Hey

Rzeczywiście ostatnio choć mojej dietki nie zaniedbuje to swój własny wątek troszeczkę .

W pracy zaczął mi się gorący okres, w domu staram się nie siedzieć jak jest taka fajna pogoda wychodzę sobie na spacer.

Jestem już prawie przy mecie z moim odchudzaniem i jest mi chyba ciężej niż na samym początku, sama nie wierze że wytrzymałam ponad 3 miesiące teraz tylko 3 tygodnie i zacznę powoli wychodzić z diety czytałam wcześniej że należy zwiększać sobie kalorie tak o 200 tygodniowo i tak mam zamiar zrobić.

Tylko w pracy mnie denerwują (znajome tak około 40-50 lat i z 30 kilo nadwagi – bo z takimi paniami pracuje) wiecie wszyscy byli przyzwyczajeni do Kamili tej z tyłkiem jak szafa a tymczasem Kamila sobie schudła wcale nie tak dużo przy wzroście 170 w tej chwili ważę 63 kilogramy moim zdaniem wcale nie jestem chuda a tu wszyscy mi próbują anoreksje wmówić wymyślają choroby i jeszcze niewiadomo co .