Czesc kochane!

anuluj nie mozesz sie poddawac, to jest najgorsze. damy rade i nikt i nic nam w tym nie przeszkodzi

Maricia nie wiem jak to bedzie, z ta dietka to ciezka sprawa bo chociaz ja mam sile do walki to rodzinka robi mi na zlosci i dzisiaj na obiad zrobili kurczaka smazonego...co prawda ja moglabym nie jesc w ogole jezeli o to chodzi bo mam mobilizacje i sie nie poddam ale oni mi kaza jesc to ochydztwo!!!!!!! boje sie strasznie bo nie chce przytyc, ale w sumie to dopiero trzeci dzien a calkowite zrezygnowanie ze slodyczy to juz sukces wiec sprobuje wykluczac niektore rzeczy pokolei...nmam nadzieje ze mi to wyjdzie i ze nie przytyje od tego kurczaka...buu juz mi sie od razu nawet cwiczyc nie chce , mam wrazenie ze przez ten obiad zawalew cala diete, wtedy zaczne sie obzera c a od jutra zaczne od nowa...tego sie boje

Dzx bardzo za to ze bedziesz czasami wpadac i...za wszystko