głodowka 1 dniowa jest ok ale 3 dniową uwazam za nie madra
ale to jest twoja sprawa
jesli z owocami i warzywami to moze nie jest taki zly pomysl...
pozdrawiam i sciskam![]()
a ja uważam ze to bardzo zły pomysł - 1000 kal to juz i tak jest głodowa racja a taką głodówką bezsensowną rozlegulujesz sobie tylko przemianę materii i w rezultacie utrudnisz odchudzanie a nie ułatwisz![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
Witaj groszku, aż 3 dni głodówkisporo ja kiedyś chciałam zrobić taka 1 dniową odtruwającą ale mi nie wyszło
![]()
Przeczytałam, i tak sobie pomyślałam,że może macie rację.... 3 dni to może dużo. Ale 1 dzień to napewno dobrze mi zrobi.
Jak narazie radzę sobie całkiem dobrze. Wziełam się b. ostro do pracy więc nie myślę o pustym żpłądku...to bardzo dobrze.
Dziękuję za słowa kierowane do mnie. Czuję, że tworzymy wzajemną wspólnotę bratnich dusz..... zmotywowanych wspólnymi celami.
Pozdrowionko
W takim razie zycze wytrwałości
Nie wytrzymałam....ale dietę 1000kcal wytrzymałam.
A jak wam poszedł dzisiejszy dzień diety. Czy wszystko ok, czy też były jakieś zachwiania.
Głodówce mówimy NIE!!!!
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Tu byłam Tu jestem
PODZIEL SIE Z NAMI SWOIMI PRZEPISAMI
Pamiętaj że ciacho to tylko minuta w ustach, godzina w żołądku, a całe życie w biodrach...
No właśnie. Coś dzis mam pieski humor. W pracy wszystko dobrze, nawet odwaliłam kilka zaległych spraw, które leżały mi na biurko, ale mam wyżuty sumienia, że nic mi nie wyszło z mojego zamiaru. Pozdrawiam.
Będę na formu jutro, bo syn dobija się do kompu.
Pozdrowienia
Groszku, może to i lepiej, że nie wyszło, bo faktycznie z tą głodówką to nie był najlepszy pomysł. Ja wiem, że my wszystkie (ja też) chciałybyśmy, żeby te zbędne kilogramy odeszły teraz, zaraz, już i tak nam się czasami plącze po głowie, że jeśli dostarczymy organizmowi nawet mniej niż tych 1000 kcal, to on nam się odwdzięczy pięknym, szybkim chudnięciem. A tymczasem to wcale tak nie działa. Organizm pomyśli sobie: "Wczoraj nic nie dali do jedzenia. Dzisiaj już dają, ale kto wie, co będzie jutro. To ja dziś sobie odłożę trochę tłuszczyku, przyda się na kolejną czarną godzinę, jak mnie znowu będą głodzić" I tak robi, minimalną ilość kalorii przeznaczając na podstawowe czynności życiowe, a resztę "magazynując". A tego przecież nie chcemy, prawda?
No i co z tymi ćwiczeniami? Widzę, że w ubiegłym tygodniu zapowiadałaś ćwiczenia "od poniedziałku", może tak byś się nam z tego rozliczyła?![]()
Ściskam Cię, dziękuję za wizytę na moim wątku, gratuluję pirwszych 2 zrzuconych kilogramów i życzę kolejnych.
Zakładki