Witaj. Widzę, ze twój synuś to na pewno Twój rowerowy trener i konsultant dietowy, bo jeszcze z przepaską Super Linii. Tak, tak niech nadzoruje mamusię. Mój synek jak zaczęłam sie odchudzać to był moim rzecznikiem i pilnował mnie strasznie. jak gdzieś poszliśmy i ktoś na siłę częstował mnie słodyczami i nie pomagały moje odmowy to mój syn z pełną stanowczością mówił, ze "moja mamusia nie jada słodyczy i nie wolno jej zmuszać" i tym rozbrajał wszystkich i juz mnie nie namawiali. A jak sobie robię plan ćwiczonek na cały miesiąc i wieszam na lodówce, to podchodzi i sprawdza, czy dzisiaj jest zaplanowany rowerek i mi przypomina o tym. Tak więc w synku mam duża podporę, zresztą w mężulku też.
POZDRAWIAM
Zakładki