No, mam nadzieję, że tym razem Ci się uda. Musi

Wiesz, mam ten sam problem co ty. Tyle razy już się odchudzałam, tysiące motywacji, dziesiątki kilogramów w jo-jo Za każdym razem się poddawałam i zaczynałam od początku

Teraz jestem na dobrej drodze, jeszcze nigdy tyle nie schudłam i to mnie motywuje - wiem, że jak teraz się poddam, to prędzej czy później znow zacznę wszystko od początku. Tylko po co?

Tak więc przyłączam się do Ciebie - ja jestem na tysiaku. Zdaję sobie sprawę, że jeszcze długa droga przede mną i do wakacji mogę ze wszystkim nie zdążyć Ale nie poddaję się i cieszę się jak wariatka z każdego zgubionego kilosika. Tobie życzę tego samego