Slub w zanadrzu ? Z kilogramkami tez mozna sie cudnie na slubie.
Na dowód: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] :]
Slub w zanadrzu ? Z kilogramkami tez mozna sie cudnie na slubie.
Na dowód: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] :]
Hej Glubka jak tam dietka i jak smakował rogal marciński ja się przyznam że wciągnęłam je dwa u mnie ostatnio dość ciężko ale jakoś brnę do przodu.
Pozdrawiam
Agitek - ja też wciągnęłam dwa rogale:) No bo tak, kurde... Dieta dietą ale jak tu raz w roku się od rogala powstrzymywać? To tak jak nie zjeść pączka w Tłusty Czwartek, albo barszczu z uszkami w Wigilię... No nie da się po prostu.
Dzisiaj urwałam się z pracy godzinę wcześniej - nie było szefowej;) No ale w piatek musiałam zostać godzinę dłużej więc się wyrównało. A w ten piatek co będzie mam dzień wolny za 11 listopada. Dobrze się składa bo w ten dzien ma byc kontrola z Centrali;) Wiedziałam kiedy sobie zrobic wolne;)
A z kolei 8 grudnia idziemy z pracy na kręgle do Niku. Chociaż raz to ONI będą tymi dojezdzającymi a ja na miejscu, haha;) Nie mogę się doczekać bo o kręglach już dawno myślałam ale nie miałam z kim iść. Poza tym to trochę droga impreza a tak skoro firma stawia to az zal byłoby nie skorzystac;) A w ogóle to na pracuj.pl widziałam ogłoszenie, ze są wakaty w oddziale w Poznaniu więc muszę szybciutko skontaktować się z Dyrektorem i zapytac o przeniesienie. Te dojazdy są jednak bardzo męczące. I zamiast być w domu o 17 jak czlowiek to docieram do niego o 19:20 (jak mpk mi podpasuje;)).
No i może czas pomyslec o kolejnym babskim spotkanku?;)
Myśleć Babiszonka myśleć, bo ja jakoś zupełnie motywację zaczęłam tracić Dzisiaj byłam w Warszawie i w ramach obiadu pochłonęłam 6 McNuggetsów z frytkami Lipa straszna. A miałam być dzielna
Glubcia, przenoś się szybko, bo jak zrobią się mrozy, to już w ogóle nie będzie Ci się chciało dojeżdżać...
Eh pesymizm mnie dzisiaj dopadł okropny, buuu
Ja na babskie spotkanka jestem zawsze chętna ale w ten weekend ja odpadam bo to dwa dni wyjazdowo-imprezowe już ściśle zaplanowane
Glubcia że dojazdy są męczące to niestety prawda, od trzech lat spędzam 3-4godziny dziennie w środkach lokomocji
Agulka aleś zaszalała 6 McNuggetsów i do tego z frytkam..... oj niezbyt dietkowo
Witam:)
Przepraszam, że nic nie piszę ale po prostu nie mam czasu. No, może nie tyle czasu (bo dla chcącęgo nic trudnego, podobno....) ile chęci. Jak wracam wieczorem do chaty to już mi się nic nie chce. Ale taki tryb życia (+dieta) zbawiennie wpływa na moje kilogramy:) Codziennie mam 20minutowy sprint na dworzec a to podobno wystarcza aby utrzymać sylwetkę. Ja co prawda swojej wolałabym nie utrzymywać ale wiecie o co chodzi;) Od tygodnia jestem na innej diecie - bardziej drastycznej, ale wreszcie waga drgnęła po 2tygodniowym zastoju. I to drgnęła o blisko 2kg (na tickerku miałam 85,5 ale zdarzało się, że było 86). Więc motywacja wróciła ze zdwojoną siłą. No i brakuje mi tylko 2,1kg aby osiągnąć swój pierwszy cel;) Do końca miesiąca na pewno go nie osiągnę ale termin mikołajkowy jest jak najbardziej możliwy do osiągnięcia. No więc relację zdam pewnie w tym terminie;)
Do następnego;)
Hej Glubka ale Twoja waga ładnie leci w dół
moja jest uparta jak osioł i chwilowo nie spada
ale w końcu będzie się musiała poddać bo ja nie ulegnę
Pozdrowionka
A dzisiaj... Normalnie po pracy (czyli w granicach 20:30) weszłam na wagę a tam się wyświetliło... 83,8! TADAM!:))))))) Do tej pory było tak, że to rano ważyłam mniej niż wieczorem a teraz co wieczór mam kilkaset gramów mniej. Normalnie szok;) A przyznaję się, że naprawdę nie przestrzegam tak drastycznie diety. Dziś po prostu jadłam w pracy tylko surową marchewkę i piłam sok pomaranczowy - na nic innego nie miałam czasu. A jak wiadomo najlepiej miec jest zajęcie wtedy nie mysli sie o jedzeniu. Ale w domku zjadłam odrobinę spaghetti i troszkę wiśniowych lodów... No bo doła miałam... pierwsze manko na koncie w wysokosci 200zł...:/ Ech.. i to w grudniu kiedy to jest tyle wydatków. Miałabym te dwie stówki na prezenty a tak dupa blada.To taki mój chrzest bojowy. No ale juz przebolała tę stratę.... Na początku chciało mi się ryczeć ale jakoś się powstrzymałam. Nie no.. muszę szukać innej pracy:]
Glubcia jakbyś nie miała tej pracki, to nie miałabyś manka. A tak bilans i tak wychodzi na plus
Buziaki i powodzenia
GUPCIA JESTEM U CIEBIE PORAZ PIERWSZY.
DASZ RADĘ W SZYBKIM CZASIE ZGUBIĆ TROSZKIE SADEŁKA.MY WSZYSCY MAMY PROBLEMY , ALE JAK SIE TROSZKIE CHCE TO CZEMU NIE.
WIDZĘ ŻE JESTES STRASZNIE ZAPRACOWANA.
Zakładki