jaka masakra... wchodzę na forum (po jakiś dwóch tygodniach nieobecności), a tutaj takie psikusy... takie zmiany.
(nie mogę się tutaj ogarnąć!)

- zero wątków. buuu.

Marchew... mam nadzieję, że się dzielnie trzymasz i walczysz!
snikersy, to moja zmora, dawno temu nie wyobrażałam sobie dnia bez snikersa do kawy, zawsze czekał na mnie w lodówce!!!