-
No tak faktycznie suwaczek zmieniony, a ja gapa nie zauważyłam jak depczesz mi po pietach Tylko niech ten Twoj słonik nie rozdepcze mojego slimaczka
Malinki zamiast rurki (rozumiem ze z kremem? ) to bardzo dobre zastepstwo, zwłaszcza ze malinki malo kaloryczne - ja dzis wtrabilam 0,5 kg
Pojechałam po angielskim do mamy podlac kwiatki i po drodze kupilam bo zgłodniałam. I dobrze bo mama na wyjezdzie i w lodówce tylko "pingwin" siedzi
Za to wieczorem mniej owocków wszamam.
Gartuluje tych 2 kilosków mniej!
-
Emkr to była taka zwykła rurka z na wagę z jakąś biała masą nie z kremikiem, ale i tak się nie skuszę...mam motywację, bo Twój ślimaczek szybko sunie do przodu...mój słonik jeszcze jakiś mozolny, ale ja go zdopinguję... teraz wiem, że musze się bardzo mocno pilnować teraz, żeby na dniach jakis kryzys się nie pojawił....
pozdrówka
-
szakalko masz sliczna 100...a juz na dniach dwucyfrowke.. rrrrreety ale fajnie
.. gratuluje samozaparcia w restauracjiii.. a jak ci nadejdzie jakias zalamka.. to przypomnij sobie to uczucie... z tej chwili... te mine meza... to poczucie wlasnej sily i tego ze jednak mozna...a jakby co to slowa " wtedy nie zjadlam... to teraz tez dam rade" czasem tez pomagaja...
choc nie sadze zeby na dniach cos sie pojawic moglo... dwucyfrowka mobilizuje... i to jak chol****
trzymam kciuki na tym "progu"... i nadal zycze wytrwalosci , spokoju i wiary w siebie ) w diete)
papa
-
Szakalko, brawo za te malinki zamiast rurki! Masz u mnie ogromnego plucha!!! Jak mnie najdzie, to przypomnę sobie o Twoim czynie!
-
Szakalkaw jaki kryzys? Grożę Ci palcem! Weż się w garść. Już za rogiem widać dwucyfrowy wynik! Nie chcesz i nie możesz tego zaprzepaścić - trochę Cię to kosztowało - więc walcz!!! Jestem z Tobą. Malinki zamiast rurki to świetny wybór!
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Szakalko! Gratulacje ogromne!!!
Nie dość, że piękny spadek kilosków, to jeszcze taka silna wola!!! Żadne kryzysy Cię nie czekają, za silna na to jesteś i za wiele masz już za sobą!!!
Pozdrowionka!!!
-
och dziewczyny...
dzień zamknięty na 906 kcal(to tak w ramach odpoczynku po restauracyjnych sałatkach) godzina na rowerze i 30 min ćwiczeń na brzuszek, pupę(hehe dobre-ale się pocieszam i ładnie brzmi) i uda. Albo mi się wydaje, albo kondycję podłapuję czy coś:P.
Z racji tego,że miałam napad na słodycze na kolację zjadłam kisiel z ziarnami (ten dla trzymających figurę ) wrzuciłam do niego 1/4 jabłka i póki co mam dosyć słodyczy...
...teraz siedze i się trzęsę po serum eveline, ale nie ważne, najważniejsze że działa a zimno zniosę...w końcu ma mnie co grzać jeszcze....na szczęście coraz mniej hihi kolejny dzień zaliczony do udanych, zresztą jak przy Was moze być inaczej....
-
dobranoc walczące...
duzo siły na jutrzejszy dzień...pamiętajmy to już o jeden dzień bliżej wymarzonej sylwetki....
....papatki i cmokasy.....
-
dzień dobry
chlip chlip
nikt mnie nie odwiedza... a ja padam poprostu, nie bardzo się czuję zawsze w "tych" dniach, ale dziś poprostu ciągnę nogę za nogą...teraz juz znam powód wczorajszego napadu eh...kilka dni zabrane znów z życia...cisnienie 105/57 puls 59 dobrze, ze chociaż tyle...chyba idę kawkę wypić....trzymajcie się dziewczynki...oby lepiej niż ja dzisiaj...
[/img]
-
Witaj Szakalkaw
Ja wpadłam w odwiedziny Co to za pochlipywanie? Nosek do góry Z tymi słodyczami to nie taka tragedia - przecież to tylko kisiel Dzień zamnknełaś z pięknym wynikiem.Będę częściej zaglądała. Ściska i pozdrawiam
P.s U mnie wreszcie suwaczek w prawo o dwa kiloski
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki