-
7.
Ubyło 400 gramów. Dobre i to.
Trochę podłamana jestem, bo zmierzyłam się w pasie i biodrach. Po pierwsze nie ma między nimi istotnej różnicy, po drugie wynik jest porażający. Zmierzyłam też udo. Gdybym miała tyle w pasie, co w udzie, to i tak byłoby za dużo do ładnej talii. Nie zdawałam sobie sprawy z tego, że aż tak ze mną źle. Liczb tutaj nie podam. Nie chcę się biczować publicznie. Wystarczy, że zapiszę wyniki w swoim zeszycie.
Oczywiście to nie koniec świata. Nie mam zamiaru się jakoś specjalnie dołować. Nie mam zamiaru też zacząć głodować. Nie. Mam zamiar spokojnie tracić kilogramy. Spokojnie i normalnie.
Agggniecha – ja też codziennie się ważę i nawet nie mam zamiaru z tym walczyć.
Chyba dzisiaj dotarło do mnie, że znowu jestem grubasem….ech… A tak obiecywałam sobie, że nie dopuszczę do wzrostu wagi.
Bello – masz rację – od razu takie idealne nie musimy być. Zresztą – czy są w ogóle jacyś idealni ludzie? Chyba nie.
Wczorajszy dzieć ok pod względem jedzenia i rowerkowania.
Kurcze… i tak mi jakoś smutno… i tak trochę beznadziejnie…

MŻ 1500-1700
początek odchudzania kwiecień 2012
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki