Chyba bym padła tyle pedałować...moje boczki są straszne.
Chyba bym padła tyle pedałować...moje boczki są straszne.
lipiec 2008 84,7 luty 2009 68,8 marzec 72 16 kwiecień 69,9 14 sierpnia 77kg 16 sierpnia 75,4kg
W poszukiwaniu samej siebie... - Strona 251 - Grupy Wsparcia Dieta.pl
Uwież mi ja padłam
A dzisiaj dalej idzie dobrze. Dzisiaj zjadłam lub zjem:
śniadańko: 1 kromeczka chleba ciemnego + 1 parówka sojowa + łyżeczka musztardy i ketchupu
II śniadańko: kiwi + banan
Obiad: sałatka na gorąco z ziemniaków i warzywek
Kawcia z mlekiem
kolacyjka: serek Danio waniliowe
To by było na tyle w dzisiejszym menu jak na razie nie zapeszać ale dietkowanie idzie jak po maśle, zobaczymy co z tego wyjdzie.
Acha i 70 minut rowerku już za mną :P
A tak wogóle cosik tutaj cichutko
Uwierzcie mi kochane, że te moje 200 +coś kcal, to było spowodowane tym, ze zaspałam do szkoły.... oczywiscie pozniej dostarczyłam mojemu kochemy tłuszczykowi jeszcze troszeczke jedzonka i wyszło pewnie cos koło 1000.... wiem, ze kurcze zle to rozlozylam.... ale coz.... nic gorszego jak zaspac do szkoły.....
a dzis bez obiadu (bo przed chwila wlazlam do domu) 548 kcal..... zobaczymy co bedzie dalej.... ide zrobic sobie cos do jedzenia.... nawet nie wiem, co jest w lodowce.... tak to jest, jak sie po 2 tygodniach do rodzinnego domu przychodzi....
cos czuje, ze ten weekand bedzie ciezki.... mama jak zwykle bedzie chciała we mnie wepchnąć jakies 4500 kcal dziennie :/:/:/ a ona uwaza, ze jak ktos jest na diecie to od razu musi miec anoreksje... no, dajcie spokój.....
prosim o wsparcie w tych trudnych dniach weekandu....
pozdr.
Nie daj się mamie - moja też mi marudzi o anoreksji i anemii. Ale ja się nie dam jej propagandzie i diety nie porzucę
a u mnie dieta klęska...
lipiec 2008 84,7 luty 2009 68,8 marzec 72 16 kwiecień 69,9 14 sierpnia 77kg 16 sierpnia 75,4kg
W poszukiwaniu samej siebie... - Strona 251 - Grupy Wsparcia Dieta.pl
Witam, moge sie do was przylaczyc?
Maricia:*
Plaski brzuszek to chyba marzenie kazdej z nas... ale kazdej zajmie to pewien czas, zycze powodzenia:* bede sobie tutaj przychodzic bo fajny temat powstal
oczywiscie z mila checia przyjmiemy kazda osobke
mam pytanie.... bo nie bardzo chce mi sie szukac w serwisie: znacie jakies sposoby na "oszukanie głodu"?? slyszalam, ze kawa jest dobrym sposobem...? a moze cos innego??
tadam!!!
na podsumowanie dnia......
zezarlam 1099 kcal.... uf... nie przekroczyłam 1100 ale tic-taca juz nie zjem miało być 1000 kcal... no, ale i tak lepiej niz wczesniej... mimo tych 100kcal jestem z siebie dumna.... dzis wieczor nie uleglam mamie.... ona nawet nie wie, ze jestem na diecie... nie chce jej mowic, bo dopiero sie zacznie.... a w niedziele popoludniu jade do Krakowa i bede miec nadtroskliwych (aczkolwiek przekochanych) rodzicow z glowy
pozdr.
aaaa
Chinusia dobre pytanie... najlepiej to woda niegazowana, wypelnia zoladek i dzieki temu nie jestes glodna, a kawa to zalezy, mnie to ona pobudza apetyt
Zakładki