Izaruś, no Ciebie, z tymi Twoimi mniej niż 10 kilogramami do końca, to ja już wręcz z tej mety widzę Jakby tak się przyjrzeć, to więcej Was widzę na horyzoncie - no no no, wcale już daleko nie jesteście CzekamZamieszczone przez izary
Dziękuję za wszystkie miłe słowa, śliczne gryzonie (Animko, trafiłaś z tym gryzońkiem trącajacym spiącego gryzońka, bo ja zostawiałaś tą wiadomość to spałam )
To, że jestem na mecie, to w dużej mierze, w bardzo dużej mierze zasługa tego forum. Nie jestem jakimś nadczłowiekiem, nie mam ponadnormalnej silnej woli. Najlepszym dowodem na to jest fakt, że prawie dwa lata zabrało mi, by w ogóle zabrać się za odchudzanie, już przyjeżdżając tu (i ważąc ok. 72-75 kg) zakładałam, że kilka kilogramów jeszcze schudnę, wręcz przyjechała ze mną para spodni, w które nie wchodziłam ale planowałam "wkrótce wchodzić". I zamiast tego przytyłam do 91 kg i co najmniej parę razy w tygodniu myślałam o tym, że czas by zacząć dietę, ale zawsze to było "od przyszłego tygodnia", "od po tej najbliższej imprezie", itp. A potem zupełny przypadek, w czerwcu na innym forum dziewczyna napisała, że zrobiła sobie właśnie kopenhaską, parę tygodni czekałam na właściwe 13 dni, kiedy nie planuję żadnych wyjść czy imprez, w końcu 17 lipca sama ją zaczęłam. I zupełnie nie wiedziałam, co będę robić po niej. Prawdę mówiąc nie byłam daleka, by znowu zacząć za dużo jeść i zaliczyć jo-jo. I znowu przypadek - gdzieś ktoś wspomniał o dzienniczku kalorii na dieta.pl. No to zarejestrowałam się tylko i wyłącznie po to, by sobie te kalorie liczyć. Nie miałam pojęcia, że tu jest jakieś forum, dopiero po jakimś tygodniu czy dwóch użytkowania portalu zastanowiło mnie, co to są te "grube listy". I właśnie ten moment - moment, kiedy znalazłam to forum - zadecydował o tym, że nie była to kolejna dieta, która potrwała kilka tygodni i zakończyła się jo-jo.
Pewnie wiele z Was dopiero zaczyna, czujecie się zagubione, wydaje się Wam, że w każdej chwili może się okazać, że nie podołacie i zrezygnujecie. Ja też dokładnie tak się czułam. Wcale pół roku temu nie byłam pewna, że za pół roku będę tu, gdzie teraz jestem. Ale miałam to forum, olbrzymią energię tylu wspaniałych osób, która popychała mnie do przodu. A teraz Wy macie mnie, bo bardzo chcę spłacić ten wielki dług, który mam względem tego forum i jego cudownych użytkowniczek/użeytkowników.
Dziękuję Wam, każdej z osobna (i rodzynkowi mojego wątka też). Wypisałabym Was tu wszystkie, by było to bardziej osobiste, ale boję się, że kogoś pominę, więc tylko kilka wyjątków:
- Oczywiście bez Gagii i Margolki i tego wszystkiego, czego się do nich nauczyłam, nie wiedziałabym połowy tego, co wiem o zdrowym odżywianiu się. Gaguś, kończ tą sesję i wracaj na forum, bo bardzo wiele osób ukierunkowałaś i pomogłaś im tą dietę zrozumieć.
- Belluś, tak, byłaś i jesteś dla mnie wielką inspiracją i bardzo mocno, całą sobą wierzę w Ciebie, wiem, że podniesiesz się z dietkowych dołkówi dołączysz tu do mnie
- Pamiętam i tęsknię za tymi wszystkimi dziewczynami, których już na forum nie ma, które pewnego dnia znikły bez słowa. Gusiu, AmyLee, Otylanno, Niuniareks, Moominku i wszystkie inne osoby, których to dotyczy - wróćcie na forum, bo brakuje Was tutaj.
Mocno Was ściskam i korzystając z tego, że jakimś cudem mamy jeszcze net, postaram się jeszcze kilka Waszych wątków odwiedzić, bo wczoraj nie zdążyłam na wszystkie. Gdybym przypadkiem nagle znikła do wtorku, to to tylko przez problemy z netem i będę z powrotem
Zakładki