-
nooo siemanko Cheryl
zawitałaś - bardzo mi miło
mam nadzieję, że wszystko u Ciebie w porządku - i dajesz rady
moja diekta raz lepiej, raz gorzej - ale nie poddam sie - tak łatwo mnie nie złamią
byle do celu - prawie po trupach < lepiej brzmi po ciastkach >
ide sobie pobiegać
buziaki :*
-
Hej
Chciała tylko zakomunikować że mam już swoje okno na świat więc będę tu o wiele częściej zaglądała niż dotychczas ale widzę że tutaj coś pustkami świeci .... ale mam nadzieję ze to się zmieni
u mnie z dietką ... hmm... znaczy się nie ma żadnej ejdnka dietki ale......... ogranicza jedzenie tyle ile się da ale wczorajszy dzień nie mogę zaliczyć do udanych.. były i lody i 3 piwa wieczorkiem... ale z drugiej strony raz na jakiś czas mozńa sobie pozwolić na małe co nieco
Pozdrawiam
-
hehe Sunshine zgadzam się w pełni - może dlatego, że ja też wczoraj troszki poimprezowałam - w sensie też 3 bronxy pękły
ale żeby nie było - moja waga stoi, więc jutro zapuszczam się na tę moją dietkę pseudo-kopenhaską - i podejrzewam, że będzie mi ciężko jak nigdy zwłaszcza, że już owoce taniutkie się robią - ale nie ma innej opcji - musze dac rady!!! więc dam!!!
pozdrawiam
-
hehe - cisza :P
a u mnie prawie po staremu - w sensie - pierwszy dzień pseudo-kopenhaskiej prawie minął i jest dobrze i oby tak przez kolejne 13 dni było - w sensie - nie złamię się!!! nie tym razem dammmm rady
-
Ja tez chce schudnac. Czas najwyzszy!
-
A wiec na poczatku sie przywitam. Czesc!
Moj poprzedni wpis byl malym sprawdziankiem, czy mi sie moj wykresik pokarze...no i sie nie pokazal, tylko stronka, gdzie sie go znajdzie.
Mam pytanko, co mam zrobic, by moj wykresik tez byl do podziwiania, jesli napisze jakis wpis. Ja naprawde nie mam pojecia. A juz wiele probowalam. Z gory dziekuje.
-
no u nie z dietką jest tak sobie... dziś ma jakiś dzień na słodycze bo w mieście pozwoliłam sobie na loda włoskiego a w domu an batona... ale jakoś za dobrze mi to nie wyszło... po lodzie zrobiło mi się niedobrze i jakoś brzuch mnie wzdął a mam z tym generalnie i tak problemy a po batonie było mi bardzo niedobrze to chyba znak że nie mogę jeść w ogóle słodyczy a może efekt że bądź co bądź dawno już takich rzeczy nie jadłam jedynym moim minusem jest to że jadam w weekendy ciasta, które moja mama sama piecze więc nie chwalić się są przepyszne i nie umiem przejść obok nich obojętnie
Anoda trzymaj się na tej dietki jestem pewna że sobie z nią poradzisz
Mielikki witaj żeby pojawił się tricket musisz z tej stronki gdzie ustawisz sobie tricketa skopiować to co Ci tam wyjdzie i wkleić tutaj na dietce na "profil towarzyski" i zapiac zmiany i powinno wszystko ładnie działać
Pozdrawiam
-
Witam
ja od dzisiaj znowu powróciłam do diety,bo na wadze 77kg!!
Lepiej późno niż wcale...Więc musi sie udać dojsć do 65
Anodka-podziwiam za tą "pseudo kopenhage"
-
Cześć Dziewczynki
strasznie fajnie jest wrócić do domu po całym dniu poza nim - i znaleźć na forum tyyyle odpowiedzi to znak, że jest dobrze, a będzie tylko lepiej - bo znów walczymy i tym razem bedzie skuteczniej niż ostatnio :P
Zacznę od powitania Mielikki - Witaj Kochana na naszym wątku i słuchaj Sunshine - dobrze mówi z tym "strażnikiem wagi :P" a poza tym - to znowu zacznę od banałów - to dobrze, ze już chcesz schudnąć - teraz tylko trochę pracy - pomocy z naszej strony i zaparcia - a na pewno się uda my o tym wiemy - przekonasz się i Ty
Sunshine - ciasta pieczone w sposób domowy nie są podobno aż takim grzechem jak te kupowane słodycze, bo maja - mniej kalorii - to po pierwsze, a po drugie mniej chemii w sobie tak więc weekendowe grzechy wybaczone a co do słodyczy dzisiejszych - to tez się nie martw - skoro mówisz, że już dawno nic takiego nie jadłaś - czasem trzeba uzupełnić poziom cukru we krwi
Kwiatuszku - ja wiem co znaczy przytyć kiedy się już schudło - kiepskie uczucie :P ale naprawdę - tym razem mam zamiar sobie z tym poradzić - więc zagrzewam i Ciebie do walki i mam pytanko - jaką dietkę stosujesz teraz??
a u mnie - u mnie dziś mija drugi dzień pseudo - kopenhaskiej - ale alee wspomagam ją sobie chromem organicznym plus, bo boję się, że bez niego bym nie podołała... zważe sie dopiero w poniedziałek przyszły - czyli po zakończeniu tej diety - i mam nadzieję, że waga wskaże chociaż te 65... żeby potem niewiele zostało do tych 59 :P - ja wiem, że 9 kilogramów to wcale nie jest taki ogromny zbędny balast - zwłaszcza w porównaniu z tym początkowym, ale naprawdę nawet sobie nie wyobrażacie moje drogie jak mi teraz z tym ciężko - ciężko mi wytrzymać - naprawdę nie jestem głodna, ale czuję, że powinnam coś zjeść - i biję się z myślami... jedzenie tej diety przygotowuje ładnie - zajmuje mi samo przygotowanie dużo czasu - żeby już najeść się oczami - i - to chyba pomaga staram się poza tym zjeść te 3 posiłki w dosyć równych godzinach - czyli śniadanko ok. 11, obiad ok. 15 a kolację pare minut po 18 i naprawdę piję duuuużo wody mineralnej - codziennie ponad 2 litry - oczywiście niegazowanej < tylko strasznie latam do kibelka potem, co jest niewygodne zwłaszcza, gdy mam ruch na solarce :P > no i piję też herbatkę czerwoną przy każdym posiłku
może to teraz zabrzmi co najmniej głupio, ale ja już - po tych 2 dniach - czuję się lżejsza :P może wkręcam tak sobie, żeby się zmotywować - ale daje mi to siły :P
i jeszcze te wszystkie panny wynegliżowane na mieście - chciałabym wreszcie znów zacząć chodzić w spódnicach :P
dobra - kończę już, bo chyba raczej, że zamulam już :P
buziaki i pozdrowionka
oraz przede wszystkim - POWODZENIAAAAA!!!
Ania
-
Dzień dobry!
ja staram sie poprostu jeść mniej i zmiescić sie w 1000-1200 kcal.
No i kolacje do 19stej
Mam dużą motywacje!
Kurcze,wierzycie w sennik?!
pozdarwiam
dzisiaj spac niemogłam ,dlatego tak wcześnie pisze...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki