:D
gratuluję wytrwałośći przy romansie z panem W :D
Wersja do druku
:D
gratuluję wytrwałośći przy romansie z panem W :D
hejka Babeczki :)
ufff co do rozciągania po ćwiczeniach to ja sobie troszkę rozciągam w ramach odpoczynku, ale nie za duzo :) a rogrzewka... jakoś nie mam zacięcia do tego.
ale nie jest źle :) 31 dni za mną - dziś 3 serie po 20!!! poszło całkiem nieźle :) aczkolwiek jestem mokra i zmeczona :) ale dziś miałam dzień sprzątania i prasowania - prasowałam ponad 2 godziny brrrrr
uf lece do wyrka bo juz bardzo późno :) do dzisiaj rana :)
;) :) :)
kurcze, rozgrzewka :?: :?: :?: :?: :?: przecież to nic trudnego :!: :!: :!:
:arrow: :arrow:
kręcenie biodrami w jedną i drygą str po 4razy (przynajmniej :lol: )
wymachy rękoma
krążenia barkami :P
marsz w miejscu - choć minutkę, Agabie, choc minutkę mowię noooooo :P ;)
i takie tam DUPERELE :P
no :!: takie okropne :?: :?: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D
buziak
fajnie, ze ciągniesz W. :)
no- zgadzam się z jenny. puść sobie muzyczkę i poskacz chwilę w ramach rozgrzewki, pooddychaj głęboko i takie tam. chwila, a naprawdę powinnaś :)
poza tym super, że nadal ćwiczysz :D
miłego popołudnia :)
hejka :)
32 dni z lordem W minęło :) zaliczone!!
a co do rozgrzewki to... wierzcie mi :) doprowadzenie moich dzieci do łóżek i opanowanie ich chęci spania w moim łóżku oraz bieganie w celu utulenia, przykrycia, dania buziaka itp to już jest rozgrzewka :?
a dziś miałam dzień koszmarek :( pół dnia na okropnych zakupach (przyjaciółka szukała butów i kreacji na wesele dla siebie i swojej córki ) poprostu koszmar - ja nie cierpie zakupów ale obiecałam ze pomoge i łaziłam :) upał był niemiłosierny :( a potem popołudnie z dieciakami u znajomych i jak wróciłam to powiedziałam sobie, że nicv tylko łóżeczko i podusia......ale.... byłam twarda!!! jeszcze poćwiczyam :)
jejeku ale jestem z siebie dumna :) aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
i jeszcze coś..... waga sie ruszyła :) kilosek poszedł papapapapa (i oby nigdy nie wrócił! :twisted: )
znowu poniżej obrzydliwej siódemki !!!
uf lece już papap
kurcze..... ale mam dzisiaj doła :(((((((((((((((((((((((((((((((((
Biedulka, coż to za dołek ?? wyżal sie :roll:
pewnie za mężem tęsknisz :roll:
Gratuluję pożegnanego kiloska :mrgreen: strasznie sie ciesze :D
i jeszczeWeidera gratululję :D
A co do rozgrzewki, to ja sobie o niej przypominam jak jestem w połowei Weidera, to przecież nie przerwę cwiczen , zeby sobie trochę rękami i nogami pomachać.
A dzisiaj też poćwiczyłam :D robię więcej - trzy serie (tak już zostanie) po 8 powtórzeń. I tak przez tydzien pociągnę. A potem znowu zwiększę. Znam siebie już dobrze, i wiem ze to doskonałe rozwiązanie dla mnie. Bo na 100 % wymiękłabym gdzieś w polowie ze zwykłego braku sił na dalsze ćiwczenia. A i to co robię, jest dla mie bardzo ciężkie, bo ja właściwie to nie mam wcale mięsni :? :oops:
Pozdrawiam i ucaluj małych kombinatorków (moj mały tez wymysla jak ma iść spać :wink: ) :D
buziak :)
don't give up :!: :!: :!:
och :) dzień zaczał się fatalnie :( miałam doła i byłam koszmarnie niewyspana :(
potem mój tato zabrał dzieciaki na spacer a ja pojechałam do Tesco po krzesła turystyczne (oczywiście już ich nie było!!! :twisted: ) ale za to zrobiłam inne zakupy i wydałam mase kasy :( cóż....
szykuję się do wyjazdu... ok 10 lipca wyjeżdząm do męża na całe dwa miechy - będę mieszkać nad morzem :) fajnie
zanim jednak to się staie to musze sie spakować :shock: :shock: :shock:
no i kupić laptopa :( niedawno zainstalowałam kamerę i po kilku rozmowach z koleżanką doszłam do tego, że dzieci muszą mieć przynajmniej kontakt wizualny z tata i postanowiłam uszczęśliwić mego chłopa komputerem :) fajnie, bo bede miała dostęp do neta podczas wakacji :) hihihi
kurcze ... ja tęsknie a co dopiero dzieciaki... nie wyobrażacie sobie jak to jest odpowiadać każdego wieczora na to samo pytanie " kiedy tatuś przyjedzie?" a jak ja mam wytłumaczyć 2,5 latkowi ża za 3 tygodnie???? Pyśka wie, bo jej Grześ pokazał na kalendarzu i codziennie przesuwa kwadracik, a on.... ufff ciężko
ale ciesze sie, że bedziemy razem dwa miechy :)
a co do ćwiczeń to.... po pierwsze odstawiam auto i staram sie chodzić - oszczędzam dodatkowo paliwo :wink: a do tego byłam dziś na basenie z dziećmi i popływałam sobie dobre pół godzinki (resztę czasu spędziąłm na zabawie z dziećmi, ale to chyba tez coś daje nie?)
tak więc rozgrzewke miałam a jak zacznie się koncert cyganerii w top trendach to powolutku zalicze 33 dzień weidera :)
juz sie nie moge końca doczekać :(
miło mi Kitola że nie tylko ja mam problemy z rozgrzewką :) Trzymam za ciebie kciuki :) ja już teraz jestem w takim stadium, że jak mi braknie sił to poprsytu zrobie mniej cwiczeń a za to dzień dłużej :) dotarło do mnie że nie w tym rzecz żeby sie ślepo trzymać weidera tylko żeby wogóle ćwiczyć :) :) przecież to jest najważniejsze.....jak sobie przypomne sukces Sary.... cholewka - też tak bym chciała wyglądac :)
no to lece bo zbliża mi sie czas ćwiczeń :)
Buziaki babeczki
33 dzień zaliczony :)