Wątek: Mam dość...130kg,ile jeszcze wytrzyma moje ciało???

hej Bridget.
Forum to dla Ciebie bedzie swietna mobilizacja.Polecam takze zalozenie wlasnego bloga.Mnie moj zdopingowal i mimo pewnych trudnosci i dolinek jestem juz 10kilogramow chudszaZapraszam do siebie na [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] i zycze wytrwalosci i pogody ducha bo bez tego ani rusz

Ja też myślę, że jesteś na dobrej drodze.
Każdy ma swój sposób na chudnięcie, ty też znajdziesz swój rytm.
W postach jest wiele sposobów i sposobików na przetrwnie trudnych chwil.Jedno jest pewne - im wcześniej pozbędziesz się choć częsci balastu, tym szczęśliwszą będziesz osobą przez resztę życia.Jesteś młoda i to jest Twój atut.

Biorę udział w warsztatach terapeutycznych dla odchudzających się i pani psycholog cały czas nam powtarza, że wszystko czego potrzebujemy mamy w sobie i tylko od nas zależ nasz wygląd i nasze życie.

Nawet jeśli będzie ci szło opornie, to pomyśl, że o tą jedną bułe wcześniej będziesz szczęsliwa. Kiedy jadę na rowerze i nie chce mi się wykonać kolejnej rundy, to mówię sobie- jeszcze jedna i 5 dkg bliżej do szczęścia. I to działa.
Zyczę powodzenia.

Cariad,z chęcią założyłabym własnego bloga ale nie mam pojęcia jak to zrobić...a szkoda bo Twój bardzo mi się podoba :P chyba coś od Ciebie ściągnę - z postępowania oczywiście!

Aganna,to bardzo mądre co mówisz - wszystko czego potrzebujemy mamy w sobie - tej wersji zamierzam się trzymać!!! :P Szkoda tylko,że nie mam możliwości uczasetniczyć w takich warsztatach,bo weim że rozmowa bardzo pomaga,bardzo podbudowuje!

Dzisiejszy dzionek był w miarę ok.Dietka 1000kcal...zmieściłam się w limicie.Nie zjadłam nic słodkiego :P chociaż miałam chwilęmgdy już sięgałam ale wtedy zajrzałam na stronkę i chęć odeszła...oby nigdy nie wróciła Troszkę pojeździłam na rowerku stcjonarnym...ponad pół godzinki...tak na dobry początek.Ogólnie jestem zadowolona :P :P :P

Pozdrawiam gorąco i dziękuję...za to że jesteście!!!

Bridget witam Cię

Wpadlabym tu już wcześniej,ale mialam awarię!Co nowego Ci moge napisać czego nie zrobiły moje poprzedniczki- naprawdę nie wiem,więc poprostu podpisuję się pod ich wypowiedziami!!!!Uwierz w siebie,a na pewno Ci się uda!!!!Warto walczyć o swoje szczęście i zdrowie!!!!!
Trzymam z całych sił kciuki za Ciebie

Bridget - gratuluję wczorajszego dnia i tego, ze pokonałaś chęć na słodycze. Widzisz już pierwsza wygrana za Tobą. Życzę dzisiaj również dietkowego dnia.

Bridget cieszę się bardzo ,że wróciłaś do dietkowania. Fajnie,że załozyłaś swój wąteczek to bardzo pomaga.
Mocno trzymam kciuki za sukcesy w dietkowaniu

Musze dodac do tego wszystkiego, ze zaczyna sie wlasnie 24 miesiac mojego nowego zycia. I choc osiagnelam w zyciu - grubaskowym - bardzo wiele, mialam sporo naprawde wielkich sukcesow, to nigdy wczesniej nie bylam z siebie tak dumna jak teraz, kiedy udowadniam, sobie i innym, ze naprawde jestem pania samej siebie - ze nawet wlasne, wewnetrzne nawyki, pokusy, nie sa w stanie mnie pokonac. Tak jakbym stworzyla siebie na nowo, choc - i to podkreslam - to ciagle ja. I nie wstydze sie siebie dawnej (moze poza epizodem gigazarcia, byl straszny).

Zobaczysz, ze kiedy uda Ci sie pokonac slabosci i przyzwyczajenia, odkryjesz siebie na nowo. Warto to przezyc

Zamieszczone przez margolka123

Zobaczysz, ze kiedy uda Ci sie pokonac slabosci i przyzwyczajenia, odkryjesz siebie na nowo. Warto to przezyc

100-krotne dzięki margolka...to chyba będzie moje motto!

Trzymajcie się dziewczęta :P :P

WITAJ
zaglądam i doglądam, jak sobie radzisz i okazuje się, że mogę być spokojna.
Pochwała za wczorajszy dzień, tutaj pochwały sa w cenie.Mobilizują.
Birdget, miłego popołudnia i wieczoru.Ania

Witaj Bridget

Ja też ważyłam prawie 130 kg. Teraz jest tycieńke mniej. Musimy o siebie Słonce walczyc. Nie ma innej możliwości Rzeczywiście dzionek można zaliczyć do baaaaardzo udanych Super !! Oby tak dalej

Dobranoc