Nie wiem ile jeszcze wytrzyma moje ciało???
Kochani,mam na imię Monika,25 lat,174cm wzrostu i ważę 130 kilogramów!Jeszcze do niedawna waga wskazywała 124 ale dziś wskazała 130 i za żadne skarby wskazówka nie chciała się przesunąć w lewą stronę.Cóż mogę powiedzieć...to wszystko moja wina.Jestem obżartuchem o niezwykle słabej woli.Owszem chęci to ja mam wielkie ale na tym każda próba się kończy...a było ich sporo.
Dziś wieczorem zdałam sobie sprawę z tego,jak muszą się czuć moi znajomi gdy wychodzimy gdzieś razem.Oni wszyscy zgrabni,fajnie ubrani,uśmiechnięci a ja-owszem uśmiechnięta,ale monstrualnych rozmiarów i zawsze w tych samych ciuchach,bo w nic modnego i nowego się nie mieszczę.
Osoby,które z ciekawości odwiedzą ten temat pewnie pomyślą sobie...kolejna grubaska która użala się nad sobą.Wiecie co jest najlepsze - będą mieli rację!A to dlatego,że ja już nie mam siły walczyć o siebie.Po prostu nie daję już rady!!!
Kąpiąc się parę minut temu,patrząc po raz kolejny na swoje obżydliwe,porozciągane i wypełnione tłuszczem ciało pomyślałm,że spróbuję po raz ostatni.Po prostu zaapeluję do Was o pomoc.Pomóżcie mi,proszę...
Mam wrażenie,że nastąpił u mnie jakiś przełom,gdyż za każdą razą jak rozpoczynałam odchudzanie to miałam takie wielkie chęci,taki zapał,wręcz emanowałam energią.Trawło to zazwyczaj krótko ale zawsze.Tą razą nie czuję tego podniecenia,wręcz przeciwnie boję się że pójdę jutro na uczelnię i po raz kolejny zamówię sobie kawę ze śmietanką i zjem do tego olbrzymią bułkę z wędliną i serem.Potem wracając do domu zrobię zapasy na cały dzień,by uniknąć chwil kiedy nie mam co jeść...To żałosne,to jest moja choroba...nie ćpam,nie piję do lustra,nie palę...jem!
Czasem jestem tak bardzo wściekła na siebie o to,że nie mam na tyle dużo silnej woli żeby schudnąc.Ogólnie uchodzę za osobę bardzo upartą,która jak się na coś uprze ,jak sobie coś postanowi to niebo i ziemię poprzestawia ale postawi na swoim (zdawałam 3 razy na studia,swoje wymarzone...aż się dostałam i w końcu studiuję swoją ukochaną stomatologię...ale czy ktoś z Was widział 130 kilogramowego stomatologa???).Dlaczego nie potrafię się tak zaprzeć w odchudzaniu???
Jeżeli wśród Was jest ktoś kto ma na tyle dużo siły by mi pomóc,wesprzeć w tej ostatniej walce,to proszę...to chyba moja ostatnia szansa...
Zakładki