Mieszany widok

zemfira Jak pożegnać na zawsze... 18-01-2006,
00:30

kwiatuszek23 wiesz najgorzej to jest... 18-01-2006,
06:12

Moniagg8236166 chcę schudnąc 18-01-2006,
09:36

dojmelina nałóg 19-01-2006,
20:18

agassi hej :)
ja Ci proponuję... 20-01-2006,
10:58

zemfira dziś ostatni dzień luzu... 20-01-2006,
22:42

coccinellette Ja we wrześniu tez miałam... 21-01-2006,
08:46

zemfira Oszukuję się i zapycham... 22-01-2006,
18:24

angie1919 [b]znam ten ból :? ,... 22-01-2006,
20:15

minus13kg Zemfira :)
Bardzo mi się... 23-01-2006,
08:30

angie1919 hejka :) ale srrroga zima... 23-01-2006,
20:23

agassi hej :)
słuchaj, może... 25-01-2006,
12:11
-
Radzę sobie jakoś, lepiej lub gorzej. Jedyne co mi się udaje praktycznie codziennie to dużo ruchu. ALE: maksymalnie ograniczyłam pieczywo, a czym miałam spory problem, bo nie wyobrażałam sobie życia bez chleba. Na szczęście lubię tylko ciemne, nie przepadam za białym chlebem, a bułek w ogóle nie lubię. Więc teraz zjadam max. 2 kromki razowca dziennie. W najblizszej przyszłości zamierzam sięgnąć po pieczywo chrupkie pełnoziarniste np. Wasa albo SOnko. Tylko nie wiem czsy to dobry pomysł...?
Ze słodyczami niegdy nie miałam problemu. Czasem zdarzało mi się mieć na coś chęć, więc kupowałam jakieś np. wlfelki albo batonika, ale to rzadko, więc nie mam problemu z rezygnacją z tego. Herbaty nie słodze już od 10 lat. Czasem kawę, ale pół łyżeczki.
Zapycham się warzywami, przede wszystkim marchewką, kapustą kiszona i porami a także jabłkami. Co do tych ostatnich jednak przeczytałam gdzieś, że one pobudzają apetyt... Na śniadanko jadam zazwyczaj jakieś sałatki z warzyw w puszce typu groszek, fasola itp często z jakąś rybką (np. tuńczyk) albo jajkiem - to syci bardzo a z moich obliczeń wybika, że ma w miarę niewiele kalorii.
Jedyny poważny problem to organizajca dnia... Dni mam tak rozwalone, ze nie ma sznas na przestrzegania stałych pór posiłków, a w ogóle o pięciu małych posiłkach dziennie mowy nie ma. Zazwyczaj są trzy, czasem dwa, jeśli wracam z zajęć na tyle późno ,że obiad jhest jednocześnie kolacją. Tu powstaje problem : jak po powrocie do domu nie rzucić się wygłodniała na jedzenie... Cóż... Staram się zaraz po wejściu zalać żołądek np. wodą albo herbatą i szybko coś przygotowac...
Dni bywają różne, raz sukces, raz mniejsza lub większa porażka... Ale staram się z całych sił!!!
A mam teraz dodatkową motywację, bo poznałam kogoś... I chciałabym także dla niego być szczuplejsza...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki