12 miesięcy zdrowia
53 tygodni szczęścia
8760 godzin wytrwałości
525600 minut pogody ducha
i 31536000 sekund miłości
w NOWYM ROKU 2008
Życzy
***
Grażyna
12 miesięcy zdrowia
53 tygodni szczęścia
8760 godzin wytrwałości
525600 minut pogody ducha
i 31536000 sekund miłości
w NOWYM ROKU 2008
Życzy
***
Grażyna
Link do starego forum: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=56238&highlight=
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Dużo radości, miłości,wytrwałosci,konsekwencji oraz tego,by był to naprawdę piękny i wyjątkowy rok dla Ciebie!!!
Przesyłam moc buziaczków !!!
Zapraszam do siebie: Tak! Mogę! Potrafię! Uda mi się! (czyli ze 130kg na 75kg)
Ludzie, którzy tracą czas czekając, aż zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki, nigdy nic nie zdziałają. Najlepszy czas na działanie jest teraz! Mark Fisher
Witajcie
po długiej przerwie, czemu mnie nie było???
powodów tysiące...
najważniejszy powód,że odkąd przestałam sie odchudzać
waga sama zaczęlą spadac
za mna 25 kilogramów
pewnie do wiosny spadnie ostatnie 5 może 6
ale często o was myślałam i stęskniłam sie za wami
Te z was które mnie pamiętają wiedzą jaką drogę przeszłam
dopiero odblokowanie psychicne tak naprawde podziałało, wczesniej tez chudłam apotem tyłam i tak w kółko.
Wizyta u psychologa z zupełnie innego powodu niż waga spowodowała
ze sie odblokowałam, ja tak mysle i kazdego tygodnia stawaam sie chudsza, garderobę juz 4raz wymeniałam
Już nie było ze muszę 2 razy dziennie cwiczyć od tamtego czasu kiedy miałam ochotę ćwiczyłam a kiedy nie nie zuszałam sie ( ale przyznaje ze lubie sport więc prawie codziennie coś robiłam, albo basen, albo biegi albo brzuszki rower czy inne...)ale juz nie było ze musze.
Przestałam tez obsesyjnie myslec ze tego mi nie wolno jeść ....jem to na co mam ochotę, tylko ze mogąc to jesc wcale mi sie nie chciało, samopoczucie miałam lepsze i nie chiało mi sie wcale zajadac. Były dni ze zjadłam malutko ale tez były dni ze zjadłam same ciężkie rzeczy ale nie miałam wyrzutów w nastepne dni organizm nie chciał jesc.
Sprubuje wrzucić zdjecie z sylwka .
Przez te miesiące walczyłam z chorobą synka, skończyo sie dobrze... Sama przeszłam wiele badań i teraz wiem ze wiekszość moich chorób miało podłoże psychiczne tzw. nerwica lękowa... i właśnie ona akurat u mnie była odpowiedzialna za metabolizm.
Nie chiałam zagladać bo nie chciałam wpasc znów w stan ze musze byc szczupła, ale teraz juz doszłam do równowagi i te ostatnie 5 ,6 moze 7 kg.chcę z Wami przejść..
Spróbuje w ciągu najbliższych dni każdą z Was odwiedzić
buziaki
Kasia
Kasienko ucieszylam sie jak przeczytalam twojego posta
Pamietam twoje zdjecie,masz taka sliczna buzie a teraz jeszcze tyle schudlas ,ze napewno pieknie wygladasz.
Dobrze,ze poukladalas sobie sprawy psychiczne ,bo one sa bardzo wazne i jak sama widzisz pomogly ci niezmiernie w spadku wagi
My sie za dobrze nie znalysmy wiec przyznam sie ,ze nie wiem o twoich zmaganiach za wiele,ale sama sie zmagam z moja waga i wiem ,ze to duzy ma zwiazek z moja psychika i jak odbieram swiat.
Naleze do ludzi nerwowym i bardzo wrazliwych ,na cierpienia ludzii i zwierzat.
Mialam kiedys duze problemy z depresja. One powodowaly,ze jeszcze gorzej sie czulam ,a jedzenie pomagalo mi sie relaksowac i czuc bezbolesnie
Kasienko wracajac do ciebie ,zycze ci ,zeby ostatnie kg poszly sobie precz,na zawsze a ty byla zawsze usmiechnieta
Katsonku dziekuje
Tobie widzę też dobrze idzie, w 100 procentach zgadzam sie z tobą
jeśli chodzi o psychikę
jestem na to żywym przykładem
Kasiukasz -tak bardzo sieciesze,ze wróciłas do nas -brakowało mi Twoich wpisów,Twojego ciepła Nie było Cię chyba z 10 miesiecy -to szmat czasu
Cieszę sie,że jest lepiej,ze odblokowałaś sie psychicznie i ,że z synkiem jest juz dobrze Rozumiem co to znaczy walka ozdrowie dziecka.Jak Cie nie było,to w maju zachorował mój syn...w ciagu tygodnia przeszedł 2 operacje...ta druga była cieżka..uratował mu życie Dużo jeszcze przed nim ciezkich chwil...bardzo dużo,ale staramy sie patrzeć w przyszłosc z pewną dozą optymizmu...chociaż to nie jest łatwe
Kasiu dziekuje za to co u mnie na wątku napisałaś...ale ja na to nie zasługuję Ps.zła jestem ,bo niechcący skasowałam sobie Twój numer telefonu
A teraz coś extra-wczorajsze fotki Goldiego- "kopidołka" Jak go zobaczyłam to o mało zawału nie dostałam Goldi to prezent od dziewczyn z forum dla mojego syna -wspaniały przyjacieli i...rehabilitant-pomógł Mateuszowi dojsć do równowagi psychicznej
Witaj Kasiu! Ciesze sie, ze znowu z nami jestes!
Ciesze sie tez, ze odzyskalas wewnetrzna rownowage, wszystkie grubaski maja niestety skrzywiona psychike, dlatego tak ciezko nam schudnac. Albo obsesyjnie myslimy o odchudzaniu albo odwrotnie - obzeramy sie nieprzyzwoicie...
Mysle, ze teraz bedzie Ci znacznie latwiej zrzucic te ostatnie pare kilo i cieszy mnie to ze chcesz to robic z nami
buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019
It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.
Gdzie znowu zniknęłaś Kasiu Czekam na Ciebie
Przesyłam serdeczne pozdrowionka z placu boju
Przepraszam,ale nie jestem w stanie nadrobić zaległości na forum,więc tak tylko orientacyjnie patrzę co było...postaram się być tu częściej,jeśli mi się to uda...
w każdym razie-trzymam kciukasy i proszę o to samo
Zapraszam do siebie: Tak! Mogę! Potrafię! Uda mi się! (czyli ze 130kg na 75kg)
Ludzie, którzy tracą czas czekając, aż zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki, nigdy nic nie zdziałają. Najlepszy czas na działanie jest teraz! Mark Fisher
Zakładki