Strona 4 z 10 PierwszyPierwszy ... 2 3 4 5 6 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 31 do 40 z 91

Wątek: 04.09.06 - 92 kg come back (24.11.06 - 84,1 kg)

  1. #31
    Necik jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Białystok
    Posty
    82

    Domyślnie

    Gratuluję Agnieszko!!!
    Cieszę się razem z Tobą!
    Teraz jeszcze łatwiej będzie Ci wytrwać!
    Jak pojawiają się pierwsze efekty i w dodatku nie byle jakie, to wzrasta motywacja, prawda?!

    Powodzenia w dalszych zmaganiach!
    Necik

  2. #32
    AmmyLee jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-05-2008
    Posty
    0

    Domyślnie

    Gratulacje!!!
    Nie tylko wspaniałej utraty wagi, ale również kolejnego dnia na DC no i tego, że mimo złego smaku dajesz radę z tymi koktajlami :P
    Powodzenia dalej!!!

  3. #33
    Awatar gosikmt
    gosikmt jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    02-03-2005
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    824

    Domyślnie

    AGNIESZKO BRAWO TRZYMAĆ TAK DALEJ
    Start: 07/01/2014 - Dieta 1650 kcal

    Tu jestem:
    http://dieta.pl/grupy_wsparcia/xxl-2...czesc-1-a.html

  4. #34
    Guest

    Domyślnie

    Agnieszko gdzie się zapodziałaś Ciekawa bardzo jestem jak Ci idzie
    Pozdrawiam

  5. #35
    Glubka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    13-06-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witam, witam wszystkich gosci:) Tak jak pisałam wczesniej, byłam u rodziców, u babci jest remont i pomagałam oklejac stare meble, zeby sprawiały wrazenie nowszych niz sa w rzeczywistosci;) A ze robiłam to na dworze to spaliłam sie niemiłosiernie i juz sie boje na mysl jak bede spała;) W piatek wieczorem mama przyszla do mnie do pokoju i powiedziała konspiracyjnym szeptem, ze udało jej sie zostawic dla mnie kilka pierogów ruskich i jak chce to moge je sobie odgrzac. No to ja jej na to, ze bardzo chetnie bym zjadla ale nie moge bo jestem na diecie. Mama popatrzyla tylko i powiedziala, ze to swietnie i juz nie bylo proszenia do stołu i wołania na obiad. Wszyscy jedli kapuchę a ja wsuwałam swoje saszetki;) A dzisiaj jak sie wazylam to waga wskazała 4,2kg mniej... a biodrach ubyło mi AŻ 6cm. Az mi sie wierzyc nie chce;) Alez to dopinguje;) To ja lecę na Egzamin z życia a pozniej kąpu kąpu;) Dziękuję wszystkim za odwiedziny i trzymanie kciuków;) A suwak zmienię za tydzien zeby było mozna przesunać go wiecej..;) Pozdrawiam i miłego poniedziałku;)

  6. #36
    Necik jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Białystok
    Posty
    82

    Domyślnie

    No widzisz Agnieszko jak fajnie jest chudnąć?!
    Minął zaledwie tydzień od podjęcia przez Ciebie decyzji o odchudzaniu...
    Tylko tydzień, a Ty masz już czym się pochwalić!
    Super!!!

    Trzymaj tak dalej!!!

    Necik

  7. #37
    Glubka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    13-06-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Drugi tydzien na diecie. Nawet nie wiem kiedy ten pierwszy zleciał;) Po tym tygodniu mam kilka spostrzeżen-Ameryki nimi nie odkryłam ale zawsze to inaczej kiedy o czyms sie przekonujemy na własnej skórze. Nie raz pewnie Wam mówiono, zeby nie dotykac właczonego zelazka albo przykładac w zimie języka do zmarznietej rynny... Ja spróbowałam obu rzeczy i juz wiem, ze Ci co mnie ostrzegali mieli rację. No ale wszystko chyba trzeba samemu... Otóż zauwazyłam, że jak jem częściej małe porcje to w ogóle nie odczuwam głodu i czasem nawet zapominam, ze powinnam juz coś zjeść. A jak wiecie, jestem na dC i dziennie spozywam około 500 kalorii - czyli tyle co nic. A jednak! Podzieliłam sobie te 3 porcje na 5 posiłków - zaczynam od 9:00 a koncze o 21:00 i naprawdę da się wytrzymać. Staram się ścisle przestrzegać godzin spozywania posiłków, zeby przyzwyczaic organizm do stałych pór. Może dzięki tej diecie nabiorę jakichś normalnych, prawidłowych nawyków zywieniowych, zeby jesć normalnie sniadanie, II sniadanie, obiad, podwieczorek i kolację a nie spozywac pierwszy posiłek o 16:00 albo i pozniej i jeszcze wcinac cos o polnocy bo kiszki marsza graja;) Już mam taki ambitny plan, żeby na II sniadanie i podwieczorek skubnąć jakis jogurt czy jabłko... albo schrupac marchewke... zjesc surówke... jest bardzo wiele mozliwosci, trzeba tylko chciec;) A wtedy dieta przestanie byc dieta a stanie sie zwykła czynnością, stylem zycia i - osmiele sie uzyc tego słowa - przyjemnościa :) Kurczę... mówie jak rasowa dietetyczka a nie jak osoba, która ma co nieco do zrzucenia;)
    A wracając do diety Cambridge - wczoraj na kolacje zjadłam batonika cambridge (w zastepstwie jakiejs saszetki). Cały dzien byłam zajeta pracami renowacyjnymi (oklejam stare graty) i nie miałam czasu zjesc o zwykłej porze - czyli o 18tej. A pozniej dwugodzinna podróz do Białegostoku i w rezultacie o 21 czekał mnie cały posiłek a nie pół. A jak dojechałam na miejsce to okazało sie, ze przyszła do mnie paczka od kolegi z produktami dC a w niej m.in. batoniki. Rzuciłam sie na czekoladowego bo bardzo mi juz brakuje mozliwosci przezuwania;) Własnie. Nie brakuje mi jedzenia tylko przezuwania stałego jedzenia. Czuję sie jak niemowlak na tych płynach. Ale wracajac do batonika - był troche gumowaty ale w smaku całkiem niezły... za to dzisiaj mój organizm przezywa prawdziwą rewolucję. Przy niej rewolucja francuska to niewinna zabawa pięciolatków w wojnę. Od samego rana gania mnie do kibelka i naprawdę byłoby ekonomiczniej gdybym przeniosła sie tam ze wszystkimi rzeczami, włączaja w to komputer. Nie wiem czy jest to spowodowane szokiem zoładka na stały posiłek czy tak po prostu bywa na dC. Mam nadzieję, ze mi to przejdzie bo tak własciwie to nie mam czym, ze tak powiem, się załatwiac;)
    A za pół godziny zrobie sobię zupę... hmmm... jarzynową! Juz mnie delikatnie zaczyna ssać w żołądku wiec szybko musze go oszukac wypijając szklanke wody;) Czego to kobieta nie zrobi żeby sie facetom podobac;)
    I samej sobie of koz.
    Z pola walki, specjalnie dla Forum Grubasów - Aga.

  8. #38
    Necik jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Białystok
    Posty
    82

    Domyślnie

    Agnieszko, a sprawdziłaś termin ważności na produktach od kolegi? Może batonik był przeterminowany i stąd rewolucja? Ja 20 kilosków zrzuciłam na DC i miałam zupełnie odwrotny problem. Dlatego dodawałam do zupek otręby owsiane.

    Ale z drugiej strony czytałam, że taki może być efekt dużej ilości witamin i minerałów dostarczonych do organizmu. Żeby złagodzić ten stan trzeba pić więcej wody.

    Pozdrawiam
    Necik

  9. #39
    AmmyLee jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-05-2008
    Posty
    0

    Domyślnie

    nonono, Aguś, idziesz jak burza
    Nie dość, że ścisła DC, to jeszcze tyle ruchu=spalone kalorie
    Ani się obejrzymy, a będzie z Ciebie śliczna "laska" :P :P :P
    Pozdrawiam serdecznie i powodzonka dalej!!!

  10. #40
    Glubka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    13-06-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Szczerze mówiąc to nie wiem nawet co pisać. Ciagle jestem na dC, rewolucji żołądkowych już nie mam, z bioder ubyło mi 9 cm, z talii 4 a spod biustu 8. Wyniki wydają się imponujące ale ja tego po sobie nie widzę. Centymetr pewnie nie kłamie ale chyba za dużo tego wszystkiego jeszcze mam żeby było to widoczne dla samej siebie. Poza tym to zdecydowanie zaczęło mi spadać sadełko z brzucha :-) Tego nie da się nie zauważyć aczkolwiek do spadania jest jeszcze trochę ;-) Dietkowanie teraz będzie o tyle łatwiejsze, że z jedną z forumowiczek wymieniłam się produktami dC - ja jej oddałam napoje a ona mi zupki. Od dawna nie słodzę już herbaty, napojów słodzonych tez unikam wiec picie tych mdłych koktaili było prawdziwą udręką. A teraz jest luzik;)
    Na weekend znowu jadę do rodziców - po raz ostatni przed moją przeprowadzką do Poznania. Już się nie boję zastawionego stołu bo mnie osobiscie on nie rusza a nikt nie proponuje mi malenkiej porcyjki schabowego z ziemniorami.
    Pewnie będę trochę rzadziej tu zaglądać (ale będę) bo weszłam w etap pakowania się a to zajmuje trochę czasu. A nie chcę ostatniego dnia latać jak kot z pęcherzem i panikować, ze jeszcze tego nie spakowałam i jeszcze to mi zostało. Powolutku, bez pospiechu, etapami... chociaz tak naprawdę to duzo tego nie mam ;-) A pozniej, juz w Poznaniu, to tez nie wiem jak będzie z podłączeniem do internetu. Prawdopodobnie bedzie mozliwość podłączenia neostrady ale to pewnie chwilę potrwa. Więc nie denerwujcie się, że się nie odzywam, bo to nie bedzie spowodowane tym, że wymiekam ale okolicznosciami niezależnymi ;-)
    Pozdrawiam upalnie :-)
    Aga

Strona 4 z 10 PierwszyPierwszy ... 2 3 4 5 6 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •