Jednak żadnych głodówek Zostaję przy 1000 kcal i ćwiczonkach Jakieś już tam efekty są to i będą nastepne Oby się nie złamać, a ja jakoś długo wytrzymuję bez rezygnacji,więc mi się uda Napewno Wam przeceiż też Wszystkim nam się uda
Jednak żadnych głodówek Zostaję przy 1000 kcal i ćwiczonkach Jakieś już tam efekty są to i będą nastepne Oby się nie złamać, a ja jakoś długo wytrzymuję bez rezygnacji,więc mi się uda Napewno Wam przeceiż też Wszystkim nam się uda
Witam kochane!
Dzien minal ok, samopoczucie moze byc,ale mogloby byc lepsze,ta pogoda juz mnie wkurza Mam nadzieje,ze jutro bedzie lepiej Z pierwszym dniem wiosny musi byc LEPIEJ Demagorgon mam nadzieje,ze juz lepiej sie czujesz?
Pozdrawiam wszystkich,pa
KOCHANE
No i kończę dzionek z wynikiem 1 074,60 kalorii Muszę się pochwalić, że dzisiaj (ponieważ w poniedziałki nie mogę chodzić na aerobik...) pohulahopowałam 45 min, zrobiłam brzuszki i rano pobaraszkowałam z moim Pluszakiem Taki więc coś tam chyba spaliłam Dzisiaj dodałam do ryżu ananas z puszki (w zalewie półsłodkiej) tylko nie wiem w końcu ile to ma kalorii Bo w naszym kalendarzyku (dieta.pl) pisze, że 1 plaster ananasa konserwowego = 50g = 23 kalorie... No a ja miałam pokrojony ten owoc, więc wgodnie z logiką, odważyłam 250 g i dałam 115 kalorii... No ale w innym miejscu znalazłam, że plaster ma 58, czy 37 i teraz sama nie wiem
Z choróbskiem stało się to, czego się obawiałam KATAR Jak ja nienawidzę KATARU A do tego wszystkie "Haniusiowe" objawy - piekące i łzawiące oczy, głowa boli jak cholera i ogólnie - źle... No ale jak widzicie staram się nie dawać chorobie i w ogóle się ruszać. Oczywiście zaliczyłam jeszcze podwójny dojazd (tam i spowrotem) na uczelnię, bo w poniedziałki mam 5 godzinne okienko No ale nie narzekam już, bo w sumie to dzionek minął bez większych zmartwień
Hanka Zaraz lecę sprawdzić na Twój wąteczek, co kryje się pod tajemniczym terminem "nowy etap"... Nie ma za co! Przecież po to tu jesteśmy Cieszę się, że już z Tobą dobrze - tak trzymać! No tylko ta głowa... Mnie też PĘKA i żyć się nie chce Może pomoże wypocenie się i wyspanie... Muszę sprawdzić - JUTRO WAGARUJĘ (oczywiście nie opuszczę aerobiku i sauny i huli )
Agniesiu Bardzo się cieszę z Twojej decyzji Moim zdaniem to jest właśnie najlepsze rozwiązanie = rozsądna dieta + ćwiczonka. Żadych głodówek Precz z JOJEM, nie chcemy go już znać Oczywiście, że będą następne wyniki - tak to przecież działa, tylko czasu trzeba i cierpliwości.. Uda się WSZYSTKIM - a jak masz jakieś wątpliwości to czytaj tych, którym się już udało
Jolciu Ja wiem, że ta pogoda jest strasznie denerwująca, ale jest nowa nadzieja! Mówili, że od środy ocieplenie :P Pooszukujmy się troszkę i pełne napięcia czekajmy do środy No właśnie - 1 dzień WIOSNY, dzień WAGAROWICZA - a ja chora... Staram się nie narzekać, ale czuję się coraz gorzej :P
Chciałam poruszyć pewien problem. Jedna z forumowiczek stwierdziła, że tak naprawdę to my się wzajemnie oszukujemy, że rozgrzeszamy się przez co czujemy się lepiej. Np. - ja powiem Jolci - nic się nie stało, że zjadłaś tę tabliczkę czekolady itd. Moim skromnym zdaniem, staram się racjonalnie podejść do sprawy i jeśli ktoś zawinił - skarcić go... Co o tym myślicie? Oczukujemy się? Pobłażamy sobie?
Miłego wieczorka
Hmm...sądze,że faktycznie troszkę sobie pobłażamy..Może takie opierdziele byłyby lepszą motywacją i mniej by nas kusiły różne ciasteczka, kotleciki itd.
Taka twarda dieta z jednej strony przyniosłaby szybsze efekty, ale z drugiej strony czase, można pozwolić sobie na jakieś malutkie przewinienie bo przecież wszystko jest dla ludzi..prawda
Także takie postępowanie jakie opisujesz ma swoje plusy i minusy
A co o tym sądzą inne forumowiczki
ocieplenie ma przyjsc od srody,ale na niedziele znowu zapowiadaja zimno i snieg ale do niedzieli to sie jeszcze moze duzo zmienic
juz kiedys podejmowalysmy ten problem z karceniem za grzeszki,
ale nie wyszlo,
ale ja czasami mysle ze to moze dobrze ze mnie pocieszycie jak nagrzesze,w koncu jestescie moim wsparciem w trudnych chwilach.milo wiedziec ze ktos we mnie wierzy,bo bliscy ciagle sie smieja z kolejnej diety w moim zyciu z ktorej i tak nic nie wyjdze
ale karcenie tez ma swoje plusy,
ale osobiscie uwazam ze to trudno i nie wyjdzie
nie znamy sie i nie wiemy co kogo moze urazic i jakie sa granice,mozna kogos dobic
tak jak moja mama czasem mnie,mowiac ze za duzo jem,kiedy ja na diecie jestem i chudne a ona mowi ze sie objadami za duzo zjadlam.i gdzie te wsparcie ciezko ciezko...
Z tym "oszukiwaniem forumowiczek" to chyba nie jest az tak. Bo przeciez czasem sie kogos ochrzani, a czasem ulituje sie nad nim i powie " nie przejmuj sie tym". Ale wydaje mi sie ze kazdemu potrzeba i tego i tego. To zalezy od sytuacji.
A poza tym jeslibysmy kogos caly czas tylko opierniczali, to w koncu, jakby zgrzeszyl, nie powiedzialby, bo po co? Zeby wysluchac??? Nie w tym sposob moim zdaniem.
A poza tym (ale sie powtarzam) bardzo latwo jest wyczuc czy ktos faktycznie sie stara schudnac czy tylko tak o...dla picu. I to tzreba wyczuc, a jak sie wyczuje to juz wtedy czlowiek wie czy ma opierniczyc czy ulitowac sie..
Ja sama tez dostawalam i jedno i drugie. I dostawalam w odpowiednich momentach. W takich , w ktorych tego potrzebowalam. Jak sie czyjs watek przeczytalo lub czyta, to wtedy latwiej ocenic co sie komu nalezy...I wtedy trzeba zdecydowac: "nie przejmuj sie tym" czy "co ty w ogole wyprawiasz!!!"
hmn...ja tam wole jak ktoś mnie ochrzani i ustawi do pionu,a nie mówi"nic sie nie stalo"jeśli stało...no ale na niektórych krytyka nie działa mobilizujaco......
życze dużo zdrówka,w końcu to już wiosna,nie daj się przeziębieniu
buziak :P
milego dnia i udanego dietkowania:*
Wtorek...
No to mnie kochane rozłożyło na amen... Całą noc przesmarkałam, przekichałam i przemęczyłam się... Tragedia. Po prostu wymarzony pierwszy dzień wiosny No ale słoneczko jest Szkoda, że widzę go tylko zza szyby... Chyba odpuszczę sobie aerobik, chociaż strasznie mi go żal - to już trzeci dzień bez niego. Pohulałam trochę, ale czuję się zła, bo niemoc mnie zabija Strasznie nie lubię być chora...
Agniesiu Ja wychodzę z założenia, że jak same sobie nie powiemy NIE, to nikt nam nie pomoże. Przecież nie mogę przy Tobie stać i pilnować, czy Ci się coś do łapki nie przyklei. Myślę też, że jeśli ktoś odczuwa taką potrzebę, to raz na jakiś czas może sobie pozwolić na jakieś grzeszki. Staram się wkraczać do akcji wtedy, kiedy widzę, że ktoś sobie nie radzi, albo zaczyna z tym pobłażaniem sobie przesadzać! Oczywiście, że nie znamy siebie na tyle dobrze, żeby wyczuć co kogo urazi, a co nie, ale jeśli ktoś pisze, że musi się poprawić i chce kopa, to niby dlaczego nie mam sobie omówić tej przyjemności Niestety we wszystkim można dopatrzeć się plusów i minusów
Kaczuszko Nawet mnie nie dobijaj Tak to i z bilskimi bywa, ja nie wiem czy oni są zazdrośni, że my próbujemy chociaż a oni nie, czy o co to chodzi - ale zazwyczaj czekają, aż nam się noga powinie Już nie będę przytaczać tu przykładu z mamami, które raz mówią "dobrze wyglądasz", a parę dni później "no, masz jeszcze tego sadła do zrzucenia..." No ja powiem szczerze, że czasami mam ochotę niektórych tu zbesztać, bo dla mnie dieta to dieta, a nie "jak mi się chce, to się pobawię w zdrowy styl życia" Co do RZADKICH grzeszków, to jak pisałam - byle nie za często, byle bez przesady Hmmm, tak sobie myślę, że ja potrzebuję od was wsparcia i pobesztania, kiedy tracę wiarę w sens odchudzania! Z kaloriami sobie poradzę, jakoś jeszcze nie miałam "wpadki" i chyba się nie zanosi (pfu, pfu
Hanka No właśnie - trzeba wczuć się w sytuację i spróbować odgadnąć, czego dana osoba od nas oczekuje... Zaciekawiła mnie Twoja uwaga
Czy spotkałaś się z czymś takim? Co przez to rozumiesz? To interesujące... Mnie osobiście do szału doprowadza na tym forum nijaka Makbet, która wszem i wobec rozgłasza jaka to ona jest nieszczęśliwa z powodu zastoju wagi i jak nikt nie jest w stanie jej zrozumieć Dla mnie to czyste pozerstwo i próba zwrócenia na siebie uwagi...bardzo latwo jest wyczuc czy ktos faktycznie sie stara schudnac czy tylko tak o...dla picu.
Salice Dopadło mnie i zabiło No ale mam nadzieję, że teraz będzie już lepiej! Eh, ciężki orzech do zgryzienia z tym fantem. "Bić, nie bić" o to jest pytanie
Sama nie wiem, myślę, że zdam się jednak na swoją intuicję... Jakbym kiedyś przesadziła, to proszę po prostu powiedzieć, ja się nie obrażę, a może czegoś nauczę
Miłego dnia - z dala od chorób i stresu
duzo zdrowka degagorgon i kuruj sie
bo pogoda robi sie coraz lepsza
a innymi ludzmi na forum nie przejmuj sie,bo mnie tez osobiscie niektore wypowiedzi draznia,o wielkiej rozpaczy ze wazy ktos za duzo i 45 kg odchudza sie do 40 przy wzorscie 170cm,mnostwo tu tego jest i ogolnie duzo niepotrzebnych rzeczy,ale ja na to oko przykam,niech kazdy robi co chce i ja sobie bede robic co chce,i nie wchodzimy sobie w droge
buziak :* i Tatty Teddy dla ciebie)
Zakładki