-
PRAWIE 30stka RUSZA DO BOJU!!!!!!
Cześć wszystkim!
Już od jakiegoś czasu śledzę forum, ale wpisuję się bardzo żadko. Postanowiłam to zmienić, bo widzę jak wspieracie się wzajemnie w walce z tym czego nieznosimy najbardziej czyli z sadełkiem. Mam 28 lat (no prawie 29), 163 cm wzrostu i waże 61-62 kilogramy(zależy od dnia). Być może waga moja nie jest jakaś ogromna, ale przy mojej budowie ciała nie wygląda to ciekawie. Odkąd pamiętam zawsze się odchudzałam.Z lepszym lub gorszym skutkiem, ale ciągle.Ostatnio znalazłam swoje pamiętniki z okresu liceum. Nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego, że większość miejsca w pamiętniku poświęcałam opisywaniu jaka to jestem gruba i okropna. Z perspektywy czasu patrzy sie na to zupełnie inaczej, i chociaż jestem starsza o 10 lat to problem pozostał.
Postanowiłam skończyć z wiecznym narzekaniem i schudnąć do upragnionej wagi (50 kg) raz na zawsze.W czerwcu ubiegłego roku byłam bliska sukcesu ale niestety łakomstwo i brak sillnej woli zwyciężyły.Z 54 przytyłam do 62. Teraz mam zamiar to zmienić. Potrzbuje wsparcia i dlatego postanowiłam sie do was przyłączyć. Moecie mnie chwalić, karcić i co tylko chcecie
Chce stosować dietkę 1000 kalorii, i ćwiczyć w miarę możliwości walcząć z lenistwem.
Zajżyjcie do mnie czasem.!!!!!!
-
OJOJOJ
Chyba nikt do mnie nie zajży.... [/b]
-
Hej
Jestem ciut młodsza i ciut grubsza, ale reszta sięzgadza Ja też byłam zaskoczona, jak czytałam swoje pamiętniki ("znow utyłam" i "znów mam doła" - to było hasła przewodnie mojej młodości. Tzn tej wcześniejszej młodości), do tego dochodzi jeszcze cała masa mniej lub bardziej udanych prób schudnięcia... Niestety zawsze [rzerywanych kilka kilosów przed osiągnięciem celu. I tak dalej
No i teraz postanowiłam, że w końcu schudnę do wymarzonych 47 (mam 159, ważę 63 kilo).
Będę Cię nawiedzać, a teraz życzę powodzenia i samych sukcesów w zwalczaniu kilogramków
Pozdrawiam cieplutko
-
Cześć Weatherwax
Dziękuje że zajrzałaś tu do mnie. Mam nadzieje że będziemy wymieniać się doświadczeniami i wspierać nawzajem.Jak na razie moje odchudzanie zgodnie z planem. No ale dzień się jeszcze nie skończył, a przecież najgorsze są wieczory.UUUUUU koszmar.
Dam rade :P
-
No pewnie, że dasz
Wieczory - brrr. A ja jeszcze chodzę bardzo pózno spać, więc mam jeszcze pół nocy na oobjadanie się.
Ja na początku staram się stosować mż i jadać regularnie. Od jakiś 2 miesięcy jak zaczynałam pochłaniać rano, to kończyłam w nocy .Jeden posiłek o zawartości - bagatela - jakiś 4000 kcal
Teraz jem sobie solidny obiad o 18 i potem bez trudu wytrzymuję do 2 w nocy, co rozwiązuje problem leniwych wieczorków przed lodówką
-
Dla mnie wieczory to największy problem. Rano śniadanie z rozsądku bo wcale nie mam na nie ochoty.Największy głód dopada mnie na koniec dnia.Ale masz racje,syty obiad powoduje, że wieczorny głód jest mniejszy. Też lubie siedzieć do późna! Nocne marki mają ciężko hihi
-
cześć jana dietce od grudnia ale z przerwą niestety rodzinne święta potem sylwek i waga zaczeła iść w drugą strone ale teraz cofnie sie napewno ja już niedługo dwie trójki w dacie urodzin 150 wzrost 53 waga cel realny 48 zobaczymy co dalej
-
Czeć Kszksz.
Trzymam za Ciebie kciuki. Na pewno uda Ci się zrzucić kilogramki.Nie mozna załamywać się małymi wpadkami bo onę będą zawsze. Trzeba brać się w garść i iść do przodu.
Trzymajmy się razem a jakoś wytrwamy.
-
Już późno, ale chyba mogę zaliczyć dzień do udanych. Zjadłam ok 1000 ckl ćwiczyłam aerobik przez 40 min., no i powstrzymałam się przed wieczornym obrzarstwem. Czas spać.Jutro nowy dzień i nowe wyzwan :P :P :P :P ia!
-
Już późno, ale chyba mogę zaliczyć dzień do udanych. Zjadłam ok 1000 ckl ćwiczyłam aerobik przez 40 min., no i powstrzymałam się przed wieczornym obrzarstwem. Czas spać.Jutro nowy dzień i nowe wyzwan :P :P :P :P ia!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki