I znowu mnie nie było 2 tygodnie...

Ale taki kocioł na uczelni,sesja i wogóle...Aż się boję włączać koputer,bo mnie to od razu wciąga...a bo to pocztę trzeba odebrać,zajrzeć na foru jedno drugie trzecie,pogadać ze znajomymi...a książki leżą i czekają na lepsze czasy...A potem trzeba świecić oczkami na kolokwiach,zaliczeniach i egzaminach...

Jeśli chodzi o samopoczucie to już mi lepiej.Było mi źle bo jakoś tak dużo spraw się nawarstwiło...ale już z kilkoma sobie poradziłam,więc jest lepiej.

Postanowiłam też wrócić do odchudzania razem z Dziewczynkami z Clubu XXL...

To tak na dobry początek...

Idzie WIOSNA...