Witaj na forum, Regi. Dziewczyny napisały Ci tu dużo świetnych rad, dotyczących tego, jak i z czego komponować posiłki. Ja od siebie dodam dwa moim zdaniem najważniejsze składniki: determinację i konsekwencję. Moim zdaniem najważniejsza częśc diety jest nie na Twoim talerzu, ale w Twoim mózgu. To forum bardzo pomaga, ale większość tej siły będziesz jednak musiała znaleźć sama w sobie. Mamy tu osoby, które co 2 tygodnie zakładaja nowe wątki, bo "ostatni tydzień był masakryczny, jadłam jak świnia, nienawidzę siebie, ale teraz zaczynam od nowa, bo dostałam takiego powera, jak nigdy dotąd".... i po kolejnych 2 tygodniach jest to samo. Przygotuj się na coś, co nie jest kilkumiesięcznym etapem w Twoim życiu. Przygotuj się na to, że zmieniasz pewne rzeczy w swoim życiu już na zawsze... i postaraj się polubić tę zmianę Da się. Jeśli do tego właściwei podejdziesz, to za jakis czas już sama nie będziesz sobie mogła wyobrazić powrotu do dawnego stylu życia i odżywiania się, bo ten obecny będzie dla Ciebie bardziej naturalny i zgodny z Twoimi oczekiwaniami.

Wpadka może się zdarzyc każdemu. Ale jeśli się zdarzyła, to załapane przez nia kaloryjki od razu atakujemy ćwiczeniami. I wtedy wygramy, bo te kaloryjki to takie stwory, które ćwiczeń się boją i od nich znikają... natomiast biczowanie się i pisanie rzeczy typu "jestem grubą, brzydką babą, nic mi nie wychodzi" (nie mówię, że Ty tak napisałaś, po prostu zbyt często czytam to na kilku innych wątkach) działa na nie jak najlepszy nawóz, włażą wtedy w Twoje komórki tłuszczowe i tam sobie z Ciebie chichoczą złośliwie.

Kochana, trzymam mocno kciuki za Twoje dietowe sukcesy. Bardzo mi przykro, że nie masz poparcia w mężu, ale masz nas