No właśnie Martuś, daj jakiś znak życia, bo się wszystkie martwimy o Ciebie.
No właśnie Martuś, daj jakiś znak życia, bo się wszystkie martwimy o Ciebie.
Animko dzisiaj dostałam od Ciebie 2 przesyłki![]()
![]()
![]()
Sprawiłaś mi wielka radość i......bardzo wzruszyły mnie Twoje słowa![]()
Dziekuję
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
Ja zupełnie nie rozumiem co takiego robię Lunuś ,że Ty ciągle płaczesz przeze mnie
Dziewczynki ja jestem , nie zniknęłam i nie zniknę - bo co ja bym bez Was zrobiła!
A teraz uciekam bo czeka mnie wizyta w U.S. / co bardzo lubię ostatnio/ , pózniej jeszcze wpadnę po naszej pediatry po skierowanie dla małego do poradni psychologiczno pedagogicznej - gdzie w końcu mają mi konkretnie mam nadzieję
określić , czy to jest autyzm.
A wszystkim wiadomo ,że to wiąże sie z podbijaniem książeczek rodzinnych i innych jeszcze zabiegów aby w końcu nas przyjęli
Buziakuję Was wszystkie po kolei i dziękuję za odkurzanie wątku.
Taka mała informacja- przytyłam po świętach2 kg.
. Stara głupia animka -sama sobie winna...
mam nadzieję, że wszystko przebiegnie jak najszybciej i wszystkie formalności przebiegną raz dwaa jak duże są szanse, że to właśnie autyzm??
ps. 2 kilo zrzucisz raz dwa![]()
O co chodzi z wizytą w US? - bo że nie o kraj, w którym sobie akurat pomieszkuję, to sie domyślam, no chyba, że bywasz tu ostatnio regularnie i nic gryzoniowi nie mówisz![]()
O autyźmie rozmawiałyśmy już parokrotnie na gg, mam nadzieję, że wreszcie sie czegoś dowiesz na 100% i nie będziesz się musiała domyślać.
A jak Ci poszło nasze synchroniczne zmywanie naczyń? Bo moje jakoś od razu łatwiej się zmywały, gdy miałam świadomość, że Ty po drugiej stronie oceanu robisz to samo![]()
2 kilogramy zrzucisz szybko, sama wiesz, że warto (ten błysk...)
Mocno Cię ściskam i dziękuję za zdjęcia![]()
animko napisałam na priv.
co do wagi po świętach- ja również 2 kg do przodu byłam, ale dzisiaj już jestem na wadze sprzed świąt![]()
całusy!!!!
zapomniałam dopisać że mam też 2 dzieci- martusię z grudnia 2000 i michałka z lutego 2005![]()
Trini - po Tobie dopadła mnie Lunka i prawie była obrażona ,że chcę iść zmywać naczynia...![]()
![]()
, ale było ok i dałam radę , choć pewnie byłaś pierwsza hihi.No ale ogólnie świadomość ta mi bardzo pomogła - bo zmywanie naczyń to jest to , czego nie lubię robić najbardziej.Wolę już grzebać łapkami w mące i dusić coś z niej...
Co do U.S. to chciałabym do Twojego , no ale cóż musiałam się zadowolić naszą nowosolską skarbówką, choć cieszę się ,że nie zielonogórską - bo mój biedny Tomek musiał się z nimi "przepychać'' ponad dwie godziny a i tak odsyłali go z jednego oddziału na drugi![]()
. U nas jest około 6 stanowisk przy których przyjmują zeznania podatkowe a w Zielonej Górze/ większe miasto
/ są tylko 2 , z czego działa praktycznie 1 bo pani z tego drugiego okienka lata do pierwszego po informacje co ma zrobić......
. Super !
A ten błysk ...to mi się marzy znowu...
Sandraj dziękuję za bardzo szybki odzew w mojej sprawie- nie spodziewałam się , ale bardzo mi miło z tego powodu.No i oczywiście witam na moim skromnym wątku...
Co do wagi to ja głupia te 2 kg nadrobiłam po święta "lecząc się " zapasami świątecznymi - taka kuracja po wyjeżdzie męża!![]()
Flakonuś - dzięki ,że we mnie nie zwątpiłaś! Mam teraz sporo biegania po urzędach wszelakich , gdyż muszę rozliczyć męża z podatków niemieckich w Polsce i z Polskich w Niemczech / hihi fajna sprawa/ - niech oddadzą co im się nie należy.
Szanse na autyzm , hm nie wiem bo praktycznie od grudnia odsyłają nas od drzwi do drzwi i nikt nie mówi nic konkretnego.Z zachowania małego wynika duże prawdopodobieństwo , także z opinii logopedy.Wyniki też nie wyszły za dobre i za tydzień mamy obiecaną wizytę , która ma na celu ukierunkowanie dziecka na właściwą terapię rozwojową.Dodam tylko ,że u niego to tylko dotyczy rozwoju psychicznego.
Puchaciu Ty się tak nie zamartwiaj o mnie - bo ja już martwię się o Ciebie , bo termin bliski a my jeszcze nie miałyśmy naszego forumowego spotkania![]()
Agnimi dziękuję Ci dobra duszyczko ! Mam te swoje problemy , ale czasem to wysiadam z tego autobusu i siedzę na przystanku , nie wiedząc gdzie mam iść aby dojść do celu....
Mój dziadek jest chory na raka , właściwie umiera... teraz już tylko się męczy strasznie.Ma wiele przerzutów i okrutnie cierpi.Schudł do 40 kg , nie może nic jeść , jest stale na morfinie.Rodzinnie pełnimy dyżury , a w ogóle nie rozumiem dlaczego on się tak męczy , za co?
Grubassek Trzymaj się mocno! Nie myśl za dużo bo to nic nie da.Wiem -łatwo powiedzieć , ale ja to rozmumiem bo tak powinnam działać sama a rozwala mnie to na tysiąc kawałków.Nacieszcie się sobą póki możecie , łapcie chwile...
Bikuś przykro mi ,że net odcięli...Choć troszkę udało mi się Tobie przekazać na gg , to teraz strasznie mi Ciebie brak >ja nie zniknę- obiecuję.Poza tym łąki się tak ładnie zielenią....
Zapraszam Cię na spacer!
Stelluś dziękuję bardzo!
Luneczko -Ty wiesz jak bardzo Cię kocham!
Wszystkim dziewczynom których nie wymieniłam - dziękuję za troskę , pamięć i serducha wielkie![]()
Bez Was nie byłabym taka jaką jestem teraz - nawet mój mąż jest pod wrażeniem
![]()
MIŁEGO WEEKENDU ANIMKO![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
Pozdrawiam cieplutko![]()
![]()
![]()
![]()
Zakładki