aha...
to tęsknisz...
no ale zajmj się czymś jak to ktoś powiedzial => nuda przyjacielem tycia :P nei żebym coś sugerowala ale tak przy okazji napisałam :P jeśli jakoś dziwnie to zabrzmialo, to przepraszam !
buziaczki
aha...
to tęsknisz...
no ale zajmj się czymś jak to ktoś powiedzial => nuda przyjacielem tycia :P nei żebym coś sugerowala ale tak przy okazji napisałam :P jeśli jakoś dziwnie to zabrzmialo, to przepraszam !
buziaczki
Trzeba żyć, a nie istnieć!
hej Agabie
ja tu tylko po to żeby się pozegnac
do zobaczenia za dwa tygodnie
papa
Kitolka - miłych wakacji
Jenny - wiem, że z tą nudą tak bywa, ale wież mi ze przy dwójce maluchów nie da się nudzić - można co najwyżej tracić siły i mieć wszystkiego powyżej dziurek w nosie. Nie mam się więc o co obrażać
Poza tym dziś rano wstałam z nastawieniem, że koniec tego marudzenia i że pora się za siebie zabrać. Co więcej weszłam na wagę i O ZGROZO tam aż 70 kg Mam nadzieję, że to jakaś pomyłka Byłam po sytym śniadanku i pólitrowym kubku kawy i całej masie winogron, więc jutro zważę się na czczo. a potem , jak sądzę, będę suwaczek ciągnęła w górę niestety!!!!!!!!!
Kara za niesubordynację , lenistwo i żarłoczność musi być A strasznie mi ciężko kiedy pomyślę sobie, że będę musiała zminić w górę zamiastw dół
Och!! co za wstyd!!!!!!!!!!!!!!!!! ale zasłużyłam sobie na to!!!!!!!!!!
Jutro się okaże co i jak
Po prostu prawda wyjdzie na jaw...
Nie martw się...
ja powiedziałam MAM DOŚĆ jak się zwałżyłam, pomierzyłam w czw rano. (bo Cocci ma grupe Weidera i ja podałam swoje wymiary z 1dniowym opóxneineim) I.... 60kg pomiary brzusia małozadowalajace...
nie wygladam na tyle, prawda? eh, ale się wkurzyłam...
także Agabie, musimy dać w końcu rade! a nie tylko gadać o odchudz. bo od tego to nie schudniemy!
poćwiczylaś dzis CHOĆ TROCHĘ? :> :>
buziaczki :********* jestem z Tobą "_
Trzeba żyć, a nie istnieć!
Niestety Jenny nie poćwiczyłam nawet troszkę (ie licząc igraszek bo mąż przyjechał
Ale jestem z siebie troszkę dumna bo wczoraj na wieczór się nie objadałam - kolację zjadłam z dziećmi ok 19 i potem już nic
A dziś od rana śniadanko (obowiązkowe pod leki ) i średni objadek teraz będzie kawka ale bez ciasteczka ( chociaż mjam go w domu mnóstwo , bo kolega się żeni i dostaliśmy tzw kołacza)
Myśle że jak narazie to jest ok. dziś rano się zważyłam i nie jest tak okrutnie - było 68... ale też po pólitrowej kawce więc jutro jak nie zapomnę zważę się na czczo.
Tak wiem wiem chyba podświadomie chcę odłożyć ten moment cofnięcia suwaczka ale jaioś mi tak ciężko - jeszcze się łudzę, ale jak jutro nie będzie 67 to przesuwam !!!!!!!!
Dzięki za wsparcie Jenny - to naprawdę dużo dla mnie znaczy. I dziękuję ci za artykuły fajne - przysyłaj jak coś będziesz miała ciekawego
Ja wczoraj wyciągnęłam książkę kucharską "Kuchnia orientalna" i zamierzam wprowadzić troszkę orientu do swojej kuchni. Już kiedyś żyłam na chińszczyźnie i główną zaleta tj kuchni jest to że tam się prawie nie używa tłuszczu . Chociaż ja i tak mało go używam ale co mi tam. Urozmaicę troszkę tę moją kuchnie, a i tak od połowy września będę już żyła na stołówkowych obiadkach. Fajnie, bo znowu wróci mi regularnośc żywienia
Ja mam obiad o 12.30 a potem jem kolację ok 18 i potem już nic - i wtedy najlepiej się czuję
Kończę i idę robic sobie kawunię i tak sobie myślę że zaraz wydrukuje tego widerka i zacznę juz dzisiaj... ufff no i chyba orbitka odkurzę i brzuszki zacznę od nowa, bo mi bebech jak stodoła znowu odbił..... ale mam planów.... najgorzej jest zacząć
Buziaczki Jenny i trzymaj za mnie mocno kciuki
no to pisze a widze juz ty tu chwilke jestes. Pryekonaas mnie z reszta trudno by bylo 2 fora obskoczyc. Grrr w klawiaturze mi sie cos poprzestawiao i zamiast z mam y i na odwroz i sie mecze strasznie, musze chopaka zwebowac bo ja za lewa jestem na takie rzeczy :P
09.09.08
udo: 52
tyłek: 91
brzuchol: 79 talia: 67
http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/showthread.php?t=683
agabie: i widzisz, niepotrzebnie panikujesz. a tickerka nie zmieniaj, nawet jak będzie trochę wyżej, bo przecież raz dwa to spadnie no chyba, że dla samej przyjemności przesunięcia go potem w prawo :P
a w kuchnij eksperymentuj szczególnie jak mają to być lekkie i zdrowe potrawy
jenny: masz jakieś swoje zdjęcia?
6o kilo to nie jest dużo... na pewno wyglądasz okej ja bym chciała ważyć 6o i wtedy już nawet mogłabym się nie odchudzać :P
miłego dnia
Pewnie Agabie, że 3mam zawsze, czy jest dobrze czy źle
Fajnie, że mąż wrócił
Agassi, mam swoje zdjęcia jak chcesz moge Ci jakies przysłać. Waże 60kg, a wzrostu mam .. 160cm... to za duzo. Ale nie wyglądam na tyle. Aganie stwierdzila, że jeste,m sczupła, ale... pozory bardzo MYLĄ !
dla mnie 50kg=> to idealna waga... ehhhh
tak się zastanawiam czy 13nie robic...
Trzeba żyć, a nie istnieć!
nie rób... bo będzie jojo. tak mi się wydaje
ja zawsze miałam
to poproszę ładnie o jakieś [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
no sama nie wiem...
bo kiedy ja schudne?
chyba, że bedę sie pilnowala, po 13 jak myślisz? jakbym tak nie podjadała? skonczyłabym dietke akurat przed pocz roku szkoln ....sama nei wiem
zaraz Ci wyśle
robic ta diete 13? ! hmmm bo ja tak chcem szubko schudnać
Trzeba żyć, a nie istnieć!
Zakładki