ja zawsze miałam długie włosy, conajmniej do połowy pleców, a tak sie składa że mam strasznie gęste włosy, grube i nieposkromione i ciężko mi było samodzielnie sie rozczesać jak byłam mała, jak żyła babcia to babcia zawsze mnie czesała, a jak babcia zmarła a mama była w pracy to czesały mnie koleżanki w szkole, ale do szkoły musiałam jechać jak straszydło, a gdy przeprowadziłam sie do Gdańska to przychodziła do mnie rano koleżanka zza ściany mnie uczesać albo koleżanka z klasy mieszkająca 3 domy obok, gdy mamy nie było, aż w końcu sie zdenerwowałam rok temu i obcięłam włosy na długość mniej więcej 2.5 cm i teraz jest w miare dobrze, tylko że nadal mam problemy z układaniem ich bo są grube i gęste, ale lakier, kilo żelu i jakoś to wygląda![]()
Zakładki