-
Birdget, Bianko bardzo dziekuje za cieple slowa.
Wierze, ze Wam tez sie uda - zycze Wam tego z calego serca. Naprawde warto zawalczyc o lepsza jakosc swojego zycia. Jestem teraz taka szczesliwa glownie z tego powodu, ze w koncu czuje sie pania samej siebie...
I, dziewczyny, nie zwlekajcie z chudnieciem ani nie traccie czasu na zadne joja, zeby sie nie obudzic ktoregos dnia jak ja - z reka w nocniku, bo wprawdzie mam parametry (tluszczu, miesni i wody) i kondycje 20-latki, ale cialo - staruszki. No coz... Nie mozna miec wszystkiego...
A jesli chodzi o aktywnosc fizyczna to goraco (bo jakzeby inaczej) polecam codzienne energiczne spacery - dzialaja cuda no i na problemy z dolem sylwetki - zwyczajowo juz stepper - pieknie wysmukla uda bez przyrostu miesni.
-
Hmmm a ja rzuciłam stepper w cholerę też dlatego, że byłam pewna, że mi się zrobią końsko umięśnione uda. Ale mimo wszystko, chyba się do niego nie przekonam
-
Witajcie Dziewczynki!
ZDAŁAM TEN CHOLERNY EGZAMIN :P :P :P ...wprawdzie jeszcze troszkę nie dowierzam,bo nie wiedziałam jeszcze swojego indeksu ale...straszny był ten rok i cieszę się,że już minał...moi znajomi mi mówią,że na stomie 3 rok jest najgorszy a 4 jest w nagrodę więc... :P ...strasznie sie cieszę ...mam teraz dodatkową motywację,bo od października zaczynam kliniki,tak na całego więc potrzebuję sobie kupić jakiś fajny biały garnikturek,bo takie są wymogi,więc obiecałam sobie,ze kupię ale jak bedę kilkanaście kilo lżejsza...więc mam co robić
A dzisiajszy dzionek był jakiś taki zakręcony...ale już w zdecydowanie lepszym humorze,niż poniedziałek i wtorek,które były zdecydowanie dołkowe - podobnie jak u Ciebie wczoraj Bianca...u mnie kryzys zażegnany i mam nadzieję,że u Ciebie również :P
Devoree,dziękuję za wszystkie dobre rady...z chęcią spróbuję tego stepera...zawsze to jakies urozmaicenie...obiecałam też sobie,że jak schudnę jeszcze parę kilo to zainwestuję w nowy rowerek stacjonarny ale teraz się zastanawiam czy nie zainwestowac w jakiś inny sprzęt...
Przez najbliższe kilka dni moją gimnastyką będą intensywne porządki domowe...dzisiaj np chyba ze 4 godziny prasowałam...wieczorem byłam na dłuuugim spacerze,który się zakończył kąpaniem mojego kochanego i jakże nieposłusznego pieska...więc też sporo kalorii stracone bo to zwierzę ruchliwe jak diabli...
Teraz uciekam...może wetrę w skórę jakieś mazidło...
Ściskam Was gorąco i miłych snów
-
GRATULUJĘ EGZAMINU!!!!!!!!!!!!
No mam nadzieję, że juz niedługo będzie można wpadać do Twojego gabinetu
Miłego dnia (chłodniej jest więc aż życ sie chce)
-
Ja też gratuluję! I dobrze, że kryzys za nami. Ja chyba jeszcze tydzień będę się nad sobą użalać (praca), więc pozwól, ze ominę ten temat milczeniem. Wiem, że nie powinnam biadolić, ale odliczam dni. Ty masz już wolne 4. rok, rany... Też bym chciała Jeszcze raz gratuluję. A białe wdzianko na pewno będzie w rozmiarze 36
-
-
Buuu co to znaczy? Jakiś kryzys? Wracaj i pisz!
-
Witajcie Dziewczynki!!!
Miłam kryzys...na szczęście tylko komputerowy mój zawirusowany komputerek bez przerwy wylogowywał mój modem...szkoda gadać...
Już jest jest ok więc jestem...nadal się trzymam...niestety w tym tygodniu waga nie spadła...co jak zwykle spowodowane jest "tymi" dniami...
Ale dietki nadal się trzymam...ruchu też mam od groma,bo pracuję i jak wracam do codziennie do domu to czuję się jakbym była po godzinnym jogingu :P :P :P
Teraz czas na relax więc lecę na spacerek z dogiem...
Pozdrawiam Was,ściskam...do usłyszenia...
-
-
Witam, z braku czasu przeczytałam co prawda tylko pierwszą stronę i ostatnią ale jedno co można zauważyć to ogromna zmiana nastroju. Brawo - tak trzymać. Suwaczek się pięknie zmienia - gratulacje!! Pozdrawiam
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki