No jednak sie nie popisalam. Nie bylo trzech normalnych posilkow. Bylo okolo 5 nienormalnych, ale nie takich duzych. Wlasnie przed chwila wtrabilam 2/3 puszki groszku zielonego. Niby niskokaloryczne, ale zeby jesc o 10:45 wieczorem - to troche kiszkowato.

Tak sie cieszylam, ze marzec bedzie tym miesiecem kiedy mi sie uda.
Teraz czuje sie tak jakbym schrzanila i nastepna szansa dopiero 15 marca, albo 1 kwietnia.

Glupia jestem z tymi numerkami.