Moja dieta coraz bardziej wchodzi w rytułał
Nie ma już objadania nocnego (jak przed dietą bywało )
Słodycze jem tylko w niedzielę i przeważnie są to delicje (ok.5 sztuk)
Ostatnio zaczęłam tylko i WYŁĄCZNIE PRZESTRZEGAĆ diety 1000-1200 kcal. Wcześniej podsumowując w moim - dzienniczku kalorii - wychodziło niestety ok.1600kcal!
Jeszczę się uczę i staram się ile mogę. Wierzę w to, że mi się uda... Ciągle ktoś mi powtarza, że schudłam
Hmmm, nie sądzę, ale czuję się lepiej, waga już ruszyła w dół, ale czekam na większe efekty
A jak tam z Waszymi dietami?