Świąt pełnych prawdziwej radości!!!
ALLELUJA!!!
Świąt pełnych prawdziwej radości!!!
ALLELUJA!!!
Zapraszam do siebie: Tak! Mogę! Potrafię! Uda mi się! (czyli ze 130kg na 75kg)
Ludzie, którzy tracą czas czekając, aż zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki, nigdy nic nie zdziałają. Najlepszy czas na działanie jest teraz! Mark Fisher
i jak tam po swietach???
Zapraszam do siebie: Tak! Mogę! Potrafię! Uda mi się! (czyli ze 130kg na 75kg)
Ludzie, którzy tracą czas czekając, aż zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki, nigdy nic nie zdziałają. Najlepszy czas na działanie jest teraz! Mark Fisher
Witam wracam do diety i dlatego przypominam się i pozdrawiam
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
37 lat; 164 cm wzrostu
Start 03.07.2006; 116 kg; BMI 43,13 otyłość
Ostatnie ważenie: 17.04.2007 108 kg - BMI 40,15
POWOLI, POWOLI NAWET KONICZYNKA DOJDZIE NA METĘ
Kontrola wykonania planu w tym tygodniu:
1. 5 posiłków dziennie (7.00; 10.00; 13.00; 16.00; 18.30) - wykonane !!!
2. 2 litry wody dziennie - wykonane
3. ćwiczenia + spacery (min.20 minut dziennie) - nie.....
4. nie łączenie węglowodanów z białkami - nie.....
5. nie więcej niż 250g na jeden posiłek (obiad nie więcej niż350g) - nie.....
6. jedzenie dużo warzyw - wykonane
7. jedzenie raz dziennie owoców - wykonane
8. nie jedzenie słodyczy - nie.....
9. nie picie alkoholu - wykonane
10. nie jedzenie po godz.19.00 - wykonane
11. pozytywne nastawienie do życia - staram sie staram...
12. nie więcej niż 1500kcal na dzień - yyyyy chyba narazie nie liczę kalorii
13. sen minimum 8 godz. - wykonane
14. stosowanie kosmetyków wyszczuplających - nie.....
15. raz na tydzień – peeling kawowy + workowanie - nie.....
Wróciłam i chciałam się przywitać. Doszłam do wniosku, że bez Was nicmi nie wychodzi. Mam nadzieję, że jeszcze mnie pamiętacie?
Po wielu smutnych i złych dla mnie dniach postanowiałam znowu walczyć o siebie. Od trzech dni jestem na diecie Cambridge. Muszę na niej wytrwać do 30 kwietnia. Potem 2 tygodnie mieszana i chyba znowu powtorzę Camridge.
Niunia dziękuję za odwiedziny i składam ogromne gratulacje. Napisz parę słów co u Ciebie.
Witam serdecznie
No i ja powracam....az tak to sie nigdy nie zapedzilam jeszcze...88 kg! A bylo juz tak pieknie....
Moj cel na teraz: 7 na przodzie
Moja pierwsza akceptacja: 72 kg
Moje zadowolenie: 67 kg
Moje marzenie: 59 kg (zeby tak tej 6 na przodzie nie bylo )
takze kobitki....duuuzo pracy przede mna
Dzis pierwszy dzien na Cambridge. Juz kiedys wyprobowana dieta przynaszaca dobre i szybkie rezultaty. Baaaardzo trudna ale skoro przezylam kiedys - przezyje i teraz
Tym razem zdecydowalam sie na batoniki bo o zupkach to juz nawet myslec nie moge a co dopiero jesc! Bede jadla 2,5 dziennie bo maja troche wiecej kcal niz plyny. I duuuzo wody do picia.
No coz.....prosze o trzymanie kciukow i duuuuzo wsparcia
Ps. Wczesniej pojawialam sie tutaj, na forum, pod pseudo Anuk (tak wspominam na wypadek gdyby pojawil sie ktos znajomy )
Hej agggniecha
A coz Cie tak ciagnie do Irlandii?
Niuniareks Twoja wiadomosc o ciazy czytalam ze lzami w oczach. Tak bardzo Ci gratuuuluje i tak bardzo ciesze sie Twoim szczesciem!!! Po takich wiadomosciach wierze, ze i mi sie w koncu uda z druga dzidzia! Dbaj o siebie i malenstwo i napisz tu od czasu do czasu. Niesamowite to Twoje szczescie. Buziaczki dla przyszlej mamusi i usciski dla fasoleczki!!!
Witajcie wszystkie odchudzaczki !!!!!!!!!!!
Właśnie zaczyna dzisiaj szósty miesiąc ciąży. Moja waga obecnie wskazuje 100,5 kg. Jak na razie oprócz zmęczenia i puchnięcia stóp nic większego mi nie dolega, czuje się dobrze . Jutro mam USG więc może jak dzidziuś będzie dobrze ułożony to będę już wiedzieć czy to córcia czy synuś.
Pozdrawiam wszystkie dziewczyny i powodzenia w odchudzaniu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Witam wszystkie dziewczęta!
Tak bardzo mi brakowało rozmów z Wami i dopingu w walce z kg.
Melduje się na starcie mojego kolejnego odchudzania.
W skrócie co u mnie.
Otóż dnia 3 listopada 2007 roku urodziłam synka ma na imię Franciszek.
Karmię małego piersią i miałam nadzieję, że to pomoże mi gubić kilogramy nabyte w ciąży, myliłam sie.
Po wyjściu ze szpitala ważyłam 102 kilogramy, obecnie moja waga wacha sie między 97 a 98 kilogramów. Próbowałam ograniczać jedzenie le to źle wpływa na mój pokarm jest go mniej i mały częściej wisi na cycu.
Mam nadzieję, że teraz kiedy zamierzam zacząć ćwiczyć min 20 min dziennie coś sie ruszy. Wiosna tuz tuz a ja nie mam sie w co ubrać - odwieczny problem.
Pozdrawiiam
To czysta telepatia bo chyba wczoraj bedąc na forum myślałam o Tobie i co tam u Ciebie i masz klikam i jestes witam serdecznie gratuluję synka
Zakładki