Hej dziewczyny!! Nie wiem czy jesteście jeszcze na forum-mam nadzieję, że tak. Miałam remont ponad tydzień, a mój komputer został brutalnie zasłonięty folią Musiałam przeprowadzić się do babci i tu się zaczyna problem. Wczoraj wieczorem(gdy już wróciłam do domku) stanęłam na wagę i załamka 66kg. Może to dlatego, że wieczorem, a może dlatego, że oczywiście u babci nie ma słowa nie juem i slomcia pomocy...ja naprawdę nie wiem co mam zrobić, by przynajmniej schudnąć do czewca 7kg. Po prostu załamka. Ja cudownie idzie-GRATULACJE i buziaki :P
U mnie jak widzicie nie za dobrze, a najgorsze jest to, że jak idę na uczelnie to wykład 1,5 godzinny(jeden!!a co dopiero 4 wykłady)...sprawiają, że w końcu zaczyna mi burczeć w brzuchu i lecę wtedy do baru po jakąś kanapkę. Takto bym nie jadła, ale to taki wstyd kiedy Ci tak burczy okropnie. Macie jakieś rady Życzę powodzenia..
Zakładki