Strona 2 z 24 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 12 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 11 do 20 z 239

Wątek: Zmieniam temat : już nie jestem sama i będę szczupła :-)

  1. #11
    Guest

    Domyślnie

    Oj, sonne, twój wątek jest równie emocjonujący jak thriller... Przeczytałam początek, zacisnęłam zęby, bo same niecenzuralne słowa zaczęły mi się na język cisnąć, ale to, co chciałam napisać, powiedziały już flakonka i trinia, a potem doczytałam twój ostatni post i odetchnęłam z ulgą oraz bardzo, bardzo dużym podziwem. Jesteś niesamowita, że nie tylko nie załamałaś się tym chamskim tekstem bliskiej i zapewne kochanej osoby, ale dodatkowo znalazłaś w sobie siłę, żeby wyrzucić ze swojego życia takiego toksycznego potwora. Będę bardzo zaskoczona, jeśli nie uda ci się zeszczupleć...

    Witam serdecznie i powodzenia

  2. #12
    Sonne30 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-11-2005
    Posty
    0

    Domyślnie Porządki :)

    Moomin... było we mnie już tyle żalu i złości na tego wybranego, a jeszcze przyjaciel w sumie nie oszczędzał mnie - tylko pokazał mi, to co ja starałam się nie widzieć, może masz rację że to wygląda jak Thiller i to ten z górnej półki ale każdy człowiek ma swoje granice a moje SIĘGNĘŁY ZENITU ... nie wiem jak ja to wszystko zniosłam przez tyle czasu? nie wiem czy mam się podziwiać czy hmm potępiać... gdzieś po drodze zatraciłam swoje poczucie godności, z czego zawsze byłam taka dumna
    Wiem, że to była słuszna decyzja.. tylko że przez tyle miesięcy nie umiałam tego nazwać i położyć temu kres... teraz zaczynam zmieniać swoje życie... zaczęłam porządki życiowe.
    Jeśli chcesz coś pisać na ten temat to zniosę każdą uwagę ... hehe stanęłam obok siebie .. zbeształam siebie ( po opitoleniu przez przyjaciela ) i wracam do mojej dawnej JA

    Hmm co myślicie o małych nagrodach?? może za każde 5 kg prezencik ihihihi milusi pomysł
    od czego zaczynamy żeby cel uświęcał środki

  3. #13
    Sonne30 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-11-2005
    Posty
    0

    Domyślnie :-)

    Niezapominajko trzymaj kciuki za mnie ... biegnę po moje 57 kg

  4. #14
    Seu
    Seu jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    07-11-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witam wszystkich jesiennie, ale bardzo ciepło
    Zarejestrowałam się dosłownie kilka chwil temu, co nie znaczy, że nie zaglądałam tu wcześniej. Ogólnie jestem trochę sceptycznie nastawiona do całego tego forum, z drugiej strony jest zbyt miło, żeby było źle
    Jako, że Sonne zaczęła się przedstawiać, pomyślałam że i mi nie zaszkodzi - może uda mi się pisać często - zazwyczaj mam słomiany zapał i wszystko się kończy szybciej niż się zaczęło. W końcu jak w temacie - (mam nadzieję że) nie jestem sama! Nie jesteśmy
    Dziś kończę pierwszy dzień diety kopenhaskiej. Jest bardzo dobrze, chociaż Mały Głód atakuje (Tfu! Tfu! Nie zapeszać). Myślę, że to bardziej kwestia psychiki niż zapotrzebowania na jedzenie, bo wiem, że gdybym zjadła teraz chociażby listek sałaty, poczułabym się przepełniona.
    Moją wagę możecie zobaczyć na tickerku. Całkiem sporo (delikatnie mówiąc) jak na mój wiek - lat siedemnaście. 166cm.
    To tyle na początek. Postaram się pisać jak mijają kolejne dni diety - tak dla checy
    Pozdrawiam, przede wszystkim Sonne i wszystkim życzę sukcesów.

    Ps: Sonne, chyba każdy pozazdrościłby takiego przyjaciela, a faceta... pfff.. dobrze zrobiłaś.
    I zapytanie: Czy pozwolisz, żebym dzieliła z Tobą ten wątek?

  5. #15
    Sonne30 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-11-2005
    Posty
    0

    Domyślnie Witaj Seu

    Witaj Seu...miło, że odwiedziałaś mnie i dziękuję za takie słowa... ehh rosnę w siłę hihihi He- manka

    Będzie mi miło mieć taką współlokatorkę na moim poscie

    Więc jeszcze raz witaj i czuj się jak u siebie

  6. #16
    Triskell jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Sonne, właśnie wstałam (u mnie minęło teraz południe), a tu u Ciebie takie zmiany!!!

    Gratuluję, podjęłaś odważną, trudną decyzję, na którą wiele kobiet nie mogłoby się zdobyć, ale która, w świetle tego, co napisałaś, jest dla Ciebie najlepsza. Mam bardzo dobrą przyjaciółkę, która od kilku lat kisi się w takim związku, z roześmianej, niosącej wszystkim słońce osoby zrobiła się taka jakaś poszarzała i zgorzkniała, ale nie ma siły odejść. Jej sytuacja jest trudniejsza, bo są małżeństwem i mają dziecko, a ją przeraża możliwość stania przed sądem i opowiadania o jej tragedii na rozprawie rozwodowej. Ale zdaję sobie sprawę, że i dla Ciebie, pomimo trochę bardziej sprzyjających okoliczności, ta decyzja wymagała przekroczenia jakiejś granicy, którą wcześniej sobie wyznaczyłaś, porzucenia może iluzorycznego ale jednak bezpieczeństwa, stabilności, możliwości oparcia się na kimś poza sobą samą. Musisz być bardzo silną kobietą, jak zresztą Twój słoneczny nick wskazuje

    Oto dla Ciebie gratulacyjny kwiatek:


    Jeszcze raz - BRAWO SONNE!!! A jeśli będą trudniejsze chwile, to pamiętaj, że zawsze możesz tu się nam wykrzyczeć.

    Przyjaciela masz wspaniałego, w sobie dużo determinacji - wiem, że osiągniesz sukces. Wiesz, skoro w Twoim związku nie działo się za dobrze już od miesięcy, to może część tej nadwagi była zajadaniem stresu. Wyeliminowałaś źródło I tak, pewnie, że jeszcze mu udowodnisz, jak dużo stracił! A tak w ogóle, to jak on to przyjął?

    Pomysł nagradzania się za każde 5 kg jest bardzo dobry. Ja w pewnym sensie to stosuję, nagradzając się od czasu do czasu nowymi ciuchami, które jakoś tak ostatnio znacznie lepiej na mnie leżą. Nie robię tego regularnie co 5 kg... Ale za to ważąc 80,5 kg powiedziałam mężowi, że jak zejdę poniżej 70, to pójdziemy na obiad do restauracji z widokiem na zatokę (serwującej głównie ryby i owoce morza, więc jedzonko zdrowe), która normalnie jest trochę za droga na naszą kieszeń. Mam nadzieję zrealizować ten plan jeszcze w tym miesiącu

    Seu - Ciebie również serdecznie witam. Dlaczego jesteś sceptycznie nastawiona do tego forum? Jakoś to "całego tego forum" zabrzmiało troszkę lekceważąco, mam nadzieję, że się mylę? Mnie to forum bardzo pomogło i pomaga, nie tylko dzięki wspaniałemu wsparciu osób, na które wiem, że mogę liczyć, ale także dzięki sporej ilości zupełnie praktycznej wiedzy na temat odżywiania, dzięki której po raz pierwszy w życiu odchudzam się "z głową" i "z planem". Mam nadzieję, że i Ty stąd dużo wyniesiesz. Powodzenia na kopenhaskiej, ja też od niej 3,5 miesiąca temu zaczynałam odchudzanie

  7. #17
    Sonne30 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-11-2005
    Posty
    0

    Domyślnie hmmm

    Triskell dzięki za odwiedziny ... masz rację wcale nie było łatwe i przyjemne wyeliminowanie źródła jak to nazwałaś.... powiedział że na odchodne że i tak wie że mi się nie uda i będę sama z tymi zwałami tłuszczu!!! po czym trzasnął drzwiami i zamknął toksyczny rozdział mojego życia... aż mi sie wierzyć nie chce że człowieka, z którym byłam 3 lata i ktory był ucieleśnieniem szarmanckiego mężczyzny okazał się ... sama oceń ... mnie chyba szkoda już na niego śliny... czuję się troszkę rozżalona, że poświęciłam mu tyle uwagi i czasu a on to własnie w taki sposób docenił ... jednakże tak mnie to zdeterminowało do walki z tymi oponkami że nawet nie zdajesz sobie sprawy... nie powiem że nic do niego już nie czuję - bo bym skłamała !! jednakże obudziło się we mnie uczucie, które przy nim gdzies się zaszyło ... a mianowicie SZACUNEK DO SAMEJ SIEBIE.
    Nie mówię nigdy nigdy... ale tutaj akurat jestem pewna NIGDY NIE WRÓCĘ DO NIEGO ANI NIE POZWOLĘ MU SIĘ DO MNIE ZBLIŻYĆ... wiem że będę miała cięzkie dni, bo nie jest łatwo zapomnieć o kimś z kim było sie tyle czasu ... ale nachodzi mnie pytanie czy warto to rozpamiętywać?? Otóz nie ... będę szła do przodu po moje wymarzone, upragnione 57 kg ... Chcę mu udowonić też, że stracił nie tylko ładne ciałko - bo będe go miała ale i dobrego człowieka ( to słowa mojego przyjaciela hihi chyba go nie lubi )

    Piszesz że dopiero wstałaś ?? hmmm nie mieszkasz w Polsce?? czyżby USA?

    Pozdrowionka,... dzieki za róże jest piękna... mam nadzieje że ponownie tak rozkwitnę jak ona

  8. #18
    Awatar animka001
    animka001 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    07-10-2005
    Posty
    25

    Domyślnie

    On nawet nie zdaje sobie sprawy co stracił / a raczej kogo! /.
    Dobrze ,że ucięłaś łeb hydrze i niech tak zostanie.Toksyny powoli wyparują z Twego domu i odtrują dobre serce - co czuć na milę.
    Wyobrażam sobie jak bardzo byłaś ograniczana przez kogoś , kto tak dziwnie a raczej konsumpcyjnie bierze życie.Kiedyś się obudzi z tego snu , tylko będzie już za póżno dla niego...
    Ale szkoda słów...
    Dzielna z Ciebie dziewczyna i jak szybko te "sprzątasz"
    Masz bardzo dobre nastawienie i tak trzymaj a udowodnisz nie tylko światu ale i sobie , co jest najważniejsze , że JESTEŚ SUPER
    ALE TO JUŻ CHYBA WIESZ....
    ___________________________
    stary adres
    nowy adres

  9. #19
    Sonne30 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-11-2005
    Posty
    0

    Domyślnie już miałam znikać

    Animko już miałam zmykać z psiakiem na spacerek, póxniej szałerek i nynu, ale zobaczyłam koperte że ktoś się odezwał, więc tup tup i jestem

    Cieszę się, że wiele z Was mysli podobnie o tym co robię ze swoim życiem, jestem strasznie dumna z siebie.. wytrzymała 1 dzień, więc może 57 kg już o 1 dzien bliżej <huraa>

    widzę że mamy tyle samo do zgubienia nadwyżki "towaru" hihi

    Bardzo dziękuję za miłe słowa ... jesteś milusia

    Buziaczki i lecę z psiakiem

  10. #20
    Triskell jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie Re: hmmm

    Cytat Zamieszczone przez Sonne30
    czuję się troszkę rozżalona, że poświęciłam mu tyle uwagi i czasu a on to własnie w taki sposób docenił
    Na pewno czasem się tak poczujesz, ale z czasem żal przejdzie i będziesz w stanie pamiętać te dobre strony i patrzeć na te 3 lata jako na doświadczenie, które Cię czegoś nowego w życiu nauczyło. Wiesz teraz, jak należy o siebie dbać w związku, czego nie należy zaniedbać, a także jakiego rodzaju facetów unikać. Potraktuj to jako lekcję i w związku z tym jako 3 lata, których nie zmarnowałaś, które były potrzebne. Może na przykład były one lekcją siły i samowystarczalności i ten okres, kiedy wydawało Ci się, że tych cech nie posiadasz, też był potrzebny, bo bez niego zdanie sobie sprawy z tego, że jednak je posiadasz, nie miałoby takiej mocy wyrazu (ależ zaplątałam to zdanie - mam nadzieje, że jest zrozumiałe ) Ale przede wszystkim patrz teraz w przyszłość

    Reakcji Twojego ex na zerwanie nie warto chyba nawet komentować - typowa reakcja urażonego samca, który nie przyzna się do porażki, więc zamiast tego będzie się starał poniżyć tę drugą stronę.

    Rozumiem reakcję Twojego przyjaciela. Pewnie już od jakiegoś czasu próbował Ci delikatnie powiedzieć, że Ty się w tym związku marnujesz. Jak już pisałam, ja jestem po tej samej stronie, co Twój przyjaciel, też mam przyjaciółkę, która jest z facetem nie zasługującym na nią - ja i całkiem sporo innych osób próbujemy jej to delikatnie powiedzieć od dawna, ale... miłość jest ślepa, ta osoba musi sama do tego dojrzeć.

    Tak, mieszkam w Stanach, w dodatku na zachodnim wybrzeżu, więc w stosunku do Polski jest to 9 godzin różnicy czasu.

    Cieszę się, że różyczka sie podobała. Jak wszystkie zdjęcia, które wklejam na wątkach, zdjęcie zostało zrobione przeze mnie . A że rozkwitniesz to jestem pewna i cieszę się, że ja i reszta forum będziemy mieć szansę w tym uczestniczyć

Strona 2 z 24 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 12 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •