hmm... no jakoś bardzo cięzko jest mi uwierzyć we własną atrakcyjność

Wpadne do Ciebie blondyneczko napewno i poczytam sobie

Noj a nie ćwicze teraz ale nie dlatego że mi sie nie chce
Wieczorem znowu ide na długi spacer, a teraz nafaszerowałam sie owocami, zaraz pękne na obiadek jem kaszke jęczmienną ( moja ulubiona) z sałatką z pomidorków cebulki itp .... ale bez śmietanki...

pozdrawiam