Tak mi się właśnie wydaje, że wsród "swoich" jest łatwiej kiedy zewsząd wyłaniają się smukłe, wiotkie i zgrabne dziewczyny, w krótkich spodenkach i koszulkach odsłaniających pępek. Postanowiłam sobie, że jak skonczę z dietą (w cudzysłowie, bo z dietą to juz pewnie nie skoncze, ale kiedy uzyskam wymarzoną wagę, to tez założe taka koszulkę i spodenki;)). A na dC jestem drugi dzien, głodu za bardzo nie odczuwam, czasem mnie trochę possie ale nie jest to jakis taki głód skręcający kiszki;) Poza tym piję hektolitry wody niegazowanej i w efekcie chodzę do ubikacji co godzinę;) Myslałam, ze bedzie gorzej;)
Zakładki