Witajcie
Dzis od rana mam jakis posępny humor Jak wstałam odrazu oczywiscie waga no i za kazdym razem kiedy stawalam pokazywala mi rozne wartosci od 82 do 87 tak sie troche wsciekłam Potem poszłam z moim psem na spacer na łaki było juz pełno spadajacych lisci , czuc było w powietrzu zblizajaca sie jesien i jakas taka nostalgia mnie dopadła , ze to moje odchudzanie jest bez sensu , ze tak całe zycie , za chwile racjonalny rozmum dał o sobie znac i przetłumaczyłam sobie , ze to nie zdrowo sie obiadac ze lepiej sie czuje i juz nie długo pojde na zakupy i kupie sobie cos co bedzie mi sie podobało a nie to w co sie zmieszcze
Zadowolona weszłam do domu rozebrałam sie i przechodziłam obok lustra i sie zobaczyłam w nim i mi sie teraz wydaje ze nic nie schudłam i ze nie ma efektow diety , cwiczen
Ja chyba cierpie na rozdwojenie jazni Albo tak silnie ten diabełek mnie juz kusi zeby to wszystko rzucic
Zakładki