-
Hi Gaguś, niezłe te ćwiczonka na brzuszek, niezłe, a ile powtórzeń. Już sobie zapisałam adresik, aby we wrześniu włączyć je w mój plan treningowy.
Gaguś ja mam 173 i wiesz mi idąc wszytko tratuję, bo nie dość, że jestem jak hipopotam, to jeszcze jak ta przerośnięta niedźwiedzica.
-
belluniu ilosc powtorzen podana jest pod kazdym zdjeciem))))
co do wzrostu...hmmm.. widac nasze wyobrazenia biora gore nad realnoscia... zawsze mi sie wydawalo ze jak czlek wyzszy to lepiej....
imperfect...pomyslalabym tylko ze znow masz problemy z logowaniem
( odpukac)
u mnie dzis tylko marsz... i 1300 kalorii... przesadzilam troszke...
mama po biopsji moze juz w piatek bedziemy znali wyniki....ale nie wiem czy nie lepiej zadzwonic dopiero w poniedzialek...
biopsja boli... widzialam po mamie.. bo wszedzie zawsze z nia wchodze
niech wiedza ze staruszka nie jest sama i w razie czego.. ma kto w jej obronie stanac....
nie mysle o wynikach.. staram sie nie domniemywac....
jutro mam wolne)) powalcze z tymi cwiczeniami chocby z tego powodu zeby nie rozmyslac o durnotach
jestem dzis troszke wyczerpana...i zazarta dyzkusja na watku u elster..i ta wizyta...i ta polowka tygodnia... wszystkim tak wogole... poczytam teraz was troszke...
milej nocy
-
Gaguś, to nie było pytanie z mojej strony, tylko ździwienie nad ilością powtórzeń. Jednak czasami brakuje mowy ciała.
Gagusiu, jesteś bardzo dzielna. Ten pomysł z ćwiczonkami jest bardzo dobry - durnoty pójdą precz. Przesyłam Ci kosz pełen dobrych myśli.
-
Gaguś trzymaj sie dzielnie przesyłam Ci moc pozytywnych myśli i dużo wsparcia w poczynaniach dietkowo-ruchowych..pięknie ćwiczysz..tak patrzę po wąteczkach i chyba wrócę do tego pilatesu choć juz od początku bolały mnie wszystkie mięśnie tak,że zrezygnowałam
wiem,że nie powinnam ale cóż...ale Tobie samozaparcia można ciągle gratulować
cmokasy
-
Gagaa zadałam ci już pytanko u siebie ale tu je ponawiam: kiedy masz wizytę i ważenie??? Bo przecież całkiem możliwe że już jesteś ósemeczką ale jeszcze o tym nie wiesz...
To byłby całkiem niezły prezent urodzinowy, prawda???
Buziaki
-
bebus... odpowiedzialam u ciebie...ale odpowiem i tutaj... 9 sierpien 15.30 poznan... a faktycznie nie wiem...ale jakos tak.. pesymizm mnie dopadl...wiec nie sadze zebym byla
-
Pesymizm to cię pewnie dopadł z innego powodu (ciągle trzymam za was kciuki)...
Możliwe że 8semeczka będzie dla ciebie nagrodą za wszystkie smutki i takim spóźnionym o kilka dni prezencikiem...
Tego ci oczywiście życzę
-
Belluś co to za pesymizm? schowaj go do kieszonki i nie wypuszczaj skubańca.za to z drugiej kieszonki wyciągnij optymizm, poczęstuj się troszke i resztę porozdzielaj na osóbki,którym go brakuje. A dla mamutki zostaw specjalną dawkę usmiechu i wsparcia dodatkowo. Trzymaj się cieplutko.
ps Gaguś jak chcesz mam zdjęcie z wczoraj(odważyłam się wreszcie te białe spodnie założyć) nie to,że jakieś przyjemne odczucia estetyczne, ale bieżące przynajmniej-więc mogę wysłać
buziaki
i kwiatek jeszcze da Ciebie
-
szakalko... ty sie nie pytaj... ty juz powinnas mi je wyslac.....
co do pesymizmu.. az tak tragiczny nie jest.... a najwyzej milo sie "rozczaruje"... sadze ze gorzej by bylo jakbym szla z zalozeniem ze bedzie 8 a by jej nie bylo...wiec moze to obronna rekacja organizmu i psychiki
-
dzis... dobrze mi poszlo
1150kalorii w tym prawie 400 na warzywa i owoce cwiczen planowala wiecej ale wyszlo jak wyszlo godzine pocwiczylam "stare" motywy z tego polowe step... i przecwiczylan nowe na brzucholca... fajne.. mimo prostoty ciezko nawet te najmniejsza ilosc powtorzen zrobic... a i tak wszystkich nie zrobilam... koncentrowalam sie na zapamietaniu... pracy miesni....i technicznej stronie.... jakby nie bylo... moze nie efektywne ale 30 minut moge dodac....
zachwycona nie jestem...bomialam powtorzyc troszke po poludniu ale zabraklo mi czasu i checi
humor mimo pesymizmu zachowawczego dotyczacego wagi... dopisuje... !! a to wazne bo.. wtedy jak humor jest to wszystko sie chce...
emkr-ko chyle czolo i bije poklony przed toba za tego pstraga.... mama niestety nie... krzyz nie ten i lata zaawansowane...ale powiem ci na uszko ze strasznie mlaskala
.. jakos przestala tez mowic ze pstrag to najlepszy smazony w masle....
przedyskutowalysmy z mama problem pstraga i stwierdzilysmy ....ze bedziemy go czesto robic... nawet podjelam sie patroszenia tej ryby...zeby kupowac go po 12 zyla a nie po 17 ale za to czesciej !!
jutro chyba beda juz wyniki mamy...ale dziwnie spokojna jestem.... dzisiejsza wizyta u lekarza rodzinnnego... takiego prawdziwego lekarza z powolania i do tego prawdziwego lekarza rodzinnego...ktory "prowadzi" pacjentow a nie tylko "przyjmuje"... zaowocowala
w pewnosc szybkiej chirurgicznej ingerencji... " niech sie pani nie martwi jak bedzie trzeba to dla pani miejsce sie znajdzie" to prawie wierny cyctat.. ktory powtorzyla mi mama
wiec teraz jakkolwiek by bylo... ne bedziemy tracic czasu... i wyczekiwac.. wolnech miejsc... checi lekarskich... i innych takich
a poza tym... jutro i sobota i mam urlop... ( sobota sie nie liczy... i tak bede juz miala "zlew" na wszystko a poza tym koguta nie ma... to kury beda szalec
)
szakalko.... zdjecie jest super.... jestes laska!!! i zwaz ze przyznaje to na forum
obiecuje ze jak drobie uaktualnienie fotograficzne jakiekolwiek.. zrewanzuje sie...
na pewno bede robic zdjecie legitymacyjne.. o ile ten typ zdjec tak jeszcze w odniesienieu do mnie moze sie nazywac bo to jak dobry skecz "przychodzi 32 letnia baba do fotografa i mowi... poprosze zdjecie legitymacyjne!"- dobre sobie
i tym skeczem.... koncze na dzis...chyba ze cos mnie jeszcze natchnie...ale to juz po plumkaniu
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki