No więc, drogie Panie i Panowie, również ja postanowiłam założyć tutaj swój osobisty temat. Dlaczego? Bo zazdroszczę wam, że tak wspaniale się wspieracie i sukcesywnie dążycie do celu. Też tak chcę!

To teraz może troszkę o sobie. Mam 20 lat, jestem studentką II roku na Uniwersytecie Śląskim. Ale przejdźmy do sedna - przy wzroście 166 ważę 62 kg. Dla jednych to mało, dla drugich olbrzymia nadwaga - dla mnie - za dużo :P Jak wszyscy pragnę podobać się sobie i wreszcie patrzeć w lustro z zadowoleniem. Oczywiście odchudzałam się już "milion" razy. Najwięcej udało mi się zrzucić 15 kg (75 kg ważyłam w 8 klasie szkoły podstawowej )

Kolejną dietę rozpoczęłam wczoraj. To ma byc dieta inna niż wszystkie! Wykupiłam karnet na aerobik (6 x w tygodniu) i ograniczyłam jedzenie (liczę kalorie, jednak przesadzam, bo przez te dwa dni zatrzymuję się na 500, a przecież to do niczego nie prowadzi!). Od jutra będę dobijać do 1000 kalorii!

Wiecie, ja zawsze byłam okrągła, nie wiem jak to jest być szczupłą (normalną?). Nie mogę pojąć w jaki sposób moje sadełko, ta cała skóra może zniknąć, przestać istnieć. Z niedowierzaniem patrzę na niektóre wasze zdjęcia i wykrzykuję: "a jednak to możliwe!".

Najgorsze jest to, że chciałabym pozbyć się tego balastu już, natychmiast - a przecież tak się nie da, bo to najszybsza droga do efektu jojo...

Mam nadzieję, że również dla mnie znajdziecie chwilkę i przez te dwa miesiące uda nam się razem osiągnąć zamierzony cel Będę również bardzo wdzięczna za wszelkie rady, bo co dużo głów to nie jedna, a każde doświadczenie jest na wagę złota. Drodzy Państwo - wiosenne porządki czas zacząć (do wiosny daleko, ale lepiej wszystko robić wolniej i dokładniej, niż szybko i byle jak!)