-
Marico,odchudzałam sie 2 latka temu i 68 spadło mi 12 ale 5 mi przybyło. A teraz zaczełam sie odchudzać od 1 marca. I juz 1 kg mnie mniej,aby tak dalej.
-
No no to powodzenia odchudzaczką życze, mi juz nie duzo zostało, ale ja zrzucam powoli od stycznia z tzw. wpadkami czasem poprostu jest dzień gdy dieta przeszkadza, ale grunt do niej wrócic nastepnego dnia
Pozdrawiam
-
Hej hej hej wracam do was dziewczynki pełna optymizmu
Obiecuję że od dzisiaj nie wróce do dawnego obżarstwa bleee jak sobie przypomne ile mogę pochłonąć różnych świństw to aż mnie mdli i ten pełny żołądek okropność.
Wiecie a najbardziej motywuje mnie to iż mam jechać z ukochanym na majówkę w góry i chciałbym żeby zobaczyłmnie szczuplutką, wiecie comoże to głupie ale jak siadam mu na kolana to aż mi wstyd bo czuje jaki ciężar te jego nogi utrzymują.
A jeszcze większą motywacją są wczasy na które mamy zamiar wyjechać w lipcu no i musze jakoś wyglądać na zdjęciach
Elizka mam do ciebie pytano bo mamy taką samą wagę początkową to jakie masz wymiary chodzi mi o biust, talia, biodra, uda, ja mam w biuściku 94 cm, talia prawie 80 cm, biodra 104 cm, uda 100 cm przy wzroście 170 cm..
A wy dziewczyny która z was ma ok 170 cm i jakie ma wymiary, jestem ciekawa czy mamy podobne wymiary czy całkiem różne
-
Hej hej hej wracam do was dziewczynki pełna optymizmu
Obiecuję że od dzisiaj nie wróce do dawnego obżarstwa bleee jak sobie przypomne ile mogę pochłonąć różnych świństw to aż mnie mdli i ten pełny żołądek okropność.
Wiecie a najbardziej motywuje mnie to iż mam jechać z ukochanym na majówkę w góry i chciałbym żeby zobaczyłmnie szczuplutką, wiecie comoże to głupie ale jak siadam mu na kolana to aż mi wstyd bo czuje jaki ciężar te jego nogi utrzymują.
A jeszcze większą motywacją są wczasy na które mamy zamiar wyjechać w lipcu no i musze jakoś wyglądać na zdjęciach
Elizka mam do ciebie pytano bo mamy taką samą wagę początkową to jakie masz wymiary chodzi mi o biust, talia, biodra, uda, ja mam w biuściku 94 cm, talia prawie 80 cm, biodra 104 cm, uda 100 cm przy wzroście 170 cm..
A wy dziewczyny która z was ma ok 170 cm i jakie ma wymiary, jestem ciekawa czy mamy podobne wymiary czy całkiem różne.
Pozdrawiam i trzymam kciuki za dalszy ciąg...
-
witam
tak sie składa Becia ze jestem od ciebie o 10 cm niższa , a co za tym idzie pewnie wymiary tez mam sporo wieksze. biuścik 95,wiec prawie tak samo, talia 73 - tutaj troche mniej ale musze przyznac ze akurat z talia problemow nie mam , no ale biodra i uda to juz w ogole tragedia, szczerze mowiac nawet nie wiem ile dokladnie ale napewno sporo :/
Ale, ale po 7 dniach diety widze pierwsze efekty. z radoscia stwierdzialam ze waga wskazuje o 2 kg mniej , szczerze mowiac raczej w to watpie zeby az tyle ze mnie spadlo, ale mysle ze jeden kilogram to chyba napewno
i zeby ten pierwszy sukces jakos uczcic zjadłam .... 6 ciastek :/ ale nadrobilam to spacerem do domu zamiast jechac autobusem 2 przystanki i wyszlam po schodach na 8 pietro
wszystkim zycze podobnych efektow. to podnosi bardzo na duchu, az mi sie chce dalej odchudzac
Pozdrówka wszystkie piekne kobietki
-
heh, dwa takie same wątki na forum i oczywiście zaczęły mi się mylić ale skopiuję do Was to, czym chciałabym się z Wami podzielić. może mi nikt za to głowy nie ukręci
Z wczoraj:
Zaglądam sobie tu czasem, trzymam się dzielnie swoich 1200, nie marudzę idąc na aerobik Dzisiaj byłam u nowej instruktorki i znów zaczynam odczuwać radość z aerobiku. Bo chyba już byłam znudzona po 2 latach u tej samej osoby, te same ćwiczenia, te same układy, muzyka znana na pamięć. Czasem trzeba sobie coś odmienić, żeby nie stracić radości z tego, co się robi.
Napisałam, że dzielnie się trzymam 1200. No, może sobie słodzę. Ale staram się. Raz tylko zdarzył mi się wypad na pizzę. Jednak czuję się usprawiedliwiona, bo była duża okazja do małego świętowania. Ale nawet wtedy nie przekroczyłam dziennie 1600 kcal, więc to żadna tragedia.
Waga spadła, wiadomo - woda. Teraz czekam cierpliwie na kolejne rezultaty. Najważniejsze, że czuję je już po swoim samopoczuciu. Waga niby w miejscu, a ja się czuję jakaś lżejsza, ładniejsza, zadowolona z siebie. I w końcu pusta w żołądku, a nie obżarta. I każdej z Was życzę takiego samopoczucia
Trzymam za Was kciuki!
-
Co tu tak cichutko co to już nikt nie kontynuuje swojej zaczętej dietki
-
Becia, nikt nic nie pisze, bo każdy się odchudza, a ciężko robić dwie rzeczy na raz ;-P Nie zapeszamy
Staram się trzymać... A właściwie to się trzymam. I najważniejsze dla mnie - nie sprawia mi to bólu i nie jest wielkim wyrzeczeniem. Tak jak dwa lata temu, kiedy udało mi się zrzucić 12 kg. Chyba dzięki temu bardziej wierzę w sukces. Co znowu wpływa pozytywnie na motywację, samopoczucie, energię, kurcze na wszystko. Nawet na to, że nie ciągnie mnie do słodyczy. W kuchni leży pyszna szarlotka, w pokoju otwarta gorzka czekolada (poczęstowałam moje kochanie do porannej kawusi, a sama uraczyłam się szklanką wody niegazowanej - i z tego też jestem dumna). Fakt, kupiłam sobie dzisiaj orzechową princessę, ale ciężko mi było zjeść całą. Niesamowite, kilkanaście dni bez słodkiego i nagle okazuje się, że mam problem ze zjedzeniem wafelka. Po prostu jest za słodki. Zauważyłam (nie pierwszy raz z resztą), że jeśli przez jakiś czas nie jem słodyczy, to potem mogę zjeść co najwyżej 2 kostki czekolady. Każda następna smakuje jak słodzona margaryna - fuj. I z tym dzisiejszym wafelkiem było tak samo - z każdym kęsem coraz większy wstręt. Jak ja lubię to uczucie! Pierwszy krok do sukcesu
Więc z optymizmem czekam na weekendowe lenistwo, a potem kolejny tydzień dbania o siebie i na wymierne rezultaty
Trzymajcie się dzielnie, dziewczyny!
-
omega83 a soki tez traktujesz jak słodycze? Bo mnie chyba soki gubią najbardziej Co prawda nie mam większych problemów ze słodyczami bo w niedziele kubiłam sobie moją ulubuioną czekolade i do dziś jej nie otworzyłam po prostu nie mam na nią ochoty ale jeśli np mama kupi jakieś ciastka to nie moge sie powstrzymać
Pozdrowionka =**
-
soków piję niewiele. zdecydowanie najwięcej wody mineralnej, a dla odmiany - herbata. kiedyś potrafiłam wypić karton soku dziennie, a teraz karton stoi tydzień, czasem dłużej. ale nie ze względu na kalorie (bo ja jakoś w ogóle nie mogę zrozumieć swoim małym rozumkiem, że w napojach typu sok czy mleko też są kalorie na szczęście rozumiem, że w kolorowych gazowanych są ), raczej z braku ochoty na sok. a jak już nawet wypiję, to zaraz "zalewam" wodą, bo mi za słodko
na kalorie w soku jest sposób - rozcieńczaj go pół na pół wodą. dużo na smaku nie straci, a na kaloriach - połowę. tylko nie wiem czy soki np. z marchewki też się tak dają rozcieńczać...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki