No to jedziemy

Muszę się pochwalić, dziś pierwszy dzień bezzachciankowy i bezsłodyczowy. Był moment kieyd pomyślałam sobie, ze chciałabym wsunąć wafelka, ale na myśleniu się skończyło...No teraz przy pieczeniu faworków zjadłam dwa maleńkie odpady
Mam nadzieję, ze jutro będę dzielna.
A jak u was z pączkowaniem??? U mnei w pracy zarządzili po 2 na głowę, chyba na głowę to upadli jeżeli myślą, że zjem dwa... Poza tym mamy jutro w domu święto..ech ciężki dzień mnie czeka, na sczęście idzie weekend, a ten zamierzam niemal przegłodować, żeby oczyścić organizm. Tylko soki, jabłuszka i warzywa na parze, nic więcej.

Basterko waga ruszy, ani się obejrzysz.. Zobaczysz

Erix, widzisz hehe dietga na całego Dzisiaj zjadłam: twarożek ze szczypiorkiem i dwie wasy, 2 jabłka, 2 maleńkie faworki, i małą porcję ryżu + kurczak w sosie słodkokwaśnym...o dziwo dzisiaj połowa zwykłej porcji, czyli najgorsze za mną

Pinsleep, ja sobie czasami robię płatki owsiane, ale na wodzie z łyżką cukru i odrobiną soli, albo syropem malinowym. Zalewam wodą, przykrywam talerzykiem, a potem wcinam napęczniałą, ciepłą papkę i jakoś mnie trzyma na ciepło...czasami wsuwam kisiel...ale prawdę mówiąc wolę płatki

OK, życzę miłego wieczoru a jutro niskolakorycznych pączków
Buziaki