-
Plinka87
trzymaj się, już tak dużo zrzuciłaś, że na pewno dasz radę dojść do wymarzonej wagi i na studniówce będziesz miała kieckę w rozmiarze M a może S....
-
mmmmm... z ta kiecka to mam dobra motywacje hehe
ale tak naprawde to musze schudnac dla siebie... musze sobie udowodnic ze potrafie...
dziekuje Wam ze jestescie! to naprawde na mnie dziala... to ze piszecie i ze tez chcecie zrzucic kiloski. taka wspolna pomoc Dziekuje.
-
i już po kolacji teraz tylko mineralna musi mi wystarczyć... niop ostatecznie wafelek ryżowy... ale i on najpóźniej o 18
kochane odchudzające sie... czy Wy też tak macie, że Wasza rodzinka wcale Wam nie ułatwia odchudzania...
u mnie wczoraj bracholek wcinał frytki... dziś konsumował chlebek na jajku... oczywiście na nic sie nie skusiłam... tylko dlaczego ja mam takiego pecha, że on je duzo i jest chudy... a ja biedna musze sie z tymi kilogramami męczyć
-
u mnie w domku na początku mama mi utrudniała, gotowała sobie różne pyszności, robiła pizze itp, a teraz już tylko co jakiś czas kupuje piwko i delektuje sie, a ja wtedy umieram, za to cioteczka zawsze gotuje pyszności jak u niej jestem, ale ostatnio zrozumiała, że ja naprawde chce schudnąć i kupuje mi serki wiejskie, warzywka, owocki itp i nie kusi już ciastami
-
Ja też nie mam wsparcia w rodzinie, mąż uważa że bardzo dobrze wyglądam i nic nie muszę robić, a wieczorem robi różne pyszne jedzonka i namawia do jedzenia. Tylko moja córeczka mnie wspiera, ale ona zawsze jest za mamusią...
-
oj oj... nie lubie jak utrudniają...
to jest okropne... bo tu człowiek bardzo sie stara, a ktoś pod nos podtyka jakieś ciacho... wrrrrrr.... i wtedy zazwyczaj to ma sie taka wieeeeeeeeelką ochote zeby choć ugryźć kawałeczek.
i są 2 opcje.
a-----> zje sie i później sa wyrzty sumienia
b-----> nie zje sie i później jestem z siebie dumna
ufff... jakie to życie jest pełne wyrzeczeń....
-
Widzę ,że kilogram już za Tobą GRATUACJE, aby tak dalej.
Ja też mam problem z odmawianiem kiedy częstują czymś co zakazane..
I często się kuszę a potem żałuje i mam do siebie ogromny żal.
Brak mi silnej woli
-
witam Paulino
jak tam kolejny dzionek dietki???????
dzisiaj chyba powrot do szkoly cio????? trzymam kciuki i milego dzinka
buzka
-
Paulionko masz racje w grupie napewno jest raźniej i co najważniejsze z tego co widze wszystkie dziewczyny są bardzo sympatyczne i dzielą sie dobrym słowem wsparcia
-
niop i zaczełam dziś od kawy i kanapeczki z czarnym chlebkiem
ale później... na mieście... wypiłam soczek multiwitaminke = 130 kcal.
troszke to było niehalo... ale bede sie wieczorkiem oszczedzać
dobrze że ciągle chudne. i w zasadzie od kiedy jestem na tej stronie to jakoś mi jest raźniej fakt fakt w grupie raźniej zgodze sie z tym w 100%
jesli chodzi o szkołe... to na jutro mam juz prace domową z angielskiego (moja wychowawczyni jest moja nauczycielka od anglika... ) jej chyba troszeczke słoneczko w to lato przygrzało jutro juz zadac speaking??? help help help ....
i bardzo dziękuje że piszecie u mnie
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki