Zaczynasz dzisiaj...więc masz jeszcze gorzej ode mnie bo ja zaczęłam 9 dni temu...a jak wiadomo początki są zawsze najgorsze
Ale spokojnie, razem damy rade, bo...gdzie dwie głowy (lub więcej) tam koniom lżej oczywiście
Wszyscy mówią...ważne, że zaczęłaś...ale powiem szczerze, że zacząć to mi było łatwo...po prostu...skończyła się sesja egzaminacyjna...a ja w stresie...zamiast ograniczać jedzenie...jem za 3 i popatrzyłam w lustro...a tam.......ooo!!! mamo!!! od jutra zaczynam i zaczęłam teraz bedzie juz tylko trudniej...ale spokojnie, myślę, że damy radę... odrobina zaparcia...i się uda
pozdrawiam...i trzymam kciuki oczywiście