=29, T=31, W=4)
16:00 - pierś kurczaka, ziemniaki 100g, brokuły, pomidory+papryka - 377 kcal (B=37, T=13, W=35)
17:30 - śliwki 150g - 68 kcal (B=1, T=0, W=18 )
19:30 - 1 naleśnik z pieczarkami, pomidor, śliwki 50g, wiśnie 100g - 303 kcal (B=14, T=55, W=56)
Suma: 1157 kcal (B=81, T=99, W=113)
Ruch - spacerek ok. 1 godz
O ile jeszcze węgielki udało mi sie przypilnować to tłuszczy jest stanowczo za duzo :oops: Kcal tez mogłoby być mniej, ale tym akurat się nie martwię, bo dziś waga znowu zjechała w dol :) Spodziewałam sie dalszego spadku po @, ale nie az tyle :shock: No ale cicho sza :) Oficjalny tickerek wstawie w piątek dopiero 8)
Buziaki
-
Gratuluje spadku wagi i czekamy na wiecej i wiecej i wiecej...hehe...pozdro:):)
-
Aleś tajemnicza Ewuniu :wink: :D :D
W każdym razie gratuluję kolejnego spadku wagi :P
No tłuszczy rzeczywiście za dużo, ale popracujesz i nad tym :lol:
Buziaczki, miłego dnia :)