Skierko zrobiłaś mi smaczka na gotowaną lub pieczoną rybkę :D
Postaram się go zaspokoić jeszcze w tym tygodniu...
A skąd się bierze ta godzina ćwiczeń (15.45)???
Buziaki :D
Wersja do druku
Skierko zrobiłaś mi smaczka na gotowaną lub pieczoną rybkę :D
Postaram się go zaspokoić jeszcze w tym tygodniu...
A skąd się bierze ta godzina ćwiczeń (15.45)???
Buziaki :D
cześć dziewczyny :)
dziś ważonko :( jak widać suwaczek nie zmienił pozycji :( albo ta waga jest złośliwa albo ja coś zrobiłam nie tak :( smutno mi bo były ćwiczenia, była dietka a nie widać poprawy :( może to przez to że zabrakło rowerka :?: no nic, nie załamuje sie, o 17 ide na rower
SKIERKA nie martw się wagą, to pewnie chwilowy jej bunt. Najważniejsze tak jak mówisz nie dać się i iść na rowerek. W przyszłym tygodniu będzie lepiej.
ale mam załegłosci wróciłam po urlopie a tu tyle nowych odchudzaczek :D :D :D
skierka powodzenia :D a z wagą to jest tak, że nic nie spada, nic nie spada a potem nagle bum i jest mniej:)
dzięki dziewczyny za pocieszenie :) bez Was byłoby bardzo ciężko :* a tak to odchudzanie to sama przyjemność :)
Skiereczko- straciłaś już 5 kg. To bardzo dużo i to na pewno jeszcze więcej Cię ubędzie 8) Trzymaj się dzielnie i nie poddawaj!!!
Buzialki!!! :lol:
no cóż, dziewczyny napisały juz wszystko.
Najważniejsze, że dietkujesz i ćwiczysz. I tylko to się liczy
Tak dalej trzymaj, nos do góry, pogoda wraca, więc świat do nas należy :lol: :lol:
SKIERKO DZIELNA Z CIEBIE DZIEWCZYNKA !
TRZYMAM KCIUKI! :D :D :D
Skierko co tam u Ciebie? Podciągam też wąteczek, żeby nam z pierwszej strony nie uciekł :lol: :lol: :lol:
CIeplutkie pozdrówka! :lol:
Patti dzięki :)
co u mnie?? hmm.... wczoraj byłam na rowerku ale tylko godzinke, przejechałam 18 km z prędkością średnią 15 km/h :) strasznie ciężko sie jechało bo wiał silny wiatr, dlatego wróciłam do domciu, bo droga przez las przy takim wietrze to troche niebiezpiecznie. Dziś byłam na zakupach przed długim weekendem, jutro przyjeżdża moja koleżanka ze Szczecinka, a mama wyjeżdża na 4 dni do Berlina :) Pewnie moja dietka troche ucierpi, bo pewnie z Kaśką wypijemy jakieś piwko przez te 3 dni, które u mnie będzie, ale obiecuje że od niedzieli od 13 wracam solidnie do dietki by do końca miesiąca zjechać poniżej 95 kg :) Możliwe, że przez te 3 dni mnie nie będzie bo piwkowanie będe chciała zniwelować spacerkami po mieście i nad morzem. Będe za Wami wszystkimi bardzo tęsknić :) Mam nadzieje, że dietkowanie idzie Wam dobrze i że jesteście silniejsze ode mnie :) Buźka dla wszystkich kochanych kobitek :)