Witam serdecznie,

opowiem wam moją historię od początku to może łatwiej będzie. Miałam 22 lata jak stwierdziłam, ze już najwyższy czas się odchudzić. Wcześniej nie szło mi to dobrze , bo nie miałam tyle samozaparcia oraz motywacji. Z pierwszą dietką była dobrze, ponieważ została ona skonstruowana specjalnie dla mnie przez dietetyka. Jadłam duże ilości warzyw, chudy ser biały, jogurty (nie mogłam jeść tylko owoców-prócz jabłek, oraz warzyw strączkowych i buraczków). Dietka była super - schudłam na niej 10 kg bez wielkich wyrzeczeń (Jak znajdę gdzieś jej dokładny opis to ją zamieszczę dla was ). I chyba już wtedy to mnie nieźle wciągnęło ("to" czyli sam proces gubienia kilogramów). Potem przechodziłam chyba przez każdą z możliwych diet z tym, że jeszcze je modyfikowałam (prawie w każdej było mięsko, a ja od 10 lat jestem wegetarianką). Na końcu doszło do tego , że jadłam dziennie tylko jeden jogurt z musli. To i tak było dla mnie za dużo bo żołądek się skurczył do rozmiarów orzeszka
Najlepiej czułam się głodna (nieprzeciążona jedzeniem). Jeżeli już zjadłam coś więcej od razu piłam herbatkę z cyklu Figura czy Senes (potrafiłam te wstrętne herbaty pić litrami).
Poza tym latem obowiązkowo jedziłam rowerkiem 50 km, a zimą chodziłam na siłownie i basen. Zaczęłam mieć poważne problemy z nerkami i tak trafiłam do lekarza, który stwierdził u mnie anoreksję na tle bulimicznym. Ale wtedy jeszcze naiwna pomyślałam sobie: "Niech gada ja i tak wiem swoje " Coraz częściej słyszałam , ze wyglądam poprostu źle. Znajomi podejrzewali mnie o raka, a mnie się wydawało , że wszyscy mi poprostu zazdroszczą. Aż do pewnego momentu. Kolega przyniósł pokazać mi zdjęcia z koncertu na którym byliśmy. Ja patrząc na jedno zdjęcie spytałam się mu:"A z jaką szkapą tu jesteś?" A on mi na to:"To przecież Ty" . Nie mogłam oczom uwierzyc ale to było straszne-ja byłam straszna . Do dziś to zdjęcie noszę przy sobie żeby mnie sprowadzało na dobrą drogę jakby co.

A teraz co do rozstępów i cellulitu to miałam na to dobry sposób. Kupowałam krem na celuilit lub jakiś modelujący (przeważnie Tanita bo był tani a ja tego sporo zużyawałam) i folię spożywczą przeźroczystą. Smarowałam sie kremem, owijałam folią, wkłądałam trzy pary spodni i tzry bluzy i wskakiwałam na rowerek stacjonarny lub kładłam się tak spać (to dowało lepsze rezultaty choć się człowiek wypocił w nocy niemiłosiernie)

A uszczerbki na zdrowiu zostały do dziś: zła praca nerek , jeszcze gorsza układu trawiennego (przemiany materii to ja chyba już wcale nie mam) przez co jest mi wiecznie zimno, słabe serce (omdlenia) i mała wytrzymałaość (przy większym wysiłku krwotok z nosa).
UFFF ale się wypisałam ale jak to pomoże choć jednej osobie to już dobrze.
Jak macie jakieś pytania służę pomocą.
Pozdrawiam oraz trzymam kciuki za wszystkie odchudzaczki.