hej
mam 160 cm
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...4b8/weight.png
Wersja do druku
hej
mam 160 cm
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...4b8/weight.png
Zatrułam sie czymś przedwczoraj i w naturalny sposob pzreszłam pzrez to na megaostą dietkę. Jem tylko sychary od tamtego czasu i kleik ryzowy (Oooohhhyyydddaaa!!!). Dziś sie zważyłam z ciekawości i było 58.5:) Ale nie traktuję tego jako schudniecia, tylko chyba się odwodniłam...
Cześć Dziewczyny,
Widzę, że grono się powiększa :D więc pozdrawiam wszystkie nowe i "zasiedziałe" :wink: dietowiczki.
Sienna, słyszałam, że zaczyna się ponoć grypa żołądkowa, może Cię dopadła (ale na pewno kleiki nie zaszkodzą, choć też ich nie lubię)
Dziś weszłam na wagę i ważyłam 70 kg 8)
Wiem, że z punktu widzenia większości z Was to potwornie dużo, dla mnie zresztą też, ale wreszcie po miesiącu 1200 kcal moja waga spadła o kilogram. Jeszcze nie zmieniłam "straznika wagi" ale za chwilę z wielką satysfakcją to zrobię :lol:
Zgadzam się z JoaLublin, co do odchudzania w "starszym" wieku. Ja mam 28, a w wieku 25 nie wiedziałam co to nadwaga czy dieta :? i patrzyłam z przymrużeniem oka na różne "diety cud".
Jestem dobrej myśli i do lata mam nadzieję osiągnąć 63 (choć idealnie byłoby 60 :roll: ) ale zobaczymy.
Buziaczki dla wszystkich. Trzymam za Was kciuki.
Ewik- mam nadzieję, że to nie dieta. Trochę już przeszło, to znaczy- już bez sensacji, ale naal jem lekko i kleikowo. Dziś na śniadanko- jabłka w kleiku (lepsze i dorzuciłam łyżeczke cukru czcinowego;)). Potem na obiad trochę duszonego kurczaka w ziołach z ryżem i gotowaną marchewką, i wreszcie 5 ogorkow kwaszonych:) Pisałam już, że jestem od nich uzależniona. Myślę, że to ma tak z 800kcal, ale po tym zatruciu nie mogę dużo jeść... Jutro mam imprezę rodzinną, napiszę wieczorem jak poszło. Aha, jeszcze chcaiłam dodać że z powyższych przyczyn od ponad tygodnia nie byłam na siłowni:( Cholerne wyrzuty sumienia:( W poniedziałek chyba sie przejdę:)
I jeszcze- Ewik: gratuluję utraconego kilograma i trzymam kciuki. Dla każdego JEGO stracny kilogram to znacznie więcej niż czyjeś 20, więc tak trzymaj:)
Dzień Dobry:)
Wczoraj rodzinny obiad i uwaga- nie skosztowałam ciacha, ktore nota bene sama piekłam:) Znaczy wiecie- kilka razy dziubnęłam widelcem, ale nie wzięłam całego kawałka. Naprawdę jestem dumna. A dziś na razie jakieś 1000kcal, jeszcze planuję wieczorem może zupę albo jakiś koktajl. Rano waga- 59 kilo. Mogłaby już zacząć lecieć w dol.... Ale coż. Grunt to się trzymać planu:)
Hej Dziewczyny
Nie odzywałam sie bo chwilowo nie było czym sie chwalić :oops: Okres przeklety....jadłam jak najeta, brzuch mi urósł a teraz boje sie stanąc na wage, w dodatku troche stresu..no i jeszcze przyjechał mój Ukochany, wiec zaajadałam sie z nim w sobote wafelkami i popijałam winkiem :oops: :oops: Było miło....ale co z ta moija dieta jasna cholera!!! Mma juz sie chwilami dośc, kiedy dojde do tych 60 kilo!!!!! Wkrótce wiosna a ja wciąz wacham sie przy 65 i czuje sie jak balon?????!!!!!!!! Okropieństwo :x :x
Dziś zjadłam znowu Pronce Polo- na szcescie małe. A od jutra skrupulatne lczenie kalorii i chyba wróce na rowerek stacjonarny, dzis wyjęli mi część szwów po operacji wiec juz chyba moge delikatnie sie poruszac /bo jak tak dalej pójdzie to nie tylko nie schudne ale jeszcze bardziej utyje i znienawidze sie do reszty!! :x
Sienna, dzielna jestes z tym ciastem!!! Gratuluje, ja bym sie pewnie skusiła
Ewik - Tobie gratuluje tego kilosa straconego....ahhh jaka to radośc widzieć mniej na liczniku...JA TEZ CHCE :roll:
mUSZE SIE ZMOBILIZOWAĆ NA NOWO. OD JUTRA,Zapoinmam o kolejnym potknięciu i znów ładnie licze kalorie. Najgorzej bedzie w sobote , ide na urodziny z tortem...fujjj. Może sie jakos od niego wywine, zobaczymy. Trzymajcie za mnie kciuki. Pozdrawiam,
Hej Dziewczyny
Nie odzywałam sie bo chwilowo nie było czym sie chwalić :oops: Okres przeklety....jadłam jak najeta, brzuch mi urósł a teraz boje sie stanąc na wage, w dodatku troche stresu..no i jeszcze przyjechał mój Ukochany, wiec zaajadałam sie z nim w sobote wafelkami i popijałam winkiem :oops: :oops: Było miło....ale co z ta moija dieta jasna cholera!!! Mma juz sie chwilami dośc, kiedy dojde do tych 60 kilo!!!!! Wkrótce wiosna a ja wciąz wacham sie przy 65 i czuje sie jak balon?????!!!!!!!! Okropieństwo :x :x
Dziś zjadłam znowu Pronce Polo- na szcescie małe. A od jutra skrupulatne lczenie kalorii i chyba wróce na rowerek stacjonarny, dzis wyjęli mi część szwów po operacji wiec juz chyba moge delikatnie sie poruszac /bo jak tak dalej pójdzie to nie tylko nie schudne ale jeszcze bardziej utyje i znienawidze sie do reszty!! :x
Sienna, dzielna jestes z tym ciastem!!! Gratuluje, ja bym sie pewnie skusiła
Ewik - Tobie gratuluje tego kilosa straconego....ahhh jaka to radośc widzieć mniej na liczniku...JA TEZ CHCE :roll:
mUSZE SIE ZMOBILIZOWAĆ NA NOWO. OD JUTRA,Zapoinmam o kolejnym potknięciu i znów ładnie licze kalorie. Najgorzej bedzie w sobote , ide na urodziny z tortem...fujjj. Może sie jakos od niego wywine, zobaczymy. Trzymajcie za mnie kciuki. Pozdrawiam,
Joannnn- zaryzykuję stwierdzenie, że miłe chwile z tym jedynym są warte kilku nadprogramowych kalorii. Ciesz się miłością:)
A ja dzisiaj też wpadka swoją drogą, chociaż bez ukochanegow tle- wieczorem zżarłam paczkę mamby i jakieś owocki... Ehhh. Ale mamba malinowa to moj afrodyzjak:)