Strona 2 z 19 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 12 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 11 do 20 z 185

Wątek: I Sylwia dołącza do Was...

  1. #11
    sylwia579 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-07-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Anikas, dziękuję i również WIELKIE GRATULACJE - Ty też jak widzę już sporo zrzuciłaś !
    Odchudzajmy się razem! Może będzie nam łatwiej, jak będziemy sie nawzajem motywować i doradzać sobie czasem. A przestujem wagi nie przejmuj się. Ja też od ponad 3 tygodni nic nie schudłam. I też jak pisałam, jestem z tego powodu coraz bardziej zniechęcona. Choć oczywiście doskonale wiem, skąd ten przestuj sie wziął - słodycze, wizyta u babci (wiadomo z czym związana)...
    Stosujesz jakąś konkretną dietę (taką z nazwą )?

    Pozdrawiam gorąco

  2. #12
    Anikas9 Guest

    Domyślnie

    Hej Sylwia
    no to bierzemy się razem koniecznie musimy się z naszymi 78 pożegnać
    jestem na tysiaczku (a raczej 1200 kcal) wcześniej zimą ładnie schudłam na diecie South Beach.. ale zimą też miałam silną motywację, czyli ślub a po ślubie juz mi nie idzie..... szkoda! no ale nic straconego
    w moim tysiaczku będę wliczała słodkości, bo tez ich się całkiem nie wyrzeknę, bo po kilku dniach znów zrobię rzut na słodkie.. ale będę starała się limit trzymać i nie przekraczać.. tak samo mam nadzieję, na większe rozurszanie mojego lenia rowerek, basen...... brzuszki......
    damy radę
    pozdrawiam gorąco

  3. #13
    sylwia579 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-07-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Anikas, pewnie że damy radę
    Ja stosuję coś zbliżonego do South Beach. I fazy (całe dwa tygodnie) nigdy nie udało mi się przejść. Zawsze wpadło coś niedozwolonego - a to jakis owoc, a to marchewka, a to akurat wypadła mi jakaś potrawa z ryżem... Poznanie zasad takiego sposobu odżywiania bardzo duzo mi dało, sporo zrozumiałam po przeczytaniu książki i wpisów na forach dyskusyjnych poświęconych diecie. Szkoda, że na tej stronie nie ma oddzielnej grupy poświęconej diecie SB (do 1000 kcal wpisy zupełnie nie pasują i w rezultacie są rozrzucone wszędzie). Staram się je stosować jej zasady w swoim odżywianiu - ale nie mogę powiedzieć o sobie, żebym faktycznie była na diecie SB. To coś pomiędzy I, II i III fazą

    A teraz co wczoraj zjadłam:
    > ser biały z dużą ilością sałaty
    > jogurt jogobella light
    > serek figura 3%, rzodkiewki, połówka papryki
    > gotowany kalafior
    > czereśnie, sałatka owocowa (świeży ananas i brzoskwinie w zalewie ale domowej roboty więc bez chemii),
    > cukierek (koleżanka częstowała a ja nie umiałam odmówić )
    > picie: woda, mięta, herbata czerwona, czarna, kawa z mlekiem

    Ćwiczenia: 60 minut na rowerku

    Pozdrawiam, Sylwia

  4. #14
    gagaa_ jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    sylwio....jestes jedna z wielu ofiar przestojow....nietety prawda jest taka ze tylko odstawiajac w tym czasie slodycze ruszysz metabolizm... twoj organizm chomikuje je sobie pod postacia komorek tluszczowych....bo juz wie ze umiesz mu to "paliwo" skutecznie odebrac
    45 minutowa jazda przy predkosci 10km/h spalisz tylko 225 kcal..a batonik ma ich chyba jednak wiecej
    jedyna rada to zmotywowac sie do NIE JEDZENIA SLODYCZY ....waga ruszy w koncu a tobie humor sie poprawi.... sposob " raz w tygodniu ale planowo"...jest chyba dobrym sposobem zeby niemiec swiadomosci calkowitego pozbawienia sie smakolykow...ale tez rozsadnie i swiadomie....
    ..ja tu widze problem nie w tym ze nie spada ci waga....ale w tym ze, sama to napisalas, nie umiesz odmowic...
    wiem doskonale ze 20 kilo to ogromny sukces....ale wiem tez ze dosc latwo mozna to zaprzepascic...pomysl o tym rozwazajac sprawe odstawienia slodyczy...czy warto "nie odmawiac"
    ...i wpadnij bardzo cie prosze...na ta "wlaciwa" decyzje

  5. #15
    Anikas9 Guest

    Domyślnie

    Hej Sylwia

    wpadam z pozdrowionkami i już w sumie życzeniami kolorowych snów
    w sumie od dziś zmieniam strategię - zaczęłam znów SB
    sporo mam zapału, oby mi on został na dlugo

    piszesz, że stosujesz coś podobnego do SB.. ja tez choć starać się będę przestrzegać jej zasad jak najsolidniej, to np. nie zamierzam rezygnować z marchewki np..
    ale na pewno na najbliższe 3 tygodnie mówię NIE pieczywku, mące, słodyczom (oby!!) i takim tam różnościom.. trochę mi owocków szkoda.. ale jakoś tę I fazę przebrnę bez nich, choć już mi dziś slinka ciekła na nie...

    gorąco Cię pozdrawiam i zycze miłej niedzielki
    a Tobie jak idzie?


    ps. ja mam ważenie w poniedziałkowe poranki i chętnie pożegnałabym się z moim 78....

  6. #16
    sylwia579 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-07-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cześć dziewczyny !

    Anikas widzę po suwaczku, że pożegnałaś swoje 78 WIELKIE GRATULACJE Oby tak dalej! Ja w sobotę i niedzielę byłam u rodziny w innym mieście, co skończyło sie zjedzeniem o wiele za dużej ilości niezbyt dietetycznego jedzenia. No i skończyło się to skokiem wagi w górę do 79,5 Także teraz ostro biorę się za siebie, żeby szybko wrócić do poprzedniej wagi (no i potem zrzucać dalej) - wiem z doświadczenia, że jeśli od razu po takiej wpadce przez parę dni będę sie pilnowała, to waga powinna wrócić do wczesniejszej (byle zanim zamieni się to w tłuszcz).

    gagaa fajnie że wpadłaś do mnie Niestety masz rację. Moim problemem jest to, że zbyt wiele potraw kóre lubię są bardzo kaloryczne i nie zawsze potrafię odmówić Chociaż jest lepiej niż kiedyś. Dawniej nie trzeba mnie było długo namawiać do zjedzenia pysznego ciasta, a teraz zwykle w pierwszej chwili mówię nie. Dopiero jak ktoś zaczyna mnie namawiać, po parę razy powtarzając zaproszenie, to w końcu ulegam. Tak też było w ten weekend. Niestety były tuczące ciasta, ale kiedyś na pewno byłoby ich więcej. A teraz jadłam na tyle ślamazarnie (tort był dla mnie za słodki!), że na drugi kawał już mnie nie namówiono.
    A co do batonu... to miał 140 kcal (i to i tak bardzo dużo jak na baton musli). Niestety na mnie " raz w tygodniu ale planowo" nie działa.

    No to teraz spowiedź z mojego bardzo niegrzecznego weekendu

    8/07/2005 piątek
    > ser biały z dużą ilością sałaty
    > serek figura 3%, kawałek papryki
    > bułka z ciemnego pieczywa z 2 trójkącikami serka topionego light z sałatą i kawałkiem papryki
    > 2 kromki chrupkiego pieczywa z masłem i serem żółtym light, sos meksykański
    > kisiel
    > picie: woda, mięta, herbata czerwona, czarna, kawa z mlekiem

    Ćwiczenia: 60 minut na rowerku stacjonarnym i dłuuuugi spacer po sklepach

    9/07/2005 sobota
    Śniadanie jeszcze w domu:
    > omlet: 2 jajka, 3 plastry wędliny z piersi indyka, cebula, pomidor, kawałek papryki usmażony na łyżce oliwy z oliwek, przyprawy, trochę sałaty
    > II śniadanie: 2 plasterki sera białego.
    Obiad jeszcze udało mi się zjeść w miarę (zdecydowanie odmawiając ziemniaków polanych tłustym sosem):
    > kawałek mięsa z kurczaka z sałatą (niestety polaną śmietaną – ale tylko taka była)
    No a potem się zaczęło:
    > Kawał tortu i kieliszek szampana
    > 2 porcje sałatki owocowej (jako alternatywa dla wciskanych na siłę ciast)
    > kolacja: sałatka z tuńczyka, kromka chleba razowego z masłem
    > picie: woda, mięta, herbata czerwona, czarna, 2 kawy z mlekiem, sok pomarańczowy (niestety nie light),

    Ćwiczenia: 35 minut na rowerku stacjonarnym (zdążyłam rano przed wyjazdem)

    10/07/2005 niedziela
    > 1 kromka pieczywa z piersią z indyka, sałata, pomidor, papryka,
    > kawałek keksa i ciastka kruche; kieliszek wiśniówki,
    > kotlet mielony z ziemniakami i buraczkami – wszystko mało dietetyczne, ale nie chciałam marudzić no i niestety taki obiad bardzo lubię, więc tym bardziej trudno mi było odmówić.
    > sałatka warzywna - rozpoznałam w niej: jajko, cebula, ogórek kwaszony, papryka, no i bardzo dużo majonezu, kromka chleba razowego z masłem,
    > picie: woda, herbata czarna, 2 kawy z mlekiem, sok pomarańczowy (niestety nie light)

    Ćwiczenia: 0 . Niestety byłam zbyt zmęczona po powrocie do domu.

    A od dzisiaj postanawiam ograniczyć maksymalnie słodycze.

    Pozdrowienia

  7. #17
    Anikas9 Guest

    Domyślnie

    Hej Sylwia dziękuję za gratulacje
    strasznie sie cieszę, że ta moja waga w końcu ruszyła w dół.. oby tak dalej i oby tak było u CIebie!
    wiesz ja to myślę, ze ten wzrost wagi jest tymczasowy po większej ilości jedzenia w weekend, które na pewno zalega w brzuszku! szybko wracaj na dietkową drogę a waga wróci do poziomu sprzed weekendu!
    nie załamuj sie, nie dołuj ale dzielnie dietkuj
    no i goń mnie, bo troszkę Cię wyprzedziłam

    i zycze powodzenia w walce ze słodyczami

    gorąco pozdrawiam i życzę miłego dnia

  8. #18
    sylwia579 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-07-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hej Anikas! Dziękuję za doping Dzisiaj jak dotąd byłam bardzo grzeczna i zamierzam taka pozostać Mam nadzieję, że mi sie uda. Też myslę, że jak wezmę się teraz mocno za siebie, to powinnam to szybko zrzucić (ważne, żeby to zalegające jedzonko nie zdążyło się zamienić w dodatkowy tłuszczyk

    gorące pozdrowienia i również życzę Ci miłego dnia.

  9. #19
    sylwia579 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-07-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hej! Wpadłam tylko na chwilę, żeby zapisać relację z wczorajszego dnia.

    Wczorajszy dzień uważam za całkiem dobry, bo obyło się bez słodyczy , ale niestety i bez ćwiczeń
    Wczorajszy jadłospis:
    > serek figura 3%, pół papryki
    > 1,5 brzoskwini, trochę czereśni,
    > wędzony tuńczyk, kromka chlebka chrupkiego z masłem
    > koktajl ze szklanki mleka 0,5% i garstki truskawek
    > 2 kromki chrupkiego chlebka pełnoziarnistego z masłem i serem żółtym
    > picie: woda, herbata czerwona, czarna, kawa z mlekiem

    Trzymam się dalej. Dzisiaj zaliczyłam już 30 minut rowerka, a teraz jem jabłuszko

  10. #20
    Anikas9 Guest

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez sylwia579
    Trzymam się dalej. Dzisiaj zaliczyłam już 30 minut rowerka, a teraz jem jabłuszko
    OBY TAK DALEJ GRATULACJE

    widzę, ze obie zanotowałyśmy ładnie poniedzialek no ja niestety w pracy od rańca siedzę, ale wczoraj za to popływałam w jeziorku

    gorąco Cię pozdrawiam i życzę MIŁEGO DNIA
    BUZIAKI
    :P

Strona 2 z 19 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 12 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •